Hokej.net Logo

Twardy mecz twardych drużyn

W meczu na szczycie lider tabeli – Energa Stoczniowiec Gdańsk podejmował wicelidera – KH Zagłębie Sosnowiec. Z podziału punktów więcej zyskał lider, który wygrał po dogrywce 3-2.

Mecz nie był widowiskowy, obfitował w wiele indywidualnych pojedynków, a każda sytuacja bramkowa była okupiona ciężką walką. Widać było, że obie drużyny przystąpiły do spotkania jak do rzeczywistej weryfikacji pozycji w tabeli. Sygnalizujące wysokie aspiracje Zagłębie zawiesiło wysoko poprzeczkę osłabionemu kontuzjami Stoczniowcowi. Dopiero dogrywka przyniosła rozstrzygnięcie pojedynku, który przy odrobinie szczęścia mógł się zakończyć zwycięstwem gości.

Mecz zaczyna się od ataków Stoczniowca. Najbliżej strzelenia bramki są Strużyk i Jankowski – ale za każdym razem krążek odbijany przez Dzwonka o centymetry mija słupek sosnowieckiej bramki. Wreszcie w 14 minucie Stoczniowiec przypieczętowuje wyraźną przewagę zdobytą w pierwszych minutach meczu. Paweł Skrzypkowski niesygnalizowanym strzałem z niebieskiej pokonuje bramkarza gości, zdobywając swoją trzecią bramkę w tym sezonie. Stoczniowiec prowadzi 1–0 – a ogłuszone Zagłębie próbuje szybko odrobić stratę. Groźnie atakują T. DaCosta i Antonovic – ale przed końcem pierwszej tercji nie są w stanie pokonać Odrobnego.

Druga tercja rozpoczyna się od groźnych ataków gości. Kohut, Biela i Opatovsky próbują zagrozić bramce Odrobnego – ale ten nie popełnia błędu. Dopiero w 26 minucie zbyt daleko wyjeżdża z bramki – i ograny przez napastników gości może tylko obserwować, jak Gabriel DaCosta wbija krążek do pustej bramki, wyrównując wynik meczu. Jest 1-1 i spotkanie rozpoczyna się od nowa.

Sześć minut później Stoczniowiec ponownie wychodzi na prowadzenie. Roman Skutchan samotnie wjeżdża w strefę obronną gości, z wyrachowaniem czeka, aż Dzwonek rozłoży się na lodzie i strzałem nad parkanami bramkarza zdobywa drugą bramkę dla Stoczniowca. Zagłębie ponownie zrywa się do odrabiania straty, poważnie zagrażając gdańskiej bramce. Na 50 sekund przed końcem drugiej tercji aktywnie grający Odrobny ponownie wyjeżdża z bramki, chcąc interweniować na przedpolu. Niestety - po błyskawicznym rozegraniu ponownie krążek trafia do Gabriela DaCosty - który dopełnia formalności - i jest remis 2-2.

W trzeciej tercji od początku trzeba zaczynać walkę o punkty. Najgroźniejsze sytuacje stwarza Paweł Dronia, który dwukrotnie staje przed szansą ustalenia wyniku spotkania. Jednak Odrobny wznosi się na wyżyny swojego kunsztu, broniąc w niesamowity sposób strzały nie do obrony. Jeżeli przy straconych bramkach Przemek popełnił jakieś błędy – to tymi interwencjami wymazuje je do czysta. Stoczniowiec groźnie kontratakuje, a szansę na swoją pierwszą bramkę w Ekstralidze ma młody Dawid Maj – jednak strzela minimalnie obok słupka. Wynik meczu może się rozstrzygnąć na 5 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy silnie uderzony krążek odbija Odrobny – ale guma o centymetry mija słupek. Na rozstrzygnięcie wyniku drużyny otrzymują więc dodatkowe 5 minut.

Na początku dogrywki dwukrotnie strzelają goście – ale bramkę zdobywają gospodarze. Michał Smeja przejmuje krążek w strefie obronnej Stoczniowca – i celnym podaniem uruchamia Mikołaja Łopuskiego. Ten zostawia z tyłu obrońców Zagłębia i strzałem w długi róg bramki pokonuje nie mającego niczego do powiedzenia bramkarza gości. Stoczniowiec wygrywa w dogrywce 3-2, zwiększając w tabeli swoją przewagę nad Zagłębiem do 10 punktów.

Na wyrazy uznania w tym meczu zasługują gdańscy obrońcy, którzy w eksperymentalnym ustawieniu czwórką wspieraną przez młodego D. Maja – zagrali fantastyczne spotkanie. W drużynie gości szczególnie wyróżnił się zdobywca obu bramek – Gabriel DaCosta.

Po meczu obaj trenerzy podkreślili trudy sezonu odczuwane przez obie drużyny. Od lat podejmowana kwestia grania dwóch meczów u siebie i dwóch na wyjeździe nadal nie znajduje uznania władz PZHL, które wydają się być niezainteresowane tym tematem. Tymczasem organizmy zawodników są przeciążane nie tylko napiętym terminarzem rozgrywek – ale i ciągłymi podróżami po kilkaset kilometrów. W takiej sytuacji niektórzy zawodnicy unikają gry w kadrze, bojąc się, że ich organizmy nie wytrzymają obciążenia. Ciekawe, kiedy doczekamy się w tych kwestiach mądrych decyzji nowych władz związku. Może doświadczenie Mariusza Czerkawskiego jako doradcy Prezesa PZHL do spraw sportowych przyniesie zmiany w tej materii. Pożyjemy – zobaczymy.

Bramki:
1:0 Skrzypkowski Paweł (Poziomkowski Piotr) 13:28
1:1 Da Costa Gabriel 25:34
2:1 Skutchan Roman (Skrzypkowski Paweł, Vitek Josef) 31:44
2:2 Da Costa Gabriel (Pawlak Mateusz) 39:12
3:2 Łopuski Mikołaj (Smeja Michał) 61:13

Strzały: 36 - 41
I tercja - 11 - 11
II tercja - 13 - 15
III tercja - 11 - 13
Dogrywka - 1 - 2

Kary: 8 - 12

Widzów: 2000

Składy:
KH Zagłębie Sosonowiec:
DzwonekTomasz -
Dronia Paweł, Strapko Lubomir; Bernat Tobiasz, Da Costa Teddy, Antonovic Radim - Duszak Kamil, Kuc Jarosław; Kohut Jozef, Lezo Anton, Opatovsky Martin - Piotrowski Bartłomiej, Wilczek Lukasz; Biela Sebastian, Podlipni Zbigniew, Ślusarczyk Artur - Pawlak Mateusz; Da Costa Gabriel, Kozłowski Marcin, Kozłowski Tomasz

GKS Stoczniowiec Gdańsk:
Odrobny -
Skrzypkowski, Bigos; Skutchan, Hurtaj, Vitek - Smeja, Benasiewicz; Urbanowicz, Zachariasz, Furo - Maj; Łopuski, Ziółkowski, Jankowski - Sowiński, Strużyk, Poziomkowski
Olek Nowaczek
Hokej.Net

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe