W meczu 11 kolejki PLH TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń pokonał Stoczniowca Gdańsk 3:1. Było to drugie zwycięstwo TKH nad gdańszczanami w tym sezonie. Do najbliższych derbów Pomorza z podniesionymi głowami chodzić będą kibice toruńscy.
Już w 2 minucie goście mogli prowadzić. Roman Skutchan nie potrafił jednak wykorzystać błędu toruńskiej obrony. Gospodarze pierwszy raz zagrozili bramce strzeżonej przez Przemysława Odrobnego w 4 minucie. Blisko zdobycia gola w zamieszaniu podbramkowym był Jarosław Dołęga. W 8 minucie Przemysław Bomastek mocno uderzył z niebieskiej linii, ale chybił niewiele. Kolejne minuty meczu były bardzo wyrównane, brakowało jednak klarownych sytuacji do zdobycia bramek. W 15 minucie z dystansu potężnymi strzałami popisali się Proszkiewicz a chwilę pozniej Kłys. Oba strzały odbił Odrobny. Do końca pierwszej tercji wynik się nie zmienił, po 20 minutach w Toruniu bramek nie było.
Przed drugą tercją doszło do niecodziennej sytuacji. Kierownik drużyny toruńskiej zakwestionował szerokość kamizelki Odrobnego. Sędziowie dokonali pomiaru i okazało się że torunianie mieli rację i na zespół gości została nałożona kara dwóch minut. Torunianie zaczęli drugą tercję w podwójnej przewadze. Odrobnego próbowali zaskoczyć Dołęga oraz Dąbkowski, ale bez rezultatu bramkowego. Gdy z ławki kar wyszedł jeden z graczy Stoczniowca dokładnie Jurasek goście przeprowadzili kontrę. Roman Skutchan objechał bramkę toruńską i zaskoczył zdezorientowanego Wawrzkiewicza. Było 1:0 dla Stoczniowca i wielka radość grupki kibiców z Gdańska. W 26 minucie Łukasz Zachariasz uderzył potężnie z niebieskiej linii, ale krążek przeleciał nad bramką. W 30 minucie toruńscy obrońcy Sokół i Kłys próbowali szczęścia z niebieskiej linii, ale bez rezultatu. W 33 minucie Waha popisał się udaną paradą po strzale z bliska Artur Kostecki. W 36 minucie Łukasz Sokół znalazł się w wybornej okazji, ale Odrobny kapitalnie wyłapał krążek po strzale toruńskiego obrońcy. 52 sekundy przed końcem drugiej odsłony padła wyrównująca bramka. Aktywnie grający Sokół podał do nie pilnowanego Macieja Radwańskiego i były gracz KH Sanok uradował toruńską publiczność.
Trzecia tercja zaczęła się od dwóch kar nałożonych na Radwańskiego. Gdańszczanie jednak nie stwarzali zagrożenia pod bramką Wawrzkiewicza. W odpowiedzi niezdecydowanie defensorów Stoczniowca nie potrafił wykorzystać Jarosław Dołęga. W 47 minucie Peter Hurtaj mógł wyprowadzić gdańszczan na prowadzenie, ale toruński golkiper nie dał się pokonać. Gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę. Suchomski podał do Bucharana i popularny w Toruniu „Żenia” pokonał Odrobnego, który w tej sytuacji mógł zachować się lepiej. W pełni za tą interwencję zrehabilitował się w 50 minucie wyłapując w wielkim stylu potężne uderzenie Dołęgi. Gospodarze dążyli do zdobycia trzeciego gola, który rozstrzygnął by już sprawę zwycięstwa. Strzały Roberta Fraszki i Jarosława Kłysa minęły słupek Stoczniowca. Gospodarze strzelili trzeciego gola w 55 minucie. Przytomność umysłu pod bramką gdańską zachował Proszkiewicz zmieniając tor lotu krążka po strzale Kłysa. Goście do końca szukają swoich szans, strzały Zachariasza i Juraska broni Wawrzkiewicz, który kolejny raz zanotował bardzo dobry występ. Zwycięstwo gospodarzy z przebiegu całego spotkania jak najbardziej zasłużone, torunianie byli niebezpieczni pod bramką Odrobnego, który w paru sytuacjach ustrzegł gdańszczan przed wyższą porażką.
TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń-Stoczniowiec Gdańsk 3:1(0:0,1:1,2:0)
0:1 21.39 Skutchan 4/5
1:1 39.08 Radwański- Sokół 5/4
2:1 47.38 Bucharan- Suchomski
3:1 54.50 Proszkiewicz- Kłys 5/4
TKH: Wawrzkiewicz; Sokół, Kłys, Radwański(4), Proszkiewicz, Dołęga; R. Fraszko, Dąbkowski, Bomastek(2), Chrzanowski, Bucharan(2); Korczak(2), Piotrowski, Furo, Dzięgiel, Marmurowicz(2) oraz Dalke, Suchomski, Milan. Kary: 12+4(techniczne)
Stoczniowiec: Odrobny(2); Skrzypkowski, Rompkowski, Kostecki, Zachariasz(2), Jurasek(4); Wróbel, Leśniak(2), Skutchan, Hurtaj, Słodczyk(2); Benasiewicz(4), Smeja(2), Drzewiecki(2), Urbanowicz(2),Jankowski oraz Rzeszutko. Kary: 22
Czytaj także: