Mistrzowie Polski po raz drugi z rzędu do zakończenia rywalizacji potrzebowali rzutów karnych. Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia i spotkanie w ramach 27. kolejki Polskiej Hokej Ligi w Sosnowcu zakończyło się wynikiem 2:2. Tak jak w piątkowym starciu z Ciarko STS-em Sanok o wygranej zadecydował Egils Kalns, który wykorzystał decydujący najazd, a w meczu popisał się dubletem.
Pierwsza tercja rozpoczęła się znakomicie dla przyjezdnych z Jastrzębia-Zdroju, którzy w sytuacji czterech na czterech - po karach dla Romana Ráca i Oskara Jaśkiewicza - już po trzech minutach wyszli na prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Egils Kalns, który z najbliższej odległości pewnym strzałem pokonał Andrieja Fiłonienkę. Chwilę wcześniej golkiper Zagłębia uporał się ze strzałem Arkadiusza Kostka, ale przy dobitce nie miał już nic do powiedzenia.
Kolejną bramkę kibice zgromadzeni na "Stadionie Zimowym" obejrzeli dopiero w drugich dwudziestu minutach. Do kontry ruszyli Lucas Lundvald oraz Kamil Sikora i to Duńczyk obsłużył dokładnym podaniem wychowanka Zagłębia Sosnowiec, a ten dał wyrównanie w meczu. Mistrzowie Polski w drugiej tercji mieli dwa razy szansę na ponowne objęcie prowadzenia, ale nie wykorzystali swoich gier w przewadze.
Ostatnia część regulaminowego czasu gry zaczęła się bardzo sennie i żadna z ekip nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Dopiero na dziewięć minut przed końcem spotkania Aleksandr Wasiljew strzałem pomiędzy parkanami Patrika Nechvátala dał niespodziewanie, prowadzenie gospodarzom.
Remis udało utrzymać się sosnowiczanom tylko przez sześć minut, ponieważ Łotysz po raz drugi w tym starciu pokonał golkipera Zagłębia pewnym strzałem pod poprzeczkę. Wcześniej, za opóźnianie gry, na ławce kar usiadł Dominik Nahunko. Na kilkanaście sekund przed końcem jego wykluczenia ponownie na tablicy wyników widniał remis i o końcowym rezultacie miała zadecydować dogrywka. Ale i ona nie wyłoniła zwycięzcy, więc zawodnicy obu drużyn zjechali na przerwę, by przygotować się do serii najazdów.
Ostatecznie w niej ponownie ciężar odpowiedzialności za swój zespół wziął autor dwóch bramek w spotkaniu Kalns, wykorzystując decydujący rzut karny i dzięki temu trafieniu JKH GKS Jastrzębie mógł cieszyć się z dwóch oczek.
Zagłębie Sosnowiec - JKH GKS Jastrzębie 2:3 k. (0:1, 1:0, 1:1, k. 1:2)
0:1 - Egils Kalns - Arkadiusz Kostek,Vitālijs Pavlovs (4/4, 02:34),
1:1 - Kamil Sikora - Lukas Lundvald, Oskar KrawczyK (31:05),
2:1 - Aleksandr Wasiljew - Michał Naróg, Jewgienij Nikiforow (50:38),
2:2 - Egils Kalns - Vitālijs Pavlovs, Frenks Razgals (5/4, 56:24),
2:3 - Egils Kalns (65:00, karny decydujący).
Sędziowali: Marcin Polak, Bartosz Kaczmarek (główni) - Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 14-14.
Strzały: 30-43.
Widzów: 500.
Zagłębie Sosnowiec: A. Fiłonienko - M. Naróg, M. Syrojeżkin; J. Nikiforow (2), A. Wasiljew (2), M. Bernacki - B. Bychawski, O. Jaśkiewicz (4); M. Przygodzki, J. Rzeszutko, A. Dubinin - A. Khoperia, O. Krawczyk; K. Sikora, T. Kozłowski (2), L. Lundvald - N. Mickiewicz, S. Luszniak; J. Blanik, D. Nahunko (4), D. Piotrowicz
Trener: Grzegorz Klich
JKH GKS Jastrzębie: P. Nechvátal - M. Bryk, K. Górny; M. Kasperlik, R. Rác (4), M. Urbanowicz - J. Kamienieu, Ē. Ševčenko; E. Kalns, V. Pavlovs (6), F. Razgals - A. Kostek (2), J. Gimiński; Ł. Nalewajka, D. Jarosz, R. Nalewajka (2) - P. Matusik, D. Wróblewski; A. Ševčenko, M. Płachetka, P. Pelaczyk
Trener: Róbert Kaláber
Czytaj także: