Tak grającą Re-Plast Unię Oświęcim jej kibice chcieliby oglądać zawsze. Biało-niebiescy w meczu 24. kolejki TAURON Hokej Ligi rozbili na własnym lodzie Comarch Cracovię 9:2, choć przystąpili do spotkania w mocno osłabionym składzie. Trzy bramki dla oświęcimian zdobył Ville Heikkinen.
Oba zespoły przystąpiły do spotkania bez kilku ważnych zawodników. W ekipie z Chemików 4 zabrakło przebywającego na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 20 Kacpra Prokopiaka, chorego Kamila Sadłochy oraz zmagających się z urazami Krystiana Dziubińskiego, Marka Kaleinikovasa i Jana Sołtysa.
Z kolei Rudolf Roháček nie mógł skorzystać z usług dwóch napastników Gustafa Berlinga i Adama Raški. Miejsce tego drugiego na środku ataku zajął Aleš Ježek, który w krakowskim zespole jest człowiekiem do zadań specjalnych.
Oświęcimianie od samego początku narzucili rywalom swoje warunki gry. Ich przewaga była momentami miażdżąca i niewiele zabrakło, aby mogli się wykazać dwucyfrową zdobyczą. Ale po kolei.
Przed rozpoczęciem spotkania szefostwo oświęcimskiego klubu postanowiło oficjalnie pożegnać Patryka Noworytę, który na taflach polskiej ekstraligi rozegrał 22 sezony, a także sięgnął po 16 medali w tym 9 złotych. Przez ten czas reprezentował barwy tylko dwóch klubów: Unii i Cracovii.
Po prostu dominacja
Oświęcimianie od samego początku narzucili rywalom swoje warunki gry. Częściej byli przy krążku, kreowali sobie więcej okazji i po pierwszej odsłonie prowadzili już 3:0.
Wynik spotkania w 8. minucie otworzył Kristaps Jākobsons, który ładnie zabrał się z krążkiem i sprytnym uderzeniem w krótki róg zaskoczył Filipa Krasanovskiego.
Kolejne dwa ciosy, w odstępie 45 sekund, zadali środkowi gospodarzy. Najpierw błąd Tomáša Vildumetza wykorzystał Daniel Olsson Trkulja, który zaskoczył krakowskiego golkipera uderzeniem w „piątą dziurę”. Chwilę później na listę strzelców wpisał się Ville Heikkinen. 29-letni Fin pełnej szybkości objechał krakowską bramkę i uderzył „od zakrystii”. Po tym trafieniu swój posterunek opuścił Krasanovský, a zastępujący go Łukasz Hebda stanął przed nie lada wyzwaniem.
Jeśli chodzi o poczynania gospodarzy, to przyczepić można by się do sposobu rozegrania 77 sekund podwójnej przewagi. Tak czy inaczej, gospodarze na pierwszą przerwę mogli zejść z wyższym prowadzeniem, bo należy odnotować, że strzał Dariusza Wanata ostemplował słupek.
Oświęcimski walec
W kolejnych dwóch odsłonach obraz gry się nie zmienił. To było jednostronne spotkanie, w którym podopieczni Nika Zupančiča rządzili i dzielili. W drugiej odsłonie dołożyli dwa trafienia. Uderzenie Kristapsa Jākobsonsa skutecznie poprawił Sebastian Kowalówka i było 4:0 dla biało-niebieskich. Piątego gola dołożył Dariusz Wanat, który po podaniu Adriana Prusaka znalazł się w sytuacji sam na sam z Łukaszem Hebdą i znakomicie ją wykończył, umieszczając gumę pod poprzeczką.
Rezerwowy bramkarz Cracovii zaliczył też kilka naprawdę ładnych interwencji. Dość powiedzieć, że w sytuacjach sam na sam zatrzymał szarżujących Andrija Denyskina i Daniela Olssona Trkulję.
W trzeciej odsłonie oświęcimianie dokończyli dzieła i zdobyli jeszcze cztery gole. Zasłużone gratulacje od swoich kolegów odebrali Olsson Trukla, a także Ville Heikkinen i Kalle Valtola. Heikkinen trafił dwukrotnie oraz asystował przy trafieniu fińskiego defensora, które ustaliło wynik spotkania.
Dodajmy, że honor gości uratował Johan Lundgren, który dwa razy (w 47. i 52. minucie) znalazł sposób na Linusa Lundina.
Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 9:2 (3:0, 2:0, 4:2)
1:0 Kristaps Jākobsons - Sebastian Kowalówka (07:21),
2:0 Daniel Olsson Trkulja (13:12),
3:0 Ville Heikkinen - Erik Ahopelto, Joonas Uimonen (13:57),
4:0 Sebastian Kowalówka - Kristaps Jākobsons, Łukasz Krzemień (22:59),
5:0 Dariusz Wanat - Adrian Prusak, Henry Karjalainen (37:08),
6:0 Daniel Olsson Trkulja - Andrij Denyskin, Łukasz Krzemień (42:34),
6:1 Johan Lundgren - Aleš Ježek, Martin Látal (46:07, 5/4),
7:1 Ville Heikkinen - Kalle Valtola, Erik Ahopelto (47:16),
7:2 Johan Lundgren - Marek Špaček (51:50),
8:2 Ville Heikkinen (56:12),
9:2 Kalle Valtola - Ville Heikkinen, Henry Karjalainen (59:01).
Sędziowali: Andrij Kicza, Paweł Kosidło (główni) - Ołeh Ostrouch, Michał Żak (liniowi).
Minuty karne: 10-10.
Strzały: 44-30.
Widzów: 1700.
Unia: L. Lundin - C. Ackered, R. Diukow; Ł. Krzemień, D. Olsson Trkulja, A. Denyskin (2) - K. Valtola, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - P. Bezuška, K. Jākobsons; A. Prusak (2), D. Wanat (6), S. Kowalówka oraz M. Noworyta, J. Łoza.
Trener: Nik Zupančič
Cracovia: F. Krasanovský (od 14:05 Ł. Hebda) - S. Bieniek, J. Žůrek; M. Látal (2), A. Ježek, R. Sawicki - A. Younan, L. Motloch (4); M. Kasperlík (2), J. Lundgren, M. Špaček - M. Jaracz (2), D. Krenželok; S. Brynkus, M. Bezwiński, T. Vildumetz - V. Kunst; K. Sterbenz, F. Kapica, K. Wróbel, K. Mocarski.
Trener: Rudolf Roháček
Czytaj także: