Czeski szkoleniowiec Rudolf Rohaczek został od 1. sierpnia nowym trenerem kadry narodowej hokeistów. Jest zarazem trenerem Cracovii, z którą w ubiegłym sezonie zdobył trzecie miejsce. Będzie łączył te obydwie funkcje.
Rohaczek zapewnia, że rewolucji personalnej w kadrze nie będzie.
Jak pan przyjął wiadomość, że Polski Związek Hokeja na Lodzie właśnie panu, spośród czterech kandydatów, powierzył funkcję selekcjonera reprezentacji?
Rudolf Rohaczek: Po raz pierwszy będę prowadził reprezentację krajową i dlatego przyjąłem tę wiadomość jako poważne wyzwanie, a zarazem z respektem. Biorę na siebie dużą odpowiedzialność, ale nie boję się tego. To mnie mobilizuje pozytywnie.
Jakie zadania stawia przed panem PZHL?
R.R.: Na razie rozmawialiśmy tylko ogólnie o przyszłości reprezentacji. Przedstawiłem związkowi moją koncepcję pracy. Myślę, że znalazłem wspólny język z szefami PZHL. Moim celem jest, aby podnieść poziom reprezentacji. Aby grała lepiej niż obecnie.
Podnieść poziom, to znaczy wprowadzić polską reprezentację do grupy A mistrzostw świata?
R.R: Teraz nie chcę składać żadnych konkretnych deklaracji. Także PZHL nie postawił mi zadania, że muszę awansować z reprezentacją. Najpierw chcę stworzyć w kadrze dobrą atmosferę do pracy, aby zawodnicy chcieli grać i sięgać po jak najwyższe cele. To jest bardzo ważne. Mama koncepcję pracy z reprezentacją i koncepcję jej gry. Trzeba będzie wykorzystać predyspozycje i umiejętności wszystkich hokeistów, aby stworzyć zespół rozumiejący się i walczący. I dobrze go poukładać.
Od sześciu lat pracuje pan z polskimi drużynami klubowymi. Zna pan więc doskonale nasz hokej. Czy mamy na tyle dobrych hokeistów, aby realnie myśleć o awansie do grupy A mistrzostw świata?
R.R.: Jest taka szansa. Poziom polskiej ligi hokejowej idzie w górę. Liga powinna więc pociągnąć reprezentację. Pojawiło się wielu utalentowanych zawodników. Nie oznacza to, że zrobię z dnia na dzień w kadrze rewolucję personalną. Ale na pewno pojawią się nowe nazwiska. Będę też korzystał z hokeistów grających w zagranicznych ligach. Nie chodzi mi tylko o to, aby awansować do grupy A, lecz o pozostanie w niej na dłużej. Wykorzystam wszystkie swoje umiejętności, aby polska reprezentacja grała lepiej i odnosiła sukcesy.
Kto będzie pana asystentem w reprezentacji i kiedy ogłosi pan skład kadry?
R.R.: Dziś nie mogę jeszcze powiedzieć, kto będzie moim asystentem. Zastanawiam się nad tym. Będzie to na pewno polski trener. Skład kadry ogłoszę za dziesięć dni. 22 sierpnia spotkam się z kadrowiczami na pierwszym zgrupowaniu w Oświęcimiu. A w tydzień później poprowadzę po raz pierwszy polską reprezentację w meczu towarzyskim z zespołem czeskiej ekstraklasy - Witkowicami.
skh
PAP
Czytaj także: