W sobotę rozpoczniemy niewątpliwie najważniejszy etap sezonu. Czas na fazę play-off, w której nie ma już miejsca na eksperymenty. Pierwszą parę ćwierćfinału tworzą GKS Tychy i Texom STS Sanok. Zapraszamy na zapowiedź starcia zwycięzcy sezonu zasadniczego, a zarazem głównego pretendenta do mistrzowskiego tytułu ze steranymi problemami sanoczanami.
2019 i 2020 – w tych latach ekipa z piwnego miasta mogła cieszyć się z mistrzowskiego tytułu. O ile w 2019 wywalczyła go na lodzie, pokonując 4:2 Comarch Cracovię, to rok później otrzymała złote medale decyzją władz hokejowej centrali jako zwycięzca sezonu zasadniczego. Jak wiemy rozgrywki zostały wówczas odwołane z powodu pandemii koronawirusa.
Od tamtego czasu tyszanom nie udało się sięgnąć po najwyższy laur w naszej lidze. A przecież nie brakuje opinii, że GKS Tychy to najlepiej zorganizowany i jeden z najbogatszych polskich klubów. Ten rok może okazać się dla tyskich zawodników i kibiców przełomowy. Zresztą argumentów na poparcie tej tezy naprawdę nie brakuje.
Pierwszym z nich jest doświadczony trener Pekka Tirkkonen, który zbudował drużynę według własnych standardów. Odmłodził skład i zadbał o odpowiedni balans pomiędzy linią obrony a formacją ataku. Poprawił też grę w formacjach specjalnych, a także tempo rozgrywania krążka, które sprawia rywalom spore problemy.
Dzięki tym zmianom trójkolorowi sięgnęli po Puchar Polski i w cuglach wygrali sezon zasadniczy z dorobkiem 95 punktów. Tak pokaźnego dorobku nie wypracował żaden z zespołów w ostatnich czterech latach, gdy liga liczyła dziewięć drużyn.
Kolejnym argumentem jest jakość w każdej z formacji. Pewnym punktem w bramce jest Tomáš Fučík, obronę w ryzach trzymają doświadczeni Bartosz Ciura, Bartłomiej Pociecha i Mateusz Bryk oraz posiadający ofensywne inklinacje Olli Kaskinen i Valtteri Kakkonen. Z kolei siła formacji ofensywnej opiera się na takich zawodnikach jak Rasmus Heljanko, Joona Monto, Filip Komorski, Alan Łyszczarczyk, Bartłomiej Jeziorski i Dominik Paś.
Istotnym faktem są też naprawdę solidne wzmocnienia dokonane przed zamknięciem okienka transferowego. Do drużyny dołączyli blisko dwumetrowy środkowy Jere-Matias Alanen oraz Roni Allén, obrońca dobrze radzący sobie po obu stronach tafli.
– Obaj bardzo dobrze pasują do naszej koncepcji. Jere to napastnik, który w niższych formacjach daje dużą jakość w aspektach zarówno ofensywnych, jak i defensywnych. Roni jest bardzo skuteczny w destrukcji, a płynna jazda na łyżwach pozwala mu szybko rozpocząć akcję i zrobić przewagę w ofensywie. Dysponuje również mocnym strzałem – zaznaczył Jarosław Rzeszutko, kierownik hokejowej sekcji trójkolorowych.

Sanoczanie niemal od samego początku sezonu zmagają się z solidnymi problemami natury finasnowo-organizacyjnej. W klubowej kasie brakuje pieniędzy, a to odbija się na atmosferze w szatni oraz w grze.
Dość powiedzieć, że w trakcie trwania sezonu z zespołu odeszło aż jedenastu zawodników, w tym bramkarze Dominik Salama i Alex Horawski, a także czołowi obrońcy Jonathan Karlsson, Karl Markström i Joona Tamminen. Z zespołem pożegnał też najlepszy strzelec i najlepiej punktujący zawodnik ekipy z Podkarpacia, Lauri Huhdanpää.
Z prowadzenia zespołu zrezygnował też Elmo Aittola i zastąpił go Bogusław Rąpała, jeden z najbardziej zasłużonych wychowanków w historii klubu.
O obliczu zespołu stanowią teraz młodzi zawodnicy, którzy mają już w swoim dorobku występy w seniorskiej reprezentacji Polski. Są nimi defensorzy: Karol Biłas i Bartosz Florczak, a także skrzydłowy Jakub Bukowski. W tym sezonie nieźle prezentują się też Krzysztof Bukowski i Filip Sienkiewicz, a także Filip Świderski, który będzie miał sporo pracy między słupkami.
Ekipa z grodu Grzegorza nie ma najlepszych wspomnień z meczami z GKS-em Tychy. W tym sezonie poniosła w nich bowiem pięć porażek 0:4, 3:8, 2:5, 2:5 i 0:9.
– Pomimo tego, że nie jesteśmy faworytami tej rywalizacji, to jestem pewny, że jako drużyna nie odpuścimy i będziemy walczyć do ostatniej minuty każdego meczu. Chcemy pokazać charakter, zostawić serce na lodzie i w ten sposób podziękować kibicom, a także całej społeczności sanockiego hokeja za całe wsparcie, które otrzymujemy i że są z nami na dobre i na złe – zaznaczył Filip Świderski.
I dodał: – Jestem pewny, że damy z siebie sto procent ciesząc się hokejem i schodząc z lodu z podniesioną do góry głową, bo ten, kto nie podejmuje wyzwania jest już na starcie przegrany.

Ciekawostki
* Tyszanie w sezonie zasadniczym mogli pochwalić się zarówno najlepszą defensywą, jak i ofensywą ligi. Stracili 83 bramki, a zdobyli ich aż 189.
* Podopieczni Pekki Tirkkonena mogą pochwalić się też najwyższym zwycięstwem w sezonie. Rozbili Podhale Nowy Targ 18:0, a z tym rywalem w sumie trzykrotnie wygrywali w dwucyfrowych rozmiarach (później 10:0 i 15:2)
* GKS Tychy był jedynym zespołem w fazie zasadniczej, który miał w swoich szeregach dwóch zawodników, którzy przekroczyli barierę 20 bramek. Byli to Filip Komorski i Rasmus Heljanko, którzy strzelili po 24 gole.
* Ekipa z piwnego miasta najlepiej w lidze broni liczebnych osłabień (82,1 procent). Z kolei sanoczanie najsłabiej rozgrywają przewagi (15,4 procent).
* Drużyna z grodu Grzegorza przegrała z tyszanami ostatnich 15 meczów! Od powrotu STS-u do ekstraligi sanoczanie wygrali 5 z 31 spotkań.
* Ostatni raz oba zespoły zmierzyły się ze sobą w ćwierćfinale play-off w sezonie 2022/23. Górą byli hokeiści z piwnego miasta, którzy wygrali tę rywalizację 4:0.

Na nich warto zwrócić uwagę:
GKS Tychy
Joona Monto
– 30-letni Fin nie boi się ciężkiej pracy po obu stronach tafli. Potrafi poświęcić się dla dobra zespołu, bardzo dobrze radzi sobie w formacjach specjalnych oraz na punktach wznowień.
Co najważniejsze - imponuje znakomitą produktywnością. W 37 meczach sezonu zasadniczego zdobył 14 bramek i zanotował 34 asysty. Aż 18 punktów zdobył podczas gier w przewadze i jest to najlepszy wynik w zespole z de Gaulle’a.
Rasmus Heljanko
– Typowy snajper. Gra prawym uchwytem kija i dysponuje szybkim, a także bardzo dokładnym strzałem z nadgarstka. Potrafi zdobywać ważne bramki i jest niezwykle pożyteczny podczas okresów gier w przewadze. W CV Heljanki można znaleźć 109 występów w fińskiej Liidze, a do naszej ligi wkroczył z przytupem. W 38 spotkaniach pokonywał bramkarzy rywali aż 24 krotnie i jest to najlepszy wynik w tyskie ekipie (ex aequo z Filipem Komorskim). Na jego koncie widnieje też 25 kluczowych zagrań.
Alan Łyszczarczyk
– Jego atuty znają wszyscy kibice, którzy regularnie śledzą rozgrywki TAURON Hokej Ligi. Jest kreatorem gry, potrafiącym regulować tempo i przytrzymać krążek. Wydaje się, że z każdym meczem jest w coraz lepszej dyspozycji, co z pewnością cieszy trenera Pekkę Tirkkonena, a także fanów trójkolorowych. Do tej pory może pochwalić się 12 golami i 32 asystami. Warto zaznaczyć, że aż 34 punkty zdobył podczas gry w równowadze i jest to najlepszy wynik spośród wszystkich zawodników GKS-u Tychy.
Texom STS Sanok
Karol Biłas
– Jest jednym z najlepiej zapowiadających się młodych obrońców występujących w THL, potrafiących dołożyć coś od siebie w ofensywie. Umie wyprowadzić krążek, sprawnie go rozegrać, a także zdobywać punkty. W 39 spotkaniach pięciokrotnie wpisał się na listę strzelców i zanotował 5 asyst. Róbert Kaláber zapisał jego nazwisko w swoim selekcjonerskim notesie i sprawdza dyspozycje 22-letniego sanoczanina w meczach towarzyskich.
Bartosz Florczak
– Również ma papiery na to, by zostać czołowym defensorem naszej ligi, ale o nieco innej charakterystyce niż Biłas. Przede wszystkim jest graczem nieco lepszym w destrukcji i dysponującym lepszymi warunkami fizycznymi. Może pochwalić się też soczystym uderzeniem z linii niebieskiej. W 30 konfrontacjach fazy zasadniczej zgromadził 12 "oczek" za 5 bramek i 7 asyst. To najlepszy dorobek 22-latka na taflach TAURON Hokej Ligi.
Jakub Bukowski
– Po powrocie do macierzystego klubu wyraźnie odżył i odzyskał sporo pewności siebie. Pomogła mu w tym duża dawka minut spędzanych na lodzie. W 16 spotkaniach zgromadził 8 bramek i zanotował 5 asyst, a te liczby czynią go najlepszym strzelcem i drugim najlepiej punktującym zawodnikiem STS-u.
Czytaj także: