Trener zadowolony. "Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo"
Hokeiści nowotarskiego Podhala sprawili nie lada niespodziankę, pokonując na wyjeździe Re-Plast Unię Oświęcim 4:3. – Chylę czoła przed moim zespołem – zaznaczył Andriej Gusow, trener „Szarotek”.
Białoruski szkoleniowiec w starciu z Unią nie mógł skorzystać z usług pięciu napastników. Z kontuzjami lub chorobami zmagają się Tomáš Franek, Pawieł Nowożyłow, Jakub Worwa, Bartłomiej Wsół i Dawid Majoch.
– Jadąc na mecz, myślałem, jak ustawić drużynę. W ostatniej chwili wypadł nam ze składu Majoch i musieliśmy coś pokombinować. Stwierdziłem, że zagramy na cztery ataki i trzy pary obrońców. Dlatego Marcin i Kacper Kamieniecki z konieczności wystąpili w formacji ofensywnej – wyjaśnił.
Ten manewr okazał się strzałem w dziesiątkę, bo Kolusz dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Dwa gole dołożył też Fabian Kapica, który 30 grudnia skończy 19 lat. Najpierw skutecznie zmienił tor lotu krążka po wrzutce Damiana Tomasika, a później wykorzystał błąd Ty’a Wisharta, który źle wyprowadził gumę.
– Taki prezent, jaki dał Wishart naszemu zawodnikowi, sam bym wykorzystał, choć mam już swoje lata – żartował trener Podhala. – Mówiąc już całkiem serio, Fabian zrobił to, co do niego należało. Długo się nie zastanawiał i wypalił pod poprzeczkę.
Z niezłej strony zaprezentował się też Oskar Polak, który debiutował w ekstralidze. Niespełna 19-letni golkiper obronił 35 z 38 uderzeń rywali.
– Mamy trzech młodych bramkarzy i każdy z nich dostanie swoją szansę. Najpierw bronił Paweł Bizub, później Szymon Klimowski, a dziś przyszedł czas na Oskara. Każdego z nich „rzucamy do wody”. Są na wojnie, więc kto „wypłynie”, ten będzie grał dalej – zaznaczył opiekun „Szarotek”.
51-letni Białorusin był pod wrażeniem gry swojego zespołu. Chwalił swoich podopiecznych za ambicje i zaangażowanie.
– Wiedzieliśmy, że Unia ma mocny skład i w tym sezonie będzie grała o najwyższe cele. Dlatego chylę czoła przed moim zespołem. Chłopcy zagrali bardzo dobre spotkanie. Walczyli i udowodnili sobie, że potrafią grać z każdym przeciwnikiem. To nasze pierwsze ligowe zwycięstwo i bardzo się cieszymy – zaznaczył Andriej Gusow.
Nie da się ukryć, że oświęcimianie zaczęli spotkanie zbyt pasywnie. Zamiast narzucić rywalom swój styl gry i szczelnie zamurować dostęp do własnej tercji, zostawili góralom zbyt dużo wolnego miejsca, a ci potrafili to wykorzystać.
– Oni ruszyli na nas, ale dopiero w trzeciej tercji. Myśleliśmy, ze od samego początku zagrają bardzo agresywnie i byliśmy na to przygotowani. Końcówka była nerwowa, zablokowaliśmy wiele strzałów i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo – zakończył Gusow.
Jego podopieczni w niedzielę mają wolne, a we wtorek zmierzą się na własnym lodzie z Ciarko STS-em Sanok.
Komentarze