Bramkarz Arkadiusz Sobecki wpadł w oko rosyjskim łowcom hokejowych talentów, ale z drugiej strony transfer bramkarza GKS Tychy do rosyjskiego klubu oznaczałby osłabienie zespołu wicemistrza Polski.
- Na razie to są tylko nieoficjalne informacje - mówi Arkadiusz Sobecki. - Pojawiły się po turnieju wZwoleniu, gdzie grała drużyna zKijowa iUst Kamieniogorska. Tam widocznie ktoś mnie zauważył. Nie ukrywam, że to miłe, gdy znawcy hokeja, mający na co dzień okazje oglądać wakcji znakomitych zawodników zwracają uwagę na bramkarza zPolski. Zdrugiej jednak strony, żadnych oficjalnych rozmów nie było. Mam ważny kontrakt zGKSTychy ijeżeli jakiś klub zRosji chciałby mnie zatrudnić najpierw musiałby się porozumieć z władzami tyskiej drużyny co do warunków odstępnego. Zinformacji jakie do mnie dotarły mowa jest oklubach znazwijmy to drugiej ligi rosyjskiej, nie tych znajwyższej ligi, ale itak byłby to dla mnie wielki skok zarówno pod względem sportowym jak ifinansowym. Na razie jednak otym nie myślę. Trenuję normalnie iprzygotowuję się właśnie do turnieju, który w środę rozpocznie się wJanowie. Zdaję sobie sprawę, że koledzy na mnie liczą. Wpiątek, podczas sparingu w Oświęcimiu siedziałem na ławce rezerwowych ioglądałem zboku jak radzi sobie Marek Górski. Widziałem, że jeszcze dużo pracy przed nim, żeby mógł wejść do bramki wpolskiej ekstraklasie, ale musi się ogrywać, bo na razie jest drugim bramkarzem GKSTychy ibyć może będzie musiał wjeżdżać na taflę. Przemek Witek, po operacji obojczyka dopiero wpaździerniku będzie miał wyciągane druty zbarku, ato znaczy, że do gry wróci - jak dobrze pójdzie - wgrudniu.
Póki co cieszmy się więc obecnością reprezentanta Polski wzespole GKSTychy ichoć trudno sobie wyobrazić GKSTychy bez Arkadiusza Sobeckiego, życzmy mu wspaniałej kariery.
Czytaj także: