Sanocki wychowanek podpisał kontrakt nad morzem
20-letni utalentowany wychowanek sanockiego klubu Piotr Poziomkowski będzie występował w Stoczniowcu Gdańsk. Będzie miał szansę zadebiutować w Ekstralidze i pokazać swoje umiejętności. Mógł grać w Sanoku … ale nikt mu nie złożył oferty.
Swoją przygodę z hokejem rozpoczął w Sanoku. - Hokej zacząłem trenować przez przypadek... Kolega poinformował mnie o naborze do Żaków jakieś 10 lat temu a na pierwszy trening poszedłem z Tatą, który uczył mnie jazdy na łyżwach. Początki były trudne, wielu kolegów już nie trenuje a ja z roku na rok coraz bardziej kocham ten sport. – zaczyna opowiadać zawodnik.
Po skończeniu gimnazjum starał się dostać do SMS Sosnowiec jednak mu się to nie udało i trafił do Stoczniowca.- W Gdańsku była też klasa sportowa o hokejowym profilu to pojechaliśmy tam z kolegami z Sanoka, aby jak w moim przypadku udowodnić szkoleniowcom (z SMS Sosnowiec), że zrobili błąd, iż mnie nie przyjęli. – opowiada Poziomkowski. W Gdańsku spędził sezon i trafił za … trzecim razem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu. – Nad morzem grałem cały sezon a rozgrywaliśmy ligę wschodnioeuropejską. W następnym sezonie zmienił się pierwszy trener w SMS i zostałem powołany na zgrupowanie kadry do lat 18 później jeszcze raz … aż w końcu dostałem propozycje gry w SMSie by przygotowywać się z chłopakami do Mistrzostw Świata w Austrii. Mogłem trenować i uczyć się w jednym miejscu. – dodaje zawodnik.
Po zakończonych sezonach mógł pomóc swoim kolegom w walce o medale w mistrzostwach Polski juniorów. - Podczas 3 lat, gdy byłem zawodnikiem Gdańska zdobyłem 2 złote medale juniorów młodszych oraz 2 złote i 1 brązowy medal juniorów starszych. Pierwszy rok brąz w centralnej i złoto w młodszych. Drugi rok dwa złota a trzeci rok złoto w centralnej. – wylicza.
Po grze w SMSie Sosnowiec w poprzednim sezonie występował w barwach JKH Czarne Jastrzębie w 1.lidze. Zdobył 22 bramki i zaliczył 16 asyst. - Wiadomo zawsze może być lepiej, na pewno nabyłem większe doświadczenie i mam nadzieje, że w przyszłości to zaowocuje. – argumentuje sanocki wychowanek. Jednak nie zawsze grał czyżby mały konflikt z trenerem? - Niekiedy bywało, że trener nie wystawiał mnie do gry z różnych powodów i nie tylko ja byłem zdziwiony. Ale z drugiej strony bywało, że nie grałem na 100% swoich możliwości, (może z braku motywacji), więc ma absencja może miała mnie do tego zmobilizować? Tego nie wiem... Ale była to także dla mnie pewnego rodzaju "surowa lekcja". Czego na pewno nie mogę powiedzieć o mistrzostwach Świata do lat 20 gdzie zostawiłem dużo zdrowia – przypomina zawodnik.
Reprezentacja do lat 20 w Mistrzostwach Świata dywizji 1 gr. B które odbywały się na Białorusi zagrała poniżej oczekiwań, zajmując 4 miejsce. - Zagraliśmy bardzo słabo z Włochami i tylko zremisowaliśmy z Węgrami, z którymi wcześniej dwukrotnie wygraliśmy. Myślę, że mogliśmy zakończyć mistrzostwa na 3 miejscu. A wiadomo dorobek punktowy mógł być lepszy, choć nie ukrywam, że jestem z niego zadowolony – mówi Poziomkowski.
Po mistrzostwach świata wrócił do Gdańska i podpisał kontrakt ze Stoczniowcem i ma nadzieje, że poradzi sobie w Ekstralidze. - Chciałbym pograć w Ekstralidze, bo chce się rozwijać. Nabyć trochę większe doświadczenie. – argumentuje decyzje. - Jestem jeszcze młody a najważniejsze dla mnie jest to abym się dobrze rozwijał. Jak każdy marze o pierwszej kadrze i wydaje mi się, że w Stoczniowcu mam dobre warunki by iść w górę. Ekstraliga to, co innego tu, aby grać nie dość, że muszę wywalczyć sobie miejsce w drużynie po przez ciężkie treningi to na dodatek w każdym meczu muszę udowadniać, iż to miejsce mi się należy, czyli grać na ponad 100% - dodaje Poziomkowski.
A co z grą w Twoim rodzinnym mieście, jakim jest Sanok? - W tamtym sezonie grałem już w pierwszej lidze nie jako zawodnik SMS tylko w profesjonalnej drużynie (w Jastrzębiu) i powiem, że na 30 parę meczów na dobrym poziomie było około 10. A poza tym z Sanoka nie dostałem żadnej oferty. – odpowiada Poziomkowski.
Jeden z zawodników, który z Tobą grał powiedział, że gdyby nie Twój charakter i Twoje zachowanie, to byłbyś zawodnikiem dużego formatu, jednak jak wspomniał Twoje zachowanie odbiega od innych w przerwie w jednym z meczów powiedziałeś schodząc "kur.. nie pokiwałem sobie”, oburzenia Twoim zachowaniem nie kryli starsi zawodnicy. Czy jest szansa, że zmienisz swoje zachowanie i bardziej odpowiedzialnie będziesz się zachowywał na lodzie i poza nim? - Moje zachowanie na lodzie i poza nim jest całkiem inne. Gdy wchodzę na lodowisko nie liczy się dla mnie nic innego tylko hokej. Nie na widzę przegrywać, chociaż umiem tylko wtedy, gdy wiem iż przeciwnik na prawdę był lepszy. I może stąd czasem po prostu się unosiłem oczywiście nie chcąc nikogo urazić. Na pewno nie jestem takim zawodnikiem, że sobie nie pokiwam to jestem zły, nawet nie musze punktować, ważne abym dobrze grał i przyczynił się do wygranej mojego zespołu. – wyjaśnia z pokorą Poziomkowski. Według mnie hokeista nie może być łagodny tylko musi być wojownikiem i na lodzie walczyć o swoje. Nic za darmo nie przychodzi. – dodaje. - Potrafię wyciągać wnioski z błędów – zakończył deklaracją zawodnik.
Piotr Poziomkowski urodził się 14 kwietnia 1986 roku w Krośnie. Gra jako napastnik. Ma dobre warunki fizyczne: 186 wzrostu, 86 kg. Występował w barwach Sanoka, Gdańska i Jastrzębia. Przywdziewał barwy reprezentacji Polski do lat 18 i 20. Występował na Mistrzostwach Świata U-18 w Austrii (2004) oraz U-20 w Mińsku (2006).
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Komentarze