Wygrana toruńskich hokeistów …
Kolejnym rywalem, w przygotowaniach przedsezonowych TKH był zespół Stoczniowca Gdańsk. W poprzednim spotkaniu obu ekip padł remis 2:2, tym razem zespół z grodu Kopernika wyszedł zwycięsko z tego pojedynku wygrywając 4:2. Mecz był stosunkowo brutalny, zawodnicy często odwiedzali ławkę kar, doszło do bójek, jednak chyba główną atrakcją meczu była tablica, a właściwie problemy z poprawnym wyświetleniem wartości kary ….W zespole toruńskim wystąpił, od pierwszych minut nowy bramkarz Patrik Loviąek, który dwie godziny przed meczem przyjechał pociągiem do Torunia. Zawodnik ten jest drugim bramkarzem HC Martin, czyli zespołu z ekstraligi słowackiej, jeżeli działacze TKH podpiszą z nim kontrakt to może LACO doczeka się swego godnego następcy. Początek wczorajszego meczu to chaotyczna gra obu ekip. Niecelne podania, błędy przy wyprowadzaniu krążka z własnej tercji – tak było przez pierwsze pięć; minut, w tym okresie przewagę optyczną mieli zawodnicy Stoczniowca, którzy popełniali mniej błędów. Pierwsza bramka padła po fatalnym błędzie Jarosława Dołęgi, który chcąc wybić; krążek z własnej tercji podał do zawodnika Stoczniowca a konkretnie do Wróbla a ten nie miał problemów z pokonaniem bramkarza toruńskiego. Dwie minuty później było już 1:1, a autorem gola był Bartosz Orzeł zpodania Morawieckiego, tak zakończyła się pierwsza tercja. W następnej tercji gra obu zespołów wyglądała trochę lepiej. Pierwszą ładną akcję przeprowadził trzeci atak toruńskiego klubu, po dokładnych podaniach Roman Kompis znalazł się w sytuacji ”sam na sam” z Jakubowskim jednak tym razem bramkarz Stoczniowca nie dał się zaskoczyć;. Pierwszy gol w tej tercji padł w 5 min 10 sek. a jego autorem był Zdenek Jurasekktóry wykorzystał zamieszanie pod bramką toruńską. Wyrównanie padło już dwie minuty później kiedy to Roman Kompis popisał się piękną indywidualną akcją, przejechał całe lodowisko i strzałem pod poprzeczkę pokonał Jakubowskiego. Kolejne minuty przynosiły coraz więcej…. kar. Jednak nie same kary były powodem niezadowolenia kibiców, lecz wartości kar na tablicy. Osoba obsługująca tablicę nie mogła ustawić; poprawnej wartości co spowodowałoprzerwy w grze, a to nie podobało się kibicom którzy wyrażali swoje niezadowolenie gwizdami. Wynikiem 2:2 zakończyła się II tercja meczu. Ostatnia tercja wczorajszego sparingu miała podobny przebieg jak druga, czyli same kary, jednak w tej części gry hokeiści TKH zdołali strzelić; dwie bramki nie tracąc żadnej, autorami goli byli Wojtarowicz, który wykorzystał zamieszanie pod bramką oraz Morawiecki. Następny sparing 1 i 2 września z Iskrą Bańska Bystrzyca.
V@LDI
Komentarze