Od wycofania toruńskich hokeistów z rozgrywek PLH minęło kilka dni, a środowisko wciąż nie może się z tym faktem pogodzić. Sytuacji nie poprawił komunikat prezydenta miasta ws. sytuacji naszego sportu.
Wydana ponad tydzień temu decyzja odnośnie wycofania toruńskich hokeistów z rywalizacji o mistrzostwo Polski wywołała prawdziwą burzę. Środowisko hokejowe wciąż nie potrafi oswoić się z wiadomością przedwczesnego zakończenia sezonu, a także realnego zagrożenia całkowitego upadku seniorskiego hokeja w Toruniu.
- Praca, trud, poświęcenie wielu ludzi, przez ostatnie kilkanaście lat, poszło na zmarnowanie - to jeden z najbardziej powściągliwych internetowych komentarzy przedstawionych przez Czytelników „Nowości”.
Zaskoczony i zawiedziony
Nie mniejsze oburzenie wywołały z kolei słowa prezydenta Torunia - Michała Zaleskiego, które wyczytać można z wystosowanego we wtorek oświadczenia ws. sytuacji toruńskiego sportu.
- Wobec tak trudnej sytuacji finansowej, ale także sportowej (wówczas na trzynaście meczów jeden wygrany) akcjonariusze zobowiązali prezesa do przygotowania propozycji rozwiązań - czytamy w części dotyczącej toruńskiego hokeja. - 8 października prezes klubu wskazał jako najlepsze rozwiązanie, mające na celu utrzymanie hokeja w Toruniu, wycofanie zespołu z rozgrywek na najwyższym poziomie, spłacenie zobowiązań i przystąpienie od nowego sezonu do rozgrywek w niższej klasie. Ta trudna decyzja wobec m. in. braku dotacji z Karaweli w kwocie ponad 400 tysięcy złotych, przy prawdopodobieństwie graniczącym z pewnością, że drużyna i tak spadnie do I ligi, została przez akcjonariuszy przyjęta jako optymalna w obecnej sytuacji finansowej i sportowej spółki.
Prezes klubu Bogdan Rozwadowski, w rozmowie z „Nowościami” przyznał, iż jest zaskoczony i zawiedziony treścią wspomnianego komunikatu, choć oficjalnie nie chce komentować tej sytuacji.
Toruńskich hokeistów, którzy jeszcze kilka dni temu angażowali się w walkę o ligowe punkty, a także o przetrwanie tej dyscypliny sportu w mieście, szczególnie ubodło natomiast stwierdzenie: „przy prawdopodobieństwie graniczącym z pewnością, że drużyna i tak spadnie do I ligi...”.
Cios poniżej pasa
- To skandal i zaprzeczenie idei sportu - mówią zawodnicy nie podzielający wizji miejskich urzędników. - Podejrzewamy, iż to oświadczenie przygotował ktoś inny, a nie prezydent, lecz nie zmienia to stanu rzeczy, iż jest to dla nas cios poniżej pasa.
Z naszych informacji wynika, iż akcjonariuszom spółki, z przedstawicielami miasta na czele, przedstawiono trzy warianty uporania się z trudną sytuacją klubu hokejowego. Jednym z pomysłów było dokończenie sezonu, przy założeniu cięcia pewnego odsetka wszystkich kosztów (m.in. rozwiązując przy tym umowy z obcokrajowcami). Niestety, wybrano najbardziej skrajną z opcji - rozwiązania drużyny i odbierania jej przedwcześnie szans walki o utrzymanie w ekstralidze.
Fakty
Dług spółki hokejowej jeszcze się powiększył
17 tys. zł. - dokładnie taką należność naliczył toruńskiej spółce hokejowej Wydział Gier i Dyscypliny PZHL za wycofanie drużyny Nesty Karaweli z rozgrywek
Na wspomnianą sumę składają się: 10 tys. zł. - za wycofanie drużyny z rozgrywek PLH; 5 tys. zł. - za wycofanie zespołu z rywalizacji o Puchar Polski; 2 tys. zł. - za orzeczenie walkowera w nierozegranym 14 października meczu z Ciarko PBS Bankiem Sanok
Polski Związek Hokeja na Lodzie stał się więc kolejnym wierzycielem spółki
Dariusz Łopatka - Nowości
Czytaj także: