W zaległym meczu 36. kolejki Polskiej Hokej Ligi GKS Katowice rozbił na własnym lodzie Re-Plast Unię Oświęcim 6:1. Jednym z bohaterów GieKSy był Patryk Wronka, który strzelił trzy gole. Tym samym podopieczni Jacka Płachty wrócili na fotel lidera!
Oba zespoły od początku skupiły się na cierpliwej i uważnej grze w destrukcji. Więcej sytuacji kreowali sobie gospodarze, ale Clarke Saunders nie dał się pokonać. Katowiczan z rytmu wyraźnie wybijały problemy z mocowaniem oświęcimskiej bramki i częste przerwy z tym związane.
W 10. minucie na ławkę kar za celowe ruszenie bramki odesłany został dzisiejszy solenizant Nikołaj Stasienko. Chwilę później sędziowie nałożyli też karę na protestującego Toma Coolena, więc biało-niebiescy przez pełne dwie minuty musieli bronić się w trójkę przeciwko piątce rywali. W przetrzymaniu trudnych chwil wyraźnie pomagały im problemy z prawidłowym zamontowaniem bramki, która co rusz wypadała. Aż w końcu w 11. minucie i 8. sekundzie sędziowie przerwali spotkanie i nakazali zespołom udanie się do szatni. Pozostała część pierwszej tercji została dograna po wyczyszczeniu tafli.
Później podobnych problemów już nie uświadczyliśmy, a mecz nabrał rumieńców. Tempo było szybsze, a na tafli więcej się działo. Na pierwszego gola trzeba było poczekać do 25. minuty. Wówczas Miro-Pekka Saarelainen zostawił gumę Marcinowi Koluszowi, a ten przymierzył z nadgarstka i pokonał Clarke’a Saundersa.
Unia ruszyła do odrabiania strat, ale szło jej jak po grudzie. Inna sprawa, że świetnie dysponowany był John Murray, który zaliczył kilka fenomenalnych interwencji, broniąc uderzenia Andreja Themára, Krystiana Dziubińskiego i Teddy'ego Da Costy. W 28. minucie dopisało mu szczęście, bo po strzale Aleksandra Strielcowa uratował go słupek.
– Mieliśmy kilka naprawdę dobrych szans, ale nie zdołaliśmy zamienić ich na bramki. Zapłaciliśmy za to wysoką cenę – powiedział Teddy Da Costa, skrzydłowy oświęcimian.
W końcówce drugiej odsłony katowiczanie zrobili milowy krok do zwycięstwa, a w roli głównej wystąpił Patryk Wronka. Najlepiej punktujący zawodnik klasyfikacji kanadyjskiej, którego oświęcimianie nie oszczędzali, przekuł sportową złość na bramki. Najpierw popisał się snajperskim instynktem, bo najszybciej dopadł do odbitego od bandy krążka i bez zbędnych ceregieli umieścił go w siatce. Z kolei 57 sekund później w sytuacji sam na sam posłał krążek między parkanami Saundersa.
– Te dwie bramki mocno nam pomogły – zaznaczył Patryk Wronka, skrzydłowy GieKSy.
W trzeciej odsłonie katowiczanie kontrolowali już przebieg spotkania, ale nie zapominali o systematycznym powiększaniu prowadzeia. W 50. minucie na 4:0 podwyższył Mateusz Bepierszcz, który wykorzystał dogranie wzdłuż bramki Patryka Wajdy.
Oświęcimianie honorowego gola zdobyli po sprawnie rozegranej grze w przewadze, cztery minuty później. Daniił Oriechin dograł do Teddy’ego Da Costy, a ten wypatrzył pozostawionego bez opieki Krystiana Dziubińskiego. Ten gol nie wpłynął już na losy spotkania, bo ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do ekipy Jacka Płachty. Katowiczanie przypieczętowali zwycięstwo jeszcze dwiema bramkami. Roberta Kowalówkęm który po czwartej bramce zastąpił Clarke'a Saundersa, zaskoczyli Patryk Wronka i Aleksandr Jakimienko.
GKS Katowice - Re-Plast Unia Oświęcim 6:1 (0:0, 3:0, 3:1)
1:0 Marcin Kolusz - Miro-Pekka Saarelainen, Maciej Kruczek (24:38),
2:0 Patryk Wronka - Marcin Kolusz, Grzegorz Pasiut (39:00, 5/4),
3:0 Patryk Wronka - Matias Lehtonen (39:57),
4:0 Mateusz Bepierszcz - Patryk Wajda (49:19),
4:1 Krystian Dziubiński - Teddy Da Costa, Daniił Oriechin (53:56, 5/4),
5:1 Patryk Wronka (55:56),
6:1 Aleksandr Jakimienko (56:50).
Sędziowali: Paweł Kosidło, Krzysztof Kozłowski (główni) - Mateusz Kucharewicz, Wojciech Czech (liniowi)
Minuty karne: 14-14.
Strzały: 43-32.
Widzów: 1176.
Katowice: J. Murray - M. Rompkowski (2), K. Valtola; B. Fraszko, G. Pasiut, P. Wronka (4) - M. Kruczek, P. Wajda (2); A. Eriksson, J. Monto, M. Saarelainen - C. Hudson, J. Wanacki (4); M. Kolusz, M. Lehtonen, F. Wielkiewicz (2) - A. Jakimienko; P. Krężołek, M. Michalski, M. Bepierszcz.
Trener: Jacek Płachta.
Unia: C. Saunders (od 49:20 R. Kowalówka) - N. Stasienko (2), J. Orłow; K. Dziubiński (4), W. Strielcow, A. Strielcow (2) - R. Glenn, K. Paszek; A. Themár, V. Rollin Carlsson (4), T. Da Costa - P. Bezuška, M. Rogow; S. Kowalówka, D. Apalkow, D. Oriechin - M. Noworyta; D. Wanat, Ł. Krzemień, W. Jerasow oraz A. Prusak.
Trener: Tom Coolen (2).
Czytaj także: