Hokej.net Logo
SIE
31

Zagłębie triumfuje po karnych. Ekstraliga tuż!

Zagłębie triumfuje po karnych. Ekstraliga tuż!

Trzeci finałowy mecz 1. ligi pomiędzy Zagłębiem a Klubem Sportowym z Torunia zakończył się triumfem gospodarzy, choć po dwudziestu minutach gry niewiele osób postawiłoby na takie rozstrzygnięcie.

Fatalne otwarcie, dramatyczna końcówka i wielki triumf w rzutach karnych - taki scenariusz w ciemno braliby reżyserzy z Hollywood oraz decydenci trzęsący najlepszymi ligami hokeja na świecie! Droga do szczęśliwego finału była jednak bardzo wyboista. Ponad dwa tysiące widzów (wśród nich m. in. Teddy Da Costa, Vladimir Luka i Rafał Radziszewski) zobaczyło dziś dwa zupełnie różne Zagłębia. To pierwsze było o dwie klasy gorsze od gości z Torunia, gubiło krążki we własnej strefie obronnej, miało problem z prawidłowym przeprowadzeniem zmian (gra szóstką zawodników na szczęście umknęła uwadze sędziów) i już po niespełna trzech minutach gry przegrywało 0:2 (po bramkach Miłosza Lidtkego i Jacka Dzięgla). Mieczysław Nahunko i Jerzy Pawłowski natychmiast poprosili o czas dla swojej drużyny, ale końca tercji, obraz gry niewiele się zmienił. Udało się co prawda nawiązać kontakt z rywalem (trafienie Sebastiana Bacy), ale ten jeszcze przed syreną znów odskoczył na dwa gole.


W drugiej odsłonie, mecz zdecydowanie się wyrównał, co pokazała choćby statystyka strzałów. Zagłębie otworzyło się i zaczęło śmielej atakować bramkę Michała Plaskiewicza. Przyniosło to efekt w 25 minucie. Drugą bramkę dla Zagłębia strzelił wówczas Łukasz Zachariasz. Trybuny sosnowieckiego lodowiska po raz pierwszy oszalały w 44. minucie, po wyrównującym golu Piotra Sarnika. Kilka chwil później, uśmiechy na twarzach kibiców zgasił jednak Daniel Minge. Od tego momentu, rozpoczęła się dramatyczna walka z czasem. Szansa na wyrównanie pojawiła się w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Hokeiści Zagłębia wykorzystali większą ilość miejsca na lodzie (efekt kar nałożonych na Łukasza Rutkowskiego i Piotra Huzarskiego) i w ostatnich sekundach skierowali krążek do siatki, a autorem trafienia był Kamil Duszak.


O losach pojedynku zadecydowały rzuty karne. Te były popisem jednego zespołu. Swoje próby pewnie wykorzystali gracze Zagłębia - Łukasz Kisiel i Kamil Duszak; po stronie torunian pomylili się natomiast Michał Kalinowski i Jacek Dzięgiel.


Dzięki sobotniej wygranej, Zagłębie prowadzi w serii finałowej 2:1 i już jutro może przypieczętować swój awans do ekstraklasy.


HK Zagłębie Sosnowiec - Nesta Toruń 5:4 (1:3, 1:0, 2:1, d. 0:0, k. 2:0) po karnych

0:1 Miłosz Lidtke - Bartosz Skólmowski, Jacek Dzięgiel (01:05)

0:2 Jacek Dzięgiel - Łukasz Chrzanowski, Przemysław Bomastek (02:53)

1:2 Sebastian Baca - Andrzej Stojek, Dominik Nahunko (16:27)

1:3 Jacek Dzięgiel - Przemysław Bomastek (18:11)

2:3 Łukasz Zachariasz - Marcin Kozłowski, Tobiasz Bernat (25:03)

3:3 Piotr Sarnik - Łukasz Rutkowski, Jarosław Dołęga (44:21)

3:4 Daniel Minge (51:48)

4:4 Kamil Duszak - Łukasz Zachariasz, Marcin Kozłowski (59:51) 4/4 - wycofany bramkarz

5:4 Łukasz Kisiel - decydujący karny


Rzuty karne:

1:0 Łukasz Kisiel

1:0 Michał Kalinowski

2:0 Kamil Duszak

2:0 Jacek Dzięgiel


HK Zagłębie Sosnowiec: Dzwonek (Kieler n/g) - Urbańczyk, Cinalski, Kozłowski, Zachariasz, T. Bernat - Krawczyk, Horzelski, Sarnik, Rutkowski, Dołęga - J. Jaskólski, Duszak, Baca, Stojek, Nahunko - Kisiel, K. Sikora, A. Jaskólski, Jarnutowski (Krupiński n/g). Trener: Mieczysław Nahunko


Nesta Toruń: Plaskiewicz (Bojanowski n/g) - Skólmowski, Gimiński, Minge, Kuchnicki, Kalinowski - A. Jaworski, Lidtke, Bomastek, Dzięgiel, Chrzanowski - Huzarski, Rodziewicz, Strużyk, Gościmiński, J. Jaworski - (Heyka, Pieniak, Winiarski, Husak n/g). Trener: Andrzej Masewicz


Sędziowali: Janusz Strzempek - Grzegorz Cudek, Rafał Noworyta

Kary: 6 min. - 10 min.

Strzały: 51 - 34

Widzów: 2000

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe