Poznaliśmy oglądalność Turnieju Finałowego Pucharu Polski, który był transmitowany przez TVP Sport. Jak wyglądała ona pod względem ubiegłych lat?
Pierwszy mecz półfinałowy pomiędzy GKS-em Tychy a GKS-em Katowice oglądało średnio 25 tysięcy widzów. W szczytowym momencie transmisji widownia urosła do 60 tysięcy.
Dzień później spotkanie Re-Plast Unii Oświęcim z Comarch Cracovią zgromadziło przed odbiornikami również 25 tysięcy widzów, a w „piku” 50 tysięcy.
Finał, w który zmierzyli się oświęcimianie i tyszanie, przyciągnął podobną widownię. Średnia wyniosła 25 tysięcy widzów, a w szczytowym momencie transmisję śledziło 45 tysięcy widzów.
Co ciekawe spotkania reprezentacji Polski w piłce ręcznej przed meczami hokejowymi oglądało średnio 150 tysięcy widzów, a mistrzostwa świata w darcie, które pokazywano po meczach hokeja miały widownie na poziomie 70 tysięcy widzów.
Bywało lepiej
Nieco lepiej wyglądał zeszłoroczny Turniej Finałowy Pucharu Polski rozgrywany w Bytomiu. Średnia oglądalność meczów półfinałowych pomiędzy GKS-em Katowice a KH Energą Toruń oraz Re-Plast Unii Oświęcim z Comarch Cracovią nie przekroczyła 50 tysięcy widzów. Mecz finałowy obejrzało średnio 85 tysięcy widzów. W szczycie ta liczba wyglądała jeszcze okazalej, bo przekroczyła 120 tysięcy kibiców.
Warto przypomnieć, że finał z 2019 roku pomiędzy JKH GKS-em Jastrzębie a Re-Plast Unią Oświęcim śledziło średnio 85 tysięcy, a w „piku” aż 167 tysięcy.
Jak widać, z roku na rok ligowy hokej ogląda się coraz gorzej.
Czytaj także: