O najtrudniejszym okresie dla hokeistów, wzmocnieniach składu oraz celach na nowy sezon JKH GKS-u Jastrzębie porozmawialiśmy z Róbertem Kaláberem i Leszkiem Laszkiewiczem.
HOKEJ.NET: – Jak ocenia pan zakończony w Porubie, w którym nasza drużyna zajęła trzecie miejsce?
Róbert Kaláber, trener JKH GKS Jastrzębie: – Mieliśmy dwa dobre mecze i jeden słabszy mecz. Ten słabszy rozegraliśmy wówczas, gdy przyszło nam grać dzień po dniu. Zawodnicy czuli zmęczenie, przeciwnicy natomiast mieli więcej czasu na odpoczynek i to było widać na lodzie.
Rywale byli szybsi, lepiej operowali krążkiem i mieli więcej czasu na realizację swoich zadań, a nam po prostu tego czasu zabrakło. Ten okres przygotowawczy pokazał nam nad jakimi elementami mamy pracować, a sam turniej moim zdaniem jak najbardziej spełnił nasze oczekiwania.
Skąd pomysł na sprowadzenie Bence Bálizsa? Będzie to pierwszy Węgier w drużynie JKH. Zapytam wprost: jak pana zdaniem ten bramkarz spisuje się w sparingach?
R.K: – To był wspólny pomysł mój i Leszka Laszkiewicza. Kiedy dowiedzieliśmy się, że Patrik Nechvátal kończy karierę, musieliśmy szukać nowego bramkarza i nie chcieliśmy zostawić tego na ostatnią chwilę. Zaczęliśmy budować naszą drużynę właśnie od bramkarza. Mieliśmy kilka opcji, jednak Bence Bálizs był naszym wyborem ze względu na nasze możliwości finansowe.
Nie przywiązujemy uwagi do tego, czy ktoś jest Węgrem, Czechem lub Słowakiem. Interesuje nast to, aby zawodnik wnosił odpowiednią jakość do gry, miał chęci i motywację, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Jeżeli chodzi o formę Bálizsa to nie jest dobry czas na ocenianie jego formy. To samo tyczy się też pozostałych graczy. Chcemy, aby forma przyszła na mecze ligowe, a nie sparingi.
Tak jak nasz zespół Bence ma lepsze mecze, jak na przykład spotkanie rozpoczynające turniej w Porubie, kiedy wygraliśmy 3:2 po rzutach karych, ale są też gorsze mecze jak ten otwierający nasze przygotowania do sezonu z HC Frydek-Mistek. Nasz nowy bramkarz musi najpierw poznać się z naszą drużyną, dowiedzieć się, jakie są mocne i słabsze strony naszych obrońców, a dzięki meczom sparingowym ma do tego świetną okazję. Kiedy uda mu się już w pełni zgrać z naszą drużyną wtedy jego forma niewątpliwie będzie rosła.
Wiemy, że w związku z problemami zdrowotnymi Gvido Jansonsa zdecydowaliście się zakontraktować Olliego-Petteriego Viinikainena, czy w tej sytuacji umowa z Gvido została rozwiązana, czy jest szansa, że Łotysz pojawi się w barwach JKH ?
R.K: – Na chwilę obecną ten uraz jest bardzo poważny, tak więc na dzień dzisiejszy nie widzę szans na to, aby Gvido Jansons zagra w naszej drużynie w tym sezonie.
Panie dyrektorze czy na dzień dzisiejszy w naszej drużynie wszyscy zawodnicy, poza Gvido Jansonsem są gotowi do gry, czy są jakieś kontuzje uniemożliwiające poprawne funkcjonowanie zawodników?
Leszek Laszkiewicz, dyrektor sportowy JKH: – Jakieś mniejsze kontuzje zawsze się zdarzają, to są sparingi, które są poprzedzone ciężkim okresem przygotowawczym dla każdego zawodnika. Zawodnicy najbardziej nie lubią właśnie tego okresu, bo jest najbardziej wymagający, gdyż jest dużo treningów, dużo sparingów i to obciążenie jest naprawdę duże, co sprzyja powstawianiu mniejszych urazów. Na obecną chwilę prawie cała drużyna jest zdolna do gry. Wyjątkiem jest Marcin Płachetka.
Co mu dolega?
L.L: – Zmaga się z bardzo poważną kontuzją kolana i wygląda na to że jego przerwa potrwa najdłużej. Nie wiadomo jak długo, jednak pewne jest to, że Marcin nie zagra z nami na początku sezonu. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry z czego bardzo się cieszymy.
Jednym z transferów jakich dokonaliście jest zakontraktowanie Markusa Korkiakoskiego z HC Toraxu Poruba. Wielu kibiców spekuluje, że ten napastnik może być jednym z najlepszych transferów dokonanych przed tym sezonem. Jakie jest pana zdanie na ten temat?
L.L: – W tym sezonie liczymy na wszystkich zawodników nie tylko na Markusa. Mamy nadzieję, że każdy z nich pokaże wysoką jakość, zresztą po to ich ściągaliśmy. Mają ciągnąć naszą grę, ale oczywiście jednym z takich graczy jest oczywiście Markus, Oprócz niego mamy w składzie kilku młodych chłopaków, którym bardzo zależy na grze w naszej drużynie. Widzę, że mają potencjał i mam nadzieję, że każdy z nich dołoży maksimum zaangażowania, żeby prowadzić nasz zespół do zwycięstwa w każdym meczu.
I ostatnie pytanie, jakie są cele stawiane przed drużyną JKH GKS Jastrzębie w nadchodzącym sezonie ?
L.L: – Z meczu na mecz chcemy grać coraz lepiej. Tym bardziej, że sytuacja w lidze jest sporą niewiadomą, ponieważ drużyny się wzmacniają i ciężko na ten moment powiedzieć, kto jakim składem dysponuje i który zespół zaprezentuje się najlepiej na początkowym etapie tego sezonu.
Trzeba wziąć pod uwagę też fakt, że nasz budżet nie jest na tyle duży, jak te, jakimi dysponują inne drużyny. Nie możemy sobie pozwolić na zakontraktowanie dowolnej liczby zawodników z bogatą przeszłością w wyższych profesjonalnych ligach. Staramy się więc budować drużynę na miarę naszych możliwości finansowych. Chcemy zbudować taki zespół, który będzie rywalizował z każdą drużyną jak równy z równym i liczymy na to, że team, jaki zbudujemy w tym roku pozwoli nam rywalizować o najwyższe cele.
Rozmawiał: Marcin Janicki
Czytaj także: