Na popołudniowym treningu oświęcimskich hokeistów nie było Wojciecha Stachury. - Źle się poczuł - stwierdził lekarz drużyny Adam Szlachcic. - Dostał wolne.
Oczywiście niedyspozycja "Stacha" to nie powód do robienia tragedii, ale trenerzy Richard Farda i Tomasz Rutkowski nie ukrywali, że trochę pokrzyżowała ich szyki. Przez tydzień zgrywane formacje w ostatniej chwili muszą ulec korektom. Na szczęście nie wszystkie tylko dwie ostatnie.
- Do Havirzowa na mecz, który rozpoczyna się we wtoreko godzinie 17.00, pojadą: bramkarze Jaworski i Witek, obrońcy Gavalier - Piekarski, Bohaczek - Gabryś, Noworyta - Kłys i Adrian Kowalówka - Kozak oraz napastnicy Klisiak - Mihalik - Puzio, Misal - Sebastian Kowalówka - Jaros, Ryczko - Stachura - Wołkowicz i Wojtarowicz - Bibrzycki - Radwan - wyliczył 22-osobowy skład Tomasz Rutkowski. - Jeżeli dolegliwość Stachury uniemożliwi mu wyjazd na sparing to trzeci atak zagra w składzie: Wojtarowicz - Ryczko - Wołkowicz, a czwarty w ustawieniu: Modrzejewski - Bibrzycki - Radwan.
W domu zostaną więc albo ze Stachurą, albo z Modrzejewskim następujący zawodnicy: trzeci bramkarz Michał Chodorowski, obrońcy Połącarz i Cinalski oraz napastnicy Sękowski i Kwiatek orazdochodzący do pełni sił po operacji Jakubik. Nie są też brani na razie pod uwagę na sparingibracia Da Costowie, którzy nie uczestniczyli w poniedziałkowym popołudniowym treningu, bo nie są przygotowani do zajęć w rytmie dwa razy dziennie. Zabrakło też na drugim poniedziałkowym treningu Michała Garbocza pracującego w Oświęcimiu nad formą, z którą 25 sierpnia pojedzie do Francji, żeby grać w Anglet.
A kibice (hokeiści też) nie mogą się już doczekać pierwszego meczu.
Czytaj także:
