Polscy hokeiści po fatalnym występie na turnieju w Gdańsku nie awansowali do najlepszej szesnastki na świecie i nie zagrają za rok w światowej elicie w Wiedniu i Innsbrucku.Porażka w Gdańsku sprawiła, że Polacy znacznie spadli w rankingu IIHF i wpadli do bardzo silnej grupy, która za rok na Węgrzech spotka się w mistrzostwach świata dywizji 1.
Polacy znaleźli się w grupie "A" wraz z Japonią (spadkowicz z Pragi), Norwegią, Węgrami, Wielką Brytanią i Chinami. Turniej odbędzie się w węgierskim Debreczynie od 17 do 23 kwietnia 2005.
W grupie "B" znalazły się: Francja (spadkowicz), Włochy, Holandia, Estonia, Rumunia, Litwa (turniej w Holandii).
Wygrać grupę "A" w Debreczynie będzie zadaniem szalenie trudnym. Czy realnym? Czy spadniemy do roli średniaka, a aspiracje gry w elicie trzeba będzie odłożyć na lata?
Znamy też rywali, z którymi Polska zmierzy się w kwalifikacjach olimpijskich do turnieju w Turynie (2006), w którym wystąpi 12 zespołów. 9 drużyn ma już miejsce w igrzyskach bez kwalifikacji, są to: Kanada, Szwecja, USA, Słowacja, Finlandia, Czechy, Rosja, Niemcy i gospodarze Włochy.
W turnieju olimpijskim są wolne jeszcze trzy miejsca. A kandydatów 22. Będą oni uczestniczyli w dwustopniowych eliminacjach. Polacy w I rundzie zagrają z Holandią, Litwą i Chorwacją w listopadzie tego roku na turnieju w Polsce (w grę wchodzą Krynica, Nowy Targ i Oświęcim).
Zwycięzca z tej grupy awansuje do drugiej fazy z udziałem Białorusi, Łotwy, Słowenii. Gdyby Polakom udało się wygrać pierwszą fazę eliminacji, to trafią w drugim etapie na rywali, powiedzmy sobie szczerze, w tej chwili poza naszym zasięgiem.
Czy w polskim hokeju mogą nastać lepsze dni? Czy mamy szansę powrócić do światowej elity? Zmian na lepsze nie widać, liga jest nadal słabiutka, stan finansowy klubów tragiczny. Nie ma sponsorów, bo nie udało się władzom PZHL znaleźć drogi do telewizji. A bez transmisji w TV nie będzie sponsorów i nie będzie pieniędzy.
W polskim hokeju wszyscy czekają na najbliższy walny zjazd i wybory do władz PZHL. Czy mogą przenieść jakiś przełom i lepsze dni dla naszego hokeja?
"Dziennik Polski"
Sebastian Królicki
Czytaj także:
