Różnica klasy dzieliła dziś drużyny, które toczyły bój na lodowisku w Oświęcimiu. Unia wygrała z KH Sanok pewnie 7:1 (3:1,2:0,2:0), choć to pierwszego gola zdobyli goście. Sanoczanie nie potrafili strzelić gola grając przez prawie pięć minut w podwójnej przewadze. Mało tego zostali wtedy skontrowani i Jaros zdobył bramkę, co rzadko się zdarza przy grze 3/5.

Od początku pierwszej tercji przycisnęli „Unici”, czego efektem były groźne strzały Stachury oraz Radwana. Jednak pierwsi bramkę zdobyli sanoczanie. Artur Dżoń w 4. minucie meczu wykorzystał błąd oświęcimskiej defensywy i umieścił krążek w bramce Przemysława Witka. Ten gol był zapewne dla gospodarzy zimnym prysznicem bo zaledwie kilkadziesiąt sekund później ładną bramkę z linii niebieskiej strzelił Adrian Kowalówka. Od tej pory zaczęła się dominacja gospodarzy, którzy raz po raz atakowali bramkę Daniela Wolanina. W 7. minucie Sławomir Wieloch dokładnie podał do Marcina Jarosa, a ten bez problemu wepchnął go do sanockiej bramki. Kilka minut później znów bardzo groźnie zaatakowali gospodarze. Jaros wyłożył krążek Wojtarowiczowi, a ten mocno uderzył, ale jego strzał do raka złapał Wolanin. W 15. padła kolejna bramka dla gospodarzy. Marcin Kwiatek okazał się najsprytniejszy w zamieszaniu podbramkowym i z dużym spokojem ulokował „gumę” w bramce. Kilkadziesiąt sekund przed końcem pierwszej odsłony z groźną kontrą wyszli zawodnicy z Sanoka, Dżoń dokładnie dograł do Kosteckiego, a ten bardzo ładnie uderzył z „nadgarstka”, ale jego strzał minął o centymetry prawy słupek bramki Przemysława Witka.
Druga tercja zaczęła się od chaotycznej gry jednych i drugich. Niedokładne podania, brak pomysłu na grę to obraz, który był widoczny w pierwszych minutach drugiej odsłony. W 27. minucie meczu przepiękną bramkę z linii niebieskiej zdobył Grzegorz Maj. Krążek po jego uderzeniu odbił się od poprzeczki, a następnie wpadł do bramki ofiarnie interweniującego Daniela Wolanina. W przeciągu kilku minut groźnie kontratakowali goście, najpierw Maciej Mermer minął dwóch „Unitów”, ale jego uderzenie było zbyt słabe, aby pokonać dobrze spisującego się w tym meczu Witka. Kilkanaście sekund później bramkarza Unii próbował zaskoczyć Robert Kostecki. Strzał popularnego Kostka odbił parkanem Przemysław Witek. W 39. minucie meczu Marcin Jaros przeprowadził wspaniałą indywidualną akcję, którą zakończył bramką. Trzeba również zaznaczyć, że ten gol został zdobyty w podwójnym osłabieniu oświęcimskiej drużyny.

Trzecia część spotkania to okres całkowitej dominacji oświęcimian, którzy bardzo często nękali bramkarza KH Sanok. Goście próbowali grać szybciej i dokładniej, jednak defensywa gospodarzy w tym meczu była bardzo stabilna i nie dopuszczała przeciwników do groźnych sytuacji podbramkowych. W 53. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w ekipie Unii Oświęcim, w miejsce Witka wszedł Szałaśny. Kilka chwil później ładną akcją popisał się oświęcimski duet: Wojtarowicz – Jaros, a bramkę zdobył ten drugi. Był to trzeci gol popularnego Maliniaka w tym meczu. Niespełna minutę później siódmą bramkę dla drużyny TH Unia Oświęcim uzyskał Marek Modrzejewski, który skutecznie dobił uderzenie Tomasza Połącarza. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie.
TH Unia Oświęcim - KH Sanok 7:1 (3:1; 2:0; 2:0)
Bramki: 0:1 - Dżoń (4.); 1:1 A. Kowalówka (5. Bibrzycki, w przewadze); 2:1 - Jaros (7. Stachura, Wojtarowicz); 3:1 - Kwiatek (15. A. Kowalówka); 4:1 - Maj (27. Modrzejewski); 5:1 - Jaros (40. A. Kowalówka, w podwójnym osłabieniu); 6:1 - Jaros (55. Wojatrowicz); 7:1 - Modrzejewski (57. Połącarz, w przewadze).
TH Unia: Witek (53. Szałaśny) - Kozak, Gabryś; Wojtarowicz, Stachura, Jaros - Połącarz, Maj, Radwan, Ryczko, Bibrzycki - A. Kowalówka, Cinalski, Modrzejewski, Sękowski, Kwiatek - Ziaja, S. Kowalówka, Wieloch oraz Mortka i R. Noworyta.
KH Sanok: Wolanin - Mihalik, Penksa, T. Demkowicz, Kostecki, Dżoń - Ciepły, Rąpała, Grzesik, M. Mermer, Maciejko - Solon, Mołoń, Padiasek oraz Wilusz, Smyczyński, Maślak.
Sędziował: G. Dzięciołowski z Bydgoszczy. Kary: 16 i 14 minut. Widzów: 800.







Fot. Piotr Sieradzki
Czytaj także: