Czwartą porażkę z rzędu ponieśli dziś hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie. W meczu 7. kolejki TAURON Hokej Ligi podopieczni Róberta Kalábera przegrali na własnym lodzie z Re-Plast Unią Oświęcim 2:3.
Obie drużyny przystąpiły do meczu bez swoich nominalnych kapitanów. Maciej Urbanowicz nabawił się urazu na dzisiejszym rozjeździe, a Krystian Dziubiński doznał kontuzji w starciu z GKS-em Katowice i powinien wznowić treningi w przyszłym tygodniu. Oprócz „Dziubka” Nik Zupančič nie mógł skorzystać też z usług Dariusza Wanata i Marka Kaleinikovasa, również narzekających na problemy zdrowotne.
W spotkaniu nie zabrakło twardej walki, ale zgodnej z przepisami. Na uwagę zasługuje fakt, iż sędziowie nałożyli dziś tylko trzy wykluczenia. Gołym okiem widać było, że forma obu zespołów jest daleka od optymalnej. Ale to dopiero początek sezonu.
Brakowało wykończenia
Gospodarze, którzy do meczu przystępowali z serią trzech kolejnych porażek, w pierwszej odsłonie oddali więcej celnych strzałów (12-10). Sęk w tym, że znacznie groźniejsze akcje kreowali sobie oświęcimianie. W 6. minucie z nadgarstka przymierzył Henry Karjalainen, ale krążek odbił się od słupka i wyszedł w pole. Poza tym biało-niebiescy pojechali na trzy samotne spotkania z bramkarzem JKH GKS-u. Dwa razy jastrzębskim defensorom urwał się Erik Ahopelto. Za pierwszym razem jego uderzenie obronił Jakub Lackovič, a później fiński napastnik zamiast strzelać, zwolnił akcję i starał się wyłożyć gumę Karjalainenowi. Defensorzy gospodarzy przecięli to zagranie i oddalili zagrożenie.
Bramkowy efekt przyniósł dopiero trzeci pojedynek z jastrzębskim golkiperem. Gumę stracił Robert Arrak, a upadający Sebastian Kowalówka zdołał jeszcze wypuścić w bój Łukasza Krzemienia. Ten ze stoickim spokojem trafił w „piątą dziurę” i dał swojemu zespołowi prowadzenie. Warto dodać, że na niespełna minutę przed przerwą.
Piorunujący początek drugiej tercji
Gol strzelony „do szatni” dodatkowo zmobilizował oświęcimian, którzy 23 sekundy po wznowieniu gry podwyższyli prowadzenie. Po uderzeniu Carla Ackereda z lewego bulika, niepewnie interweniował Jakub Lackovič, a „bezdomny” krążek do pustej bramki wpakował Andrij Denyskin.
Oświęcimianie starali się pójść za ciosem i pokusić się o kolejne trafienia, by mocno przybliżyć się do zwycięstwa w tym starciu. Chwilę po trafieniu ukraińskiego skrzydłowego w sytuacji sam na sam z jastrzębskim bramkarzem znalazł się Jan Sołtys, jednak nie zdołał posłać gumy do siatki.
Niewykorzystana sytuacja błyskawicznie się zemściła, bo kilkanaście sekund później Linusa Lundina zaskoczył Ričards Bernhards. Łotysz precyzyjnie przymierzył po lodzie z prawego bulika i kontaktowy gol stał się faktem.
Szukajcie, a znajdziecie...
Ale oświęcimianie nie podłamali się - przeciwnie dalej kreowali sobie więcej dogodniejszych okazji i wykorzystywali błędy hokeistów JKH GKS-u. W 24. minucie w sytuacji sam na sam z jastrzębskim golkiperem ponownie znalazł się Ahopelto, który tym razem został nieprzepisowo powstrzymywany przez powracającego Arkadiusza Kostka. Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości i podyktowali rzut karny, jednak fiński napastnik nie zdołał go wykorzystać.
27-letni napastnik został jednak nagrodzony za swój trud i upór, bo tuż przed zakończeniem drugiej odsłony w końcu wpisał się na listę strzelców. Po podaniu Henry’ego Karjalainena odpowiednio przystawił łopatkę kija i złapał na przemieszczeniu Lackoviča.
Jastrzębianie nie mieli nic do stracenia i w trzeciej odsłonie rzucili się do ataków. Sęk w tym, że w bramce Unii dobrze spisywał się Linus Lundin, który świetnym refleksem błysnął w 46. minucie. Najpierw obronił uderzenie Rastislava Špirki, a następnie dobitkę z najbliższej odległości w wykonaniu Marcina Kolusza. Miejscowi kibice aż złapali się za głowy!
Ale Szwedowi przydarzyła się też chwila zawahania. W 50. minucie po uderzeniu Jakuba Martiški niepewnie „zamroził” krążek, a do gumy dopadł Dominik Jarosz i umieścił ją w sieci.
Do samego końca podopieczni Róberta Kalábera walczyli o wyrównanie, ale ta sztuka im się nie udała. Unia ofiarnie się broniła i wywiozła z „Jastoru” pełną pulę.
JKH GKS Jastrzębie - Re-Plast Unia Oświęcim 2:3 (0:1, 1:2, 1:0)
0:1 Łukasz Krzemień - Sebastian Kowalówka (19:06),
0:2 Andrij Denyskin - Carl Ackered, Roman Diukow (20:23),
1:2 Ričards Bernhards - Kamil Górny (21:45),
1:3 Erik Ahopelto - Henry Karjalainen (38:18),
2:3 Dominik Jarosz - Jakub Martiška (49:21).
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Patryk Pyrskała (główni) - Dariusz Pobożniak, Mateusz Kucharewicz (liniowi).
Minuty karne: 2-4.
Strzały: 39-27.
Widzów: 639.
JKH GKS: J. Lackovič - A. Kostek, P. Wajda; M. Zając, F. Starzyński, D. Paś (2) - O. Viinikainen, M. Kolusz; R. Freidenfelds, R. Špirko, T. Rajamäki - K. Górny, J. Martiška; S. Kiełbicki, D. Jarosz, P. Pelaczyk - E. Bagin, J. Kamienieu; R. Bernhards, R. Arrak, R. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber
Unia: L. Lundin - C. Ackered, R. Diukow; K. Sadłocha (2), D. Olsson Trkulja, A. Denyskin - K. Valtola, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen (2), H. Karjalainen - P. Bezuška, K. Jākobsons; J. Sołtys, Ł. Krzemień, S. Kowalówka - M. Noworyta, K. Prokopiak; A. Prusak, K. Dudkiewicz.
Trener: Nik Zupančič
Czytaj także: