Po niezwykle zaciętym spotkaniu Comarch Cracovia pokonała na własnym lodzi JKH GKS Jastrzębie 2:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył Dmitrij Ismagiłow, który popisał się fantastyczną indywidualną akcją.
Pierwsze minuty należały do gospodarzy tego starcia. Później sprawy w swoje ręce wzięli podopieczni Róberta Kalábera, którzy zaczęli grać agresywniej i coraz częściej gościli w tercji „Pasów”. Ta zmiana podejścia przyniosła skutek w 10. minucie, bo goście wyszli na prowadzenie. Finezyjnym uderzeniem ze slotu popisał się Kamil Górny.
Końcówki tej tercji z pewnością nie będzie dobrze wspominał Martin Dudáš, który po starciu na bandzie z Vitālijsem Pavlovsem nie mógł podnieść się z tafli. Tuż po tym zajściu opuścił taflę i zjechał do szatni, ale zdołał dokończyć to spotkanie.
W drugiej tercji nieco więcej z gry mieli krakowianie, jednak długo nie potrafili zamienić optycznej przewagi na bramkę. Dobrych sytuacji nie był w stanie wykorzystać choćby Aleš Ježek, który w 28. minucie pozostał sam z gumą przy bramkarzu, aż w końcu został sfaulowany przez Jakuba Gimińskiego.
„Pasy” zdołały wyrównać w 38. minucie, gdy pod bramką Nechvátala zrobiło się spore zamieszanie. Guma trafiła na patkę kija Ježka, a ten nie zastanawiał się zbyt długo wypalił z nadgarstka i ulokował gumę w siatce. Jastrzębianie po stracie bramki stanowczo ruszyli do ataku, ale w tej tercji nie starczyło im na to czasu.
Trzecia odsłona spotkania obfitowała w wiele dogodnych sytuacji po obu stronach tafli. Niestety nie szło to w parze z płynnością gry. W 54. minucie Cracovia zagrała w podwójnej przewadze, ale goście ofiarnie i skutecznie się bronili.
Jednak później przydarzył im się stosunkowo prosty błąd. Pod bandą gumę przejął Dmitrij Ismagiłow, który wymanewrował jastrzębskich defensorów i sprytnym strzałem zaskoczył Patrika Nechvátala. To był decydujący cios w tym meczu, który dał Cracovii pełną pulę punktów.
Oczywiście jastrzębianie rozpaczliwie dążyli do wyrównania, ale szło im jak po grudzie. Nie pomógł im też manewr z wycofaniem bramkarza.
Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 2:1 (0:1, 1:0, 1:0)
0:1 - Kamil Górny - Frenks Razgals, Roman Rác (09:34),
1:1 - Aleš Ježek - Collin Shirley, Jakub Šaur (37:26, 5/4),
2:1 - Dmitrij Ismagiłow (56:19)
Sędziowali: Robert Długi (główny), Mateusz Niżnik (główny), Wiktor Zień (liniowy), Mateusz Bucki (liniowy)
Minuty karne: 2-8
Strzały: 30-40
Widzów: 350
Cracovia: D. Pieriewozczikow - J. Gula, J. Šaur; A. Ježek, C. Shirley, E. Němec - M. Dudaš (2), J. Müller; D. Ismagiłow, J. Bodrow, J. Popiticz - J. Karlsson, S. Kinnunen; S. Brynkus, I. Jacenko, Š. Csamangó - P. Gosztyła; Ł. Kamiński, M. Bezwiński, I. Augustyniak.
Trener: Rudolf Roháček
Jastrzębie: P. Nechvátal - M. Bryk, K. Górny (2); M. Kasperlík, R. Rác, E. Kalns - J. Kamienieu, Ē. Ševčenko; M. Urbanowicz, V. Pavlovs, F. Razgals - A. Kostek, J. Gimiński (2); Ł. Nalewajka (2), D. Jarosz (2), R. Nalewajka - M. Horzelski; A. Ševčenko, M. Płachetka, P. Pelaczyk.
Trener: Róbert Kaláber
Czytaj także: