We wtorkowym (25.11) meczu hokejowej ekstraklasy GKS Tychy wygrał w małej hali katowickiego Spodka 5:0 z TKH Toruń. Podopieczni Miroslava Ihnaczaka nie tylko zgarnęli trzy punkty, ale zagrali konsekwentnie i skutecznie zarówno w ataku jaki w obronie, zachowując czyste konto strat.
Sarnik miał także doskonałą okazję w35 minucie, ale przegrał pojedynek sam na sam zbramkarzem. Pokonał go jednak lekkim strzałem między nogi w47 minucie, po akcji zSebastianem Gonerą iTomaszem Proszkiewiczem, a78 sekund później Tomasz Wołkowicz trafiając po zagraniu Robina Bacula ustalił wynik spotkania. Wkońcówce gra się zaostrzyła, posypały się kary, a wdodatku w52 minucie nie wytrzymali nerwowo Michał Woźnica iobrońca TKH, którzy dali próbkę bokserskich umiejętności. Sędzia wycenił je na "podwójną karę mniejszą" dla obydwu zawodników, ale to tylko na chwilę uspokoiło atmosferę na lodzie. W59 minucie znowu zaiskrzyło, ale dwaj torunianie zostali odesłani na ławkę kar ityszanie spokojnie mogli już myśleć okońcowej syrenie inastępnym meczu.
GKS Tychy - TKH Toruń 5:0 (2:0, 1:0, 2:0)
Bramki dla tyszan: Robin Bacul (1), Michał Woźnica (12), Piotr Sarnik (30 i47), Tomasz Wołkowicz (48).
Czytaj także: