Wywiad z Leszkiem Lejczykiem
Po konsultacji z prezesami klubów Polskiej Ligi Hokejowej i I ligi wszystko wskazuje na to, że liczba drużyn w PLH nie ulegnie zmianie. – mówi w rozmowie z Sebastianem Królickim, Leszek Lejczyk Dyrektor Sportowy Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
Czy jest Pan zadowolony z postawy reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata Dywizji I w Gdańsku?Niestety nie jestem zadowolony, bo osiągnęliśmy rezultat jest poniżej naszych możliwości, a gra zespołu była poniżej poziomu jaki prezentuje polski hokej.
Jak wypadł Gdańsk jako organizator tak renomowanej imprezy? Czy były jakieś zastrzeżenia z kierownictwa innych reprezentacji bądź też kibiców odnośnie organizacji?
Organizacja Mistrzostw Świata była na najwyższym światowym poziomie. Zarówno Polski Związek Hokeja na Lodziejak i bezpośredni organizatorzy: działacze Stoczniowca Gdańsk oraz władze miasta Gdańsk zostały ocenione bardzo wysoko i zebrali gratulacje od wszystkich uczestników imprezy i władz Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie. Podczas ostatniego kongresu IIHF w Pradze, sekretarz generalny IIHF Jan-Åke Edvinsson w szczególny sposób podziękował Prezesowi Zenonowi Hajdudze, za przygotowanie, przeprowadzenie oraz całą organizację MŚ w Gdańsku.
Trener Pysz skarżył się na terminarz i godziny spotkań, zawodnicy na niskie wynagrodzenia. Czy Pan, jako Dyrektor Sportowy PZHL z czystym sumieniem może stwierdzić, że PZHL stworzył naszym reprezentantom dogodne warunki do walki o najwyższe cele w tych mistrzostwach?
Jeżeli chodzi o porę rozgrywania meczów przez Polskę, to na wszystkich poziomach i kategoriach MŚ gospodarz rozgrywa mecze jako ostatni, koło 19-20 i to jest standard. Natomiast bardzo często się zdarza, że gospodarz zostaje triumfatorem imprezy.
300 tys. złotych za awans (w tym 30 tys. złotych za każdy zwycięski mecz) niejest bagatelną kwotą i mieści się w granicach możliwości finansowych Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Zawodnicy niestety wykorzystali zaledwie 25% tej kwoty i pretensje w tym przedmiocie mogą mieć tylko do siebie.
Pod względem sportowym zarówno w okresie przygotowawczym jak i startowym reprezentacja brała udział w 4 turniejach Euro Ice Hockey Challenge, gdzie mogła zmierzyć się z drużynami występującymi w światowej elicie i Dywizji I. Trzytygodniowy okres bezpośrednich przygotowań do MŚ, to czas znacznie dłuższy od treningów innych drużyn. Zarówno polski sport jak i nasza dyscyplina znajduje się w takiej sytuacji, że na bogatszy sposób przygotowań nie było nas stać.
Mistrzostwa minęły, nasza reprezentacja zawiodła, co będzie dalej? Czy będą zmiany na stanowisku trenera reprezentacji? Czy są już jacyś kandydaci na zastąpienie trenera Pysza?
O tym zadecyduje zarząd.
Pierwsza reprezentacja zawiodła w mistrzostwach rozgrywanych na własnych „śmieciach”, reprezentacja U-18 cudem uniknęła degradacji, z kolei reprezentacja U-20 dostaje lekcję hokeja od młodszych o 2 lata reprezentantów Czech. Czy Polski hokej nie zmierza w złym kierunku? Czym wytłumaczy Pan tak słabe wyniki poszczególnych reprezentacji?
Mamy wiele zastrzeżeń do efektów szkoleniowych Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu, ale poziom szkolenia podstawowego w klubach pozostaje znacznie poniżej standardów światowych. Trzyletni okres szkolenia w SMS jest zbyt krótki, by nadrobić braki i błędy. Niektórych wręcz nie da się skorygować. W tej sytuacji tylko wówczas kiedy „trafi się” bardziej uzdolniony rocznik (np.1985) możemy liczyć na sukcesy.
Odejdźmy od tematu reprezentacji i porozmawiajmy o lidze. Jak ocenia Pan sezon 2003/2004r. Czy ten sezon zaskoczył czymś Pana?
Uważam, że poziom rozgrywek ligowych prezentowany przez cztery czołowe zespoły: Dwory S.A. Unię Oświęcim, Wojas Podhale Nowy Targ, GKS Tychy i Stoczniowca Gdańsk był wyższy niż w zeszłym roku. Natomiast z ubolewaniem stwierdzam, że GKS Katowice i KTH Krynica odbiegały znacznie od pozostałych drużyn.
Jeżeli chodzi o I ligę to udział rezerw klubów PLH: Dworów S.A. Unii Oświęcim, TKH Toruń i Stoczniowca Gdańsk w rozgrywkach był bardzo dobrym posunięciem. Uatrakcyjnił rozgrywki i dał możliwość konfrontacji juniorów tych drużyn z zespołami seniorskimi z Sanoka, Krakowa, Bytomia i Sosnowca. Drużyny Sanoka i Cracovii szczególnie w fazie play-off prezentowały poziom zbliżony do słabszych drużyn PLH.
Czy Pana zdaniem występy w tym sezonie naszych zespołów w rozgrywkach międzynarodowych były dobrym posunięciem?
Przy wszystkich minusach: odległości, braku rytmiczności i rozgrywanie meczów „seriami”, poziom prezentowany przez zespoły ze Słowenii, Węgier, Ukrainy, Łotwy i Rosji i możliwość konfrontacji z nimi sprawia, że uważam udział naszych drużyn zapożyteczny.
Sezon 2003/2004 za nami. Jak będą wyglądać rozgrywki w przyszłym sezonie? Sporo mówi się na temat poszerzenia Ekstraklasy a także wejścia do I ligi kilku nowych - starych zespołów m.in. z Janowa, Łodzi. Co ma Pan do powiedzenia na ten temat? Czy kibice z Krynicy i Sanoka mogą mieć jakieś nadzieje na to, że w sezonie 2004/2005 ich drużyny będą walczyły w Ekstraklasie?
Po konsultacji z prezesami klubów Polskiej Ligi Hokejowej i I ligi wszystko wskazuje na to, że liczba drużyn w PLH nie ulegnie zmianie. Z radością powitamy każdy klub na hokejowej mapie Polski. Sygnały z Janowa i Łodzi bardzo nas cieszą i czekamy na oficjalne zgłoszenie.
Jak to już bywa od kilku lat polski hokej boryka się z olbrzymimi problemami finansowymi. Dlaczego PZHL nie potrafi zdobyć strategicznego sponsora, tak jak zrobili to zarządzający Polską Ligą Siatkówki, Polską Ligą Koszykówki czy też Polską Ligą Żużla? W czym hokej jest gorszy od tych dyscyplin?
W tym celu powołano podmiot Polska Liga Hokejowa spółka z o.o. i po kłopotach organizacyjnych, które wystąpiły po stronie klubów, liczymy że jej działalność zaowocuje pozyskaniem dodatkowych środków dla polskiego hokeja.
Czy są jakiekolwiek szanse na to, że kibice będą mogli obserwować poczynania naszych zespołów na ekranach telewizorów? Czy taka forma współpracy z mediami, jaka miała miejsce w tym sezonie, gdzie kluby musiały dopłacać część kwoty do transmisji ze spotkań ma jakiś sens?
Poza Polsatem żadna stacja telewizyjna nie jest zainteresowana pokazywaniem hokeja.
Jak rysuje się przyszłość naszego hokeja w oczach Dyrektora Sportowego PZHL?
W obecnej sytuacji ekonomicznej kraju i polskiego sportu w najbliższych latach trudno liczyć na rozwój naszej dyscypliny. Wygląda na to, że musimy skoncentrować się na utrzymaniu dotychczasowego zasięgu i poziomu dyscypliny, ale wciąż naszym celem jest powrót reprezentacji do grona najlepszych drużyn świata i takie możliwości realnie istnieją.
Dziękuję za wywiad
Ja również.
Wywiad specjalnie dla Hokej.Net przeprowadził Sebastian Królicki, pytania wymyślił Maciej Zubek.
Komentarze