Druga tercja i gra w przewadze zdecydowały o pierwszym zwycięstwie w tym sezonie hokeistów KH GKS Katowice. Inaugurująca na własnym lodowisku "GieKSa" ograła Nestę Mires Toruń 5:2 zdobywając w przeciągu 139 sekund trzy gole w liczebnej przewadze.
- Mieliśmy przewagę w pierwszej tercji ale szans nie stwarzaliśmy zbyt dużo, więc parę słów padło w szatni. To było naszym mankamentem, że posiadaliśmy krążek lecz szans z tego nie było. Graliśmy wokół bandy a pod bramką rywala nie było zagrożenia. Później zaczęliśmy grać bardziej agresywnie i to przyniosło efekt bramkowy - ocenił Jacek Płachta, trener KH GKS.
Dopiero w połowie drugiej tercji rozwiązał się worek z bramkami a w przeciągu 7 minut padło ich aż pięć. Gospodarze wykorzystali trzy okresy gry w liczebnej przewadze. Najpierw Radosław Sawicki dobił strzał Marka Strzyżowskiego a następnie uderzenie tego samego dobił Ned Lukacevic. Trzeciego gola w dużym zamieszaniu podbramkowym odnotował Daniel Bogdziul. Torunianie szybko otrząsnęli się z tego nokdaunu i 26 sekund potrzebowali by odpowiedzieć na bramkę litewskiego napastnika za sprawą Uładzimira Michajłau. Ostatnie słowo w tej tercji należało do "GieKSiarzy" a błąd Michała Plaskiewicza wykorzystał strzałem z bliska Maciej Bielec.
W ostatniej odsłonie częściej do głosu dochodzi goście, lecz padły już tylko dwie bramki. Najpierw Kamil Sikora z bliska wykorzystał dobre podanie Malinouskiego a w połowie tercji Siarhiej Kukuszkin zdobył drugiego gola dla ekipy z Torunia.
- Na pewno kibice i ich doping nam pomógł. Przede wszystkim zaczęliśmy strzelać bramki, co wcześniej nie udawały nam się przewagi ani doskonałe okazje. W drugiej tercji otworzył się worek z bramkami i później jakoś to poszło. Jesteśmy bardzo cieszymy się ze zwycięstwa i w piątek pokażemy w Gdańsku na co nas stać - powiedział po meczu Radosław Sawicki, napastnik KH GKS Katowice.
- Był to dla nas bardzo ciężki mecz pod każdym względem bo pierwszy mecz w domu i wszyscy oczekiwali od nas zwycięstwa. Dwie drużyny wyrównane i pod tym względem ciężko. Chłopacy na pewno się starali, ale w naszej grze było dużo nerwowości. Można to tłumaczyć pierwszym meczem przed własną publicznością. Kibice na pewno nam pomogli, cieszą trzy punkty. Jest w naszej grze dużo do poprawy ale zaangażowanie, wola walki i chęć zwycięstwa na pewno dzisiaj przesądziły o trzech punktach które zostają w Katowicach - powiedział Jacek Płachta, trener KH GKS Katowice.
KH GKS Katowice - Nesta Mires Toruń 5:2 (0:0, 4:1, 1:1)
1:0 Radosław Sawicki - Marek Strzyżowski, Marcin Biały (28:27, 5/4)
2:0 Nedeljko Lukacevic - Marek Strzyżowski, Radosław Sawicki (30:04, 5/3)
3:0 Daniel Bogdziul - Ryan Barlock, Nathan Sliwinski (30:46, 5/4)
3:1 Uładzimir Michajłau - Jarosław Dołęga, Bartosz Fraszko (31:12)
4:1 Maciej Bielec - Marek Strzyżowski (34:20)
5:1 Kamil Sikora - Wadzim Malinouski, Jarosław Lorek (45:19)
5:2 Siarhiej Kukuszkin - Jauhien Żylinski, Michał Kalinowski (50:03, 5/4)
Sędziowali: Michał Baca - Grzegorz Klich, Piotr Matlakiewicz.
Minuty karne: 6 - 12
Strzały: 27 - 23
Widzów: 800
KH GKS Katowice: Grajewski - Barlock, Porejs; Biały, Sawicki, Lukacevic - Jakovlevs, Krawczyk; Bogdziul, Nahunko, Sliwinski - Rąpała, Olearczyk; Strzyżowski, Majoch, J. Jaworski - Korzestański, Malinowski; Bielec, Sikora, Lorek.
Nesta Mires Toruń: Plaskiewicz - Żyliński, A. Jaworski; M. Kalinowski, Kukuszkin, Minge - Lidtke, Trachanow; Michajłau, Fraszko, Dołęga - Podsiadło, Kourach; Alimow, Ćwikła, Stasiewicz - Heyka, Skólmowski; Husak, Winiarski, Naparło.
Czytaj także: