Zespół Edmonton Oilers w przedostatniej minucie meczu drugiej rundy play-off NHL z Vancouver Canucks stracił prowadzenie, by w ostatniej zdobyć zwycięskiego gola i doprowadzić do remisu w serii.
Oilers tej nocy przed własną publicznością prowadzili w 4. spotkaniu serii z Canucks już 2:0, ale w trzeciej odsłonie pozwolili rywalom odrobić straty.
Dakota Joshua na niespełna 2 minuty przed końcem trzeciej tercji został przed bramką trafiony w nogę krążkiem wystrzelonym przez Brocka Boesera i w ten sposób wyrównał na 2:2.
Ale kiedy wydawało się, że dojdzie do dogrywki, Evan Bouchard oddał strzał z dystansu na bramkę Canucks i trafił do niej, dając gospodarzom prowadzenie 3:2. 62 sekundy po golu Joshuy i 39 sekund przed końcem trzeciej odsłony.
Miejscowi już nie pozwolili sobie odebrać prowadzenia i wygrali, doprowadzając do remisu 2-2 w serii przed meczem numer 5 w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu w Vancouver.
Bouchard z 15 punktami w 9 meczach jest nie tylko najskuteczniejszym obrońcą tegorocznej fazy play-off, ale w ogólnej klasyfikacji punktowej zajmuje 3. miejsce. Wyłącznie za swoimi kolegami z zespołu.
Prowadzi Leon Draisaitl, który tej nocy najpierw dał gospodarzom prowadzenie charakterystycznym dla siebie strzałem bez przyjęcia z ostrego kąta w przewadze, a później asystował przy zwycięskim golu. Niemiec w 9 spotkaniach zgromadził już 20 punktów.
Tuż za nim z 18 "oczkami" jest Connor McDavid, który w meczu numer 4 umocnił się na czele klasyfikacji asystentów, podając przy golu już po raz 16. w tej fazie play-off.
Na listę strzelców w drużynie Oilers oprócz Draisaitla i Boucharda wpisał się także Ryan Nugent-Hopkins. Dla Canucks przed Joshuą gola zdobył Conor Garland.
Drużyna z Edmonton wykorzystała 1 ze swoich 2 przewag, a w całym play-offie jest pod tym względem najlepsza ze wszystkich zespołów ze skutecznością 46,7 %. Podopieczni Krisa Knoblaucha strzelali gola w przewadze w każdym z 9 meczów tych rozgrywek postsezonowych.
Tymczasem Canucks nie wykorzystali tej nocy żadnej z 3 okazji do gry w liczebniejszym składzie. Wszystkie mieli w pierwszej tercji. 2 z nich to tak naprawdę 4-minutowa gra w przewadze po podwójnej karze dla Evandera Kane'a za faul wysoko uniesionym kijem.
W bramce Oilers w wieku 32 lat swój pierwszy w fazie play-off NHL mecz od początku rozegrał Calvin Pickard, który zastąpił słabo spisującego się dotąd w serii Stuarta Skinnera. Obronił 19 z 21 strzałów.
Po spotkaniu trener drużyny z Vancouver Rick Tocchet wezwał swoich czołowych zawodników, by wzięli się do pracy, bo - jak stwierdził - w meczu numer 4 zespół miał co najmniej pół tuzina pasażerów na gapę. - Nie jestem pewien czy oni wiedzą, że to jest play-off - ocenił surowo, wskazując m.in. Szweda Eliasa Petterssona, który w 10 meczach strzelił 1 gola.
Zespół z Vancouver pierwszy raz w tej fazie play-off przegrał na wyjeździe. Wcześniej wygrał wszystkie 4 spotkania rozegrane w obcych halach.
Edmonton Oilers - Vancouver Canucks 3:2 (1:0, 1:0, 1:2)
1:0 Draisaitl - McDavid - Bouchard 11:10 (w przewadze)
2:0 Nugent-Hopkins - Ekholm 39:20
2:1 Garland - Lindholm - Zadorow 46:54
2:2 Joshua - Boeser - Hughes 58:19 (bez bramkarza)
3:2 Bouchard - Draisaitl - Kane 59:21
Strzały: 30-21.
Minuty kar: 6-4.
Widzów: 18 347.
Stan serii: 2-2. Piąty mecz w nocy z czwartku na piątek w Vancouver.
Skrót meczu:
W drugim rozegranym tej nocy meczu Florida Panthers nie wykorzystali okazji do rozstrzygnięcia serii z Boston Bruins. Przed własną publicznością przegrali 1:2 i w całej rywalizacji prowadzą teraz już tylko 3-2.
Morgan Geekie trafił dla gości z Bostonu w 5. minucie, a po odpowiedzi Sama Reinharta Charlie McAvoy w połowie drugiej tercji zdobył swojego pierwszego gola w tegorocznej fazie play-off, który później okazał się być decydującym o zwycięstwie.
McAvoy wcześniej zaliczył też asystę, a na listę strzelców w rozgrywkach postsezonowych wpisał się po raz pierwszy od 29 maja 2021 roku. W dwóch ostatnich sezonach w rywalizacji o Puchar Stanleya obrońca Bruins nie trafiał do siatki.
Jego wczorajszy gol musiał jeszcze przetrwać "challenge" zgłoszony przez trenera rywali Paula Maurice'a, który twierdził, że przed bramką doszło do niedozwolonego przeszkadzania w interwencji Siergiejowi Bobrowskiemu, ale sędziowie po analizie wideo byli innego zdania.
McAvoy został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania, a drugą był bramkarz "Niedźwiedzi" Jeremy Swayman, który zatrzymał 28 z 29 strzałów gospodarzy. Kolejne 24 uderzenia zablokowali jego koledzy z pola.
Bruins, którzy próbują po raz pierwszy na 26 prób w historii klubu wygrać serię wychodząc ze stanu 1-3, oba swoje zwycięstwa przeciwko Panthers odnieśli na wyjeździe. Ogółem w tegorocznym play-offie mają na terenie rywali bilans 4-2, podczas gdy u siebie 2-4.
Zła wiadomość dla nich jest taka, że w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu to właśnie w Bostonie będą musieli wygrać mecz numer 6, żeby doprowadzić do remisu.
W historii play-off Pucharu Stanleya 19,3 % drużyn zaczynających rywalizację na wyjeździe i przegrywających 2-3 wygrało serię. Na etapie ligowego ćwierćfinału zrobiło to 23,3 % ekip.
Florida Panthers - Boston Bruins 1:2 (0:1, 1:1, 0:0)
0:1 Geekie - DeBrusk - McAvoy 4:49
1:1 Reinhart 26:23
1:2 McAvoy - Coyle - Frederic 30:25
Strzały: 29-28.
Minuty kar: 8-10.
Widzów: 20 004.
Stan rywalizacji: 3-2. Szósty mecz w nocy z piątku na sobotę w Bostonie.
Skrót meczu:
Czytaj także: