W niedzielę ósmego października Tyszanie podejmowali na własnym lodowisku Cracovię Kraków. Na meczu był obecny były zawodnik Tyskiego GKS Mariusz Czerkawski. Analizował on spotkanie dla TVP w przerwach pomiędzy tercjami.
Mecz rozpoczął się od ataków obydwóch drużyn. Już w pierwszej minucie spotkania na ławkę kar wędruje K.Majkowski. Mocny strzał na bramkę Arka Sobeckiego oddaje P.Wajda. Minutę później za przeszkadzanie na ławkę wędruje kolejny gracz drużyny tyskiej A.Gwiżdż. Krakowianie nie potrafią wykorzystać przewagi dwóch zawodników. Kolejne minuty pierwszej tercji to kary dal obydwu zespołów, które nie są podyktowane brutalną grą lecz walką panującą we wszystkich tercjach lodowiska. W dziesiątej minucie pierwszej odsłony Tyszanie uzyskują niewielką przewagę. Gdy Cracovia gra w osłabieniu jednego zawodnika świetną sytuację marnuje M.Woźnica, który zostaje idealnie obsłużony przez M.Belicę. Trzynasta minuta meczu - pomimo kolejnej kary gospodarzy zespół tyski mądrze odpiera ataki gości. Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać do dziewiętnastej minuty pierwszej tercji; Piotr Sarnik po podaniu Ślusarczyka pokonuje bramkarza gości Radziszewskiego. Wielka radość na trybunach - Tyszanie wygrywają 1:0.
Strzały na bramkę:
GKS Tychy: 26, w tym celne 18
Cracovia Kraków: 14, w tym celne 11
Do drugiej tercji goście przystąpili bardzo zdeterminowani. Mocne słowa trenara w przerwie meczu podziałały mobilizująco na zawodników lecz pomimo ataków nie potrafili oni pokonać świetnie dysponowanego A.Sobeckiego. Motywacji starczyło do czternastej minuty. Gdy na ławce kar przebywa M.Csorich w zamieszaniu podbramkowym drugiego gola dla Tyszan zdobywa A.Parzyszek (podającym był S.Gonera). Od tego momentu Tyszanie panują niepodzielnie na tafli i na kolejną bramkę długo czekać nie trzeba było - trzeciego gola dla gospodarzy strzela M.Belica, asystował mu J.Kuc. W końcówce drugiej tercji za zahaczanie na ławkę wędruje Piotr Gil lecz Tyszanie nie wykorzystują przewagi i wynik do zakończenia tercji pozostaje bez zmian.
Strzały na bramkę:
GKS Tychy: 13, w tym celne 9
Cracovia Kraków: 11, w tym celne 7
Trzecia odsłona to kolejne ataki Tyszan. Już w pierwszej minucie świetną sytuację na zdobycie gola ma A.Parzyszek, który znajduje się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości; tym razem obronną ręką wychodzi Rafał Radziszewski. Co się odwlecze to nie uciecze; gdy na ławce kar znajduje się Z.Podlipni, Tyszanie bardzo szybko zakładają „zamek”. Kolejne dobre podanie M.Belicy i K.Śmiełowski mocnym strzałem pokonuje bramkarza gości.
Czwarty gol gospodarzy odebrał całkowicie Cracovii ochotę do gry. Kolejny atak Tyszan i sytuacji podbramkowej nie wykorzystuje A.Ślusarczyk wyróżniający się w dzisiejszym meczu walką i zaciętością. Do nieprzyjemnej sytuacji dochodzi w jedenastej minucie trzeciej odsłony; w momencie wyprowadzania krążka z własnej tercji Z.Podlipni przewraca się na lód i wpada na bramkę i bramkarza własnej drużyny. Niestety zawodnik pod opieką lekarza udaje się do szpitala, prawdopodobnie kontuzji uległa noga zawodnika. W szesnastej minucie na zdobycie upragnionej bramki miał jeszcze szansę A.Ślusarczyk lecz R.Radziszewski jest na posterunku. Na zdobycie honorowego gola goście mają okazję w siedemnastej minucie, gdy na ławce przebywają A.Gwiżdż i J.Kuc. Nie wykorzystują oni przewagi dwóch zawodników i mecz kończy się wynikiem 4:0 dla gospodarzy, którzy niesieni dopingiem świetnej publiczności tyskiej zdobywają kolejne trzy punkty.
Strzały na bramkę:
GKS Tychy: 11, w tym celne 5
Cracovia Kraków: 6, w tym celne 2
Na konferencji prasowej trener gości R. Rohacek powiedział, że jego zawodnicy nie wykorzystali przewagi z pierwszej tercji. Druga kolejne błędy moich zawodników : przetrzymywanie krążka i kolejne kary. Celem trzeciej tercji było zdobycie bramki kontaktowej, co niestety się nie udało. Cracovia to nie ta sama drużyna sprzed roku.
Trener gospodarzy W.Matczak stwierdził, że wygrała drużyna która popełniła mniej błędów. Decydującym momentem spotkania była bramka strzelona na cztery sekundy przed końcem pierwszej tercji. Podbudowała ona moich zawodników. Drużyna Tyska w dzisiejszym spotkaniu panowała na lodzie. Dzisiejszy mecz był trudniejszy od poprzedniego z Cracovią.
GKS Tychy- Cracovia Kraków 4:0 (1:0, 2:0, 1:0)
Bramki: 1:0 Sarnik - Kuc (20.), 2:0 Parzyszek - Gonera (35.), 3:0 Belica - Kuc (36.) 4:0 Śmiełowski - Belica (44.).
GKS: Sobecki; Gonera - Gwiżdż (6), Majkowski (2)- Śmiełowski, Mejka - Kuc (4); Jakubik (2) - Parzyszek- Bagiński (2); Ślusarczyk - Justka - Sarnik, Wołkowicz - Belica - Woźnica.
Cracovia: Radziszewski; Piekarski - Csorich (2), Galant - Gil (2), Wajda - Marcińczak; D. Laszkiewicz - Pasiut - L. Laszkiewicz (2); Pinc (2) - Hartmann - Podlipni (2), Kozendra - Cieślak (2) - Urban.
Kary: 16 - 12.
Widzów: 3000
Czytaj także: