W szerokiej kadrze znajduje się czterech zawodników Stoczniowca - Mariusz Justka, Michał Smeja, Łukasz Sokół i Tomasz Wawrzkiewicz. Tego ostatniego rozbudziliśmy z popołudniowej drzemki.W szerokiej kadrze znajduje się czterech zawodników Stoczniowca - Mariusz Justka, Michał Smeja, Łukasz Sokół i Tomasz Wawrzkiewicz. Tego ostatniego rozbudziliśmy z popołudniowej drzemki.
- W sumie to już czas wstawać, bo niedługo drugi trening - powiedział na przywitanie "Wacha". - Ale znajdę chwilę czasu.
- Popołudniowa drzemka to stały obyczaj reprezentacyjnych hokeistów?
- Właściwie jedyna forma relaksu na zgrupowaniach. Główną częścią dnia są dwa ciężkie treningi, po których naprawdę nie ma się ochoty robić czegoś innego. Urozmaiceniem są jedynie posiłki i właśnie sen.
- Pańscy koledzy, którzy nie dostali się do kadry, spokojnie sobie odpoczywają. Tymczasem reprezentanci ciągle czują zapach lodu. Nie ma pan tego dosyć?
- Po tylu latach bytności w reprezentacjach juniorskich i seniorskiej, można się do tego przyzwyczaić. Zdaję sobie sprawę, że sezon trwa dla mnie nieco dłużej. Taka jest cena zaszczytnej konieczności gry w reprezentacji.
- Czy wszyscy zawodnicy są już w Krynicy?
- Nie. Ciągle czekamy na Patryka Pysza, Jacka Płachtę, Adama Borzęckiego i Michała Garbocza. Data przyjazdu pierwszej dwójki z nich uzależniona jest od wyników ich drużyn w play off ligi niemieckiej. Podobnie rzecz się ma w przypadku Mariusza Czerkawskiego.
- Czujecie już atmosferę zbliżającego się turnieju? I czy to dobrze, że zagracie w Polsce?
- Dobrze. Własna publiczność na pewno może okazać się naszym atutem. Bardzo liczymy na głośny doping.
- Zwłaszcza w meczach przeciwko Włochom i Słowenii?
- Każdy z nas wie, że to nasi najpoważniejsi rywale. Przynajmniej teoretycznie. Słoweński hokej bardzo się rozwinął w ostatnich latach, a do włoskiej kadry wróciło wielu starszych zawodników, w tym kilku naturalizowanych Kanadyjczyków. Nie powinniśmy zostać jednak zaskoczeni przez żadnego z rywali, choć czeka nas niewątpliwie trudny turniej.
- W ścisłej kadrze są 23 miejsca. Czy na liście znajdzie się nazwisko Wawrzkiewicza?
- Nie wiem. Ostatecznych decyzji trener Pysz jeszcze nie podjął. One zapadną dopiero po sparingowych meczach ze Słowacją i Węgrami. Mam jednak nadzieję, że zdobędę zaufanie selekcjonera.
Kuba Staszkiewicz - Dziennik Bałtycki
skh
Czytaj także: