O nadchodzącym sezonie, a także o planach na przyszłość rozmawiamy z najskuteczniejszym w spotkaniach sparingowym zawodnikiem Wojas Podhale, 20-letnim Krystianem Dziubińskim.
Ta doskonała forma w sparingach to efekt doskonale przepracowanego okresu letniego?
- Myślę, że w dużej części tak jest. Zazwyczaj tuż po letnim okresie przygotowawczym gra mi się bardzo dobrze. Fizycznie czuję się dobrze, choć nie ukrywam, że powoli zaczynam odczuwać zmęczenie. Głównie mają na to wpływ codzienne podróże na Słowację.
Doskonałą postawą w sparingach sam Pan sobie podwyższa poprzeczkę przed rozgrywkami ligowymi. Jeszcze niedawno mało kto znał Pana nazwisko. Dziś wielu kibiców widzi w Panu objawienie sezonu. Poradzi sobie Pan z tą presją?
- Czas pokaże. Dużo zależeć będzie od moich partnerów z formacji. Samemu ciężko jest cokolwiek zwojować na lodzie. Zagwarantować mogę jedynie, że w każdym meczu będę dawał z siebie wszystko. Liczę, że moja formacja będzie pomocna drużynie w każdym meczu.
Ostatnie sezony spędził Pan w USA. Jak wspomina Pan ten okres?
-Bardzo pozytywnie. Mam nadzieję, że wykorzystałem ten czas w pełni. Teraz wróciłem do Polski i mam nadzieje, że ten powrót także będzie miał swoje zalety i nie tylko mam tutaj na myśli sprawy klubowe.
Czyżby liczył Pan na powołanie od trenera reprezentacji Rudolfa Rohaczka?
- Decyzja należy do trenera, ale nie ukrywam, że marzy mi się zagrać kiedyś w reprezentacji.
Jakie ma Pan oczekiwania przed zbliżającym się sezonem?
- Co do osobistych oczekiwań to przede wszystkim liczę na systematyczną grę. Z kolei jeżeli chodzi o wynik zespołu to mam nadzieję, że uda się zdobyć medal.
Medal? Wielu uważa, że w tym sezonie trudno będzie się wam załapać do pierwszej czwórki...
- W Nowym Targu jest wielu tzw znawców hokeja. Już przed sezonem się nas skreśla. Czas jednak pokaże, jak to wszystko się potoczy. Myślę, że połączenie rutyny z młodością jest dobrym ruchem. Jak nie teraz to w przyszłości na pewno to zaowocuje.
Ostatnimi czasy w Nowym Targu trudno było się przebić młodym zawodnikom. Nie boi się Pan, że czeka Pana sezon spędzony na ławce rezerwowych?
- Nie myślę o tym. Skupiam się przede wszystkim na tym, aby w każdym meczu grać jak najlepiej. Wiem, że w sezonie czeka mnie i moich kolegów z formacji naprawdę dużo pracy.
Grę w polskiej lidze traktuje Pan zapewne jako przystanek w dalszej karierze. Jakie marzenia na przyszłość?
- Za daleko w przyszłość nie chcę wybiegać. Teraz chcę się skupić na grze w Podhalu. Na pewno kiedyś chciałbym spróbować sił w Europie, na przykład w lidze szwedzkiej. Zobaczymy, jak się to wszystko potoczy. Chcę też mieć jakiś plan awaryjny, dlatego też mam w planach rozpocząć studia.
Rozmawiał: MACIEJ ZUBEK
Czytaj także: