Hokej.net Logo

Z piekła do nieba

Ciekawy, stojący na wysokim poziomie ze zmiennością losów mecz obejrzeli kibice w Toruniu. W spotkaniu nazywanym "bitwą o Pomorze" górą byli torunianie którzy pokonali Stoczniowca Gdańsk 6:4. Jeszcze w 24 minucie przyjezdni prowadzili 4:1, ale TKH w 14 minut odwróciło losy meczu.

Pojedynki toruńsko-gdańskie zawsze są zacięte, wynik spotkania waży się do ostatnich sekund, walki na tafli zabraknąć w tych pojedynkach nie może. Nie inaczej było w niedzielny listopadowy wieczór w hali Tor-Toru. Goście z Gdańska rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Już po upływie 103 sekund prowadzili 1:0. Najprzytomniej pod bramką TKH zachował się Marcin Słodczyk dobijając strzał Macieja Urbanowicza uszczęśliwiając kibiców z Gdańska. Gospodarze po upływie minuty mogli wyrównać , ale dobrej sytuacji nie wykorzystał Rudolf Vercik. Co nie udało się Vercikovi udało się Martinowi Ambruzowi w 8 minucie podczas gry w osłabieniu toruńskiego zespołu. Spryt słowackich napastników TKH pod bramką Odrobengo przynosi wyrównującą bramkę. Riposta przyjezdnych była natychmiastowa. Nie upłynęła minuta od gola Ambruza a gdańszczanie prowadzili. Zachariasz z podania Rzeszutki pokonuje Wawrzkiewicza. Dwie minuty po golu Zachariasza Stoczniowiec „zadaje” trzeci cios torunianom. Krążek do bramki Wawrzkiewicza kieruje Słodczyk. Gospodarze próbują strzelać z dystansu, Fraszko i Sokół nie potrafią jednak pokonać Odrobnego. W 18 minucie Vercik przegrywa pojedynek sam na sam z Odrobnym i pierwsza tercja kończy się zwycięstwem gości 3:1.

Początek drugiej tercji przynosi czwartą bramkę dla gdańszczan. Piotr Poziomkowski z bliskiej odległości pokonuje „Wahę”. Chwilę później Kostecki trafia wprost w dobrze ustawionego toruńskiego bramkarza. Sygnał do ataku dla miejscowych daje Martin Ambruz, strzelając bramkę na 2:4 w 26 minucie. Od tego momentu jak by w zespół toruński wstąpiły nowe siły, niesieni dopingiem toruńskiej publiczności zaczynają co chwila zagrażać bramce Odrobengo. W 29 minucie Robert Suchomski trafia w słupek. Minutę później Jarosław Kłys strzałem z dystansu strzela kontaktową bramkę dla TKH. Ataki torunian nabierają coraz szybszego tempa. Strzały Bucharana i Proszkiewicza broni Odrobny. W 33 minucie torunianie dopięli swego. Jarosław Dołęga z bliska pokonuje bramkarza Stoczniowca. Torunianie nie poprzestali na dogonieniu rywala. Atakują dalej. Proszkiewicz będąc sam przed Odrobnym strzela wprost w niego. W 39 minucie TKH wychodzi na prowadzenie, co jeszcze kilka minut wcześniej było tylko snem dla toruńskich kibiców. Dołęga po podaniu Kłysa nie daje szans bramkarzowi znad morza. Druga szalona w wykonaniu torunian tercja kończy się zwycięstwem 4:1 i prowadzeniem 5:4.

W trzeciej tercji gdańszczanie szukali wyrównującej bramki, ale to torunianie zdobyli szóstą bramkę. Bomastek podał do Proszkiewicza i ten nie dał szans Odrobnemu. Stoczniowiec próbował „wrócić” do meczu, ale strzały z daleka Jankowskiego i Leśniaka nie mogły zaskoczyć Wawrzkiewicza. Trzecia tercja nie stała już na tak wysokim poziomie jak całe spotkanie. Torunianie kontrolowali przebieg meczu i pokonali Stoczniowca 6:4. Z piekła do raju to pasuje jak ulał do podopiecznych Miroslava Doleżalika. Podnieśli się po czterech ciężkich ciosach Stoczniowca. Pokazali charakter, że gra się na pełnych obrotach nie zależnie od wyniku a efekty w tym meczu były widoczne. Stoczniowcowi po takim meczu ciężko będzie się podnieść przed kolejnymi meczami, ale znając charakter hokeistów znad morza zrobią wszystko aby już we wtorek w spotkaniu z Cracovią pokazać lwi pazur. Spotkanie to było wspaniałą promocją polskiego hokeja, który transmitowany był w niektórych pasmach regionalnych. Takie mecze jak ten niedzielny powinn yprzyciągnąć kamery telewizyjne częściej na polskie lodowiska bo z pewnością warto interesować się i inwestować w polski hokej.

TKH TKE Toruń- Stoczniowiec Gdańsk 6:4(1:3, 4:1, 1:0)

0:1 01.43 Słodczyk- Urbanowicz

1:1 07.51 Ambruz- Vercik 4/5

1:2 08.45 Zachariasz- Rzeszutko

1:3 10.57 Słodczyk 5/4

1:4 23.47 Poziomkowski

2:4 25.16 Ambruz- Dołęga

3:4 29.12 Kłys- Dołęga 5/4

4:4 32.06 Dołęga 5/3

5:4 38.16 Dołęga- Kłys 5/4

6:4 43.31 Proszkiewicz- Bomastek

TKH: Wawrzkiewicz; Sokół, Kłys(2), Vercik(2), Ambruz, Dołęga; Fraszko(2), Dąbkowski, Bomastek, Proszkiewicz, Bucharan; Koseda(2), Piotrowski(2), Radwański, Dzięgiel, Marmurowicz(2); Chrzanowski, Dalke oraz Suchomski i Milan(4). Kary: 16



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe