Zawodnicy TKH wznowili treningi: Toruński hokej trwa
Po półtoramiesięcznej przerwie wczoraj zawodnicy Toruńskiego Klubu Hokejowego wznowili treningi. Na pierwszych zajęciach, które poprowadził Janusz Burzyński, wiceprezes klubu, stawiło się kilkunastu zawodników.
W głównej mierze właśnie oni stanowić będą człon zespołu, który we wrześniu przystąpi do rozgrywek ligowych. Bardzo możliwe, że spotkania toruńskich hokeistów pokazywać będzie (na żywo!) Telewizja Trwam.
- To nie jest plotka, Telewizja Trwam zwróciła się z taką ofertą do klubu - mówi Janusz Burzyński. - Nie ukrywam, że zapowiedź meczów w telewizji ogólnopolskiej może być pomocna w pozyskiwaniu sponsorów dla naszego klubu.
Najgorzej od lat
A z tym jest na razie nieciekawie, bo nie ma sponsora strategicznego. Porównując do sytuacji sprzed roku, dwóch czy trzech, kiedy działacze TKH dopiero planowali walkę o awans do ekstraklasy, dziś jest najgorzej. Włodarze TKH całkiem niedawno bliscy byli nawet rezygnacji i wycofania zespołu z rozgrywek, co oznaczałoby znów upadek hokeja w Toruniu. Do tego jednak nie doszło, termin walnego zebrania w klubie został przesunięty na koniec czerwca. Zaś podjęta decyzja o rozpoczęciu treningów zespołu daje podstawy do optymizmu.
- Gdybyśmy nie mieli nadziei, że budżet jakoś uda nam się dopiąć, to w ogóle nie zabieralibyśmy do sprawy - mówi Janusz Burzyński. Wiceprezes klubu wczoraj sam poprowadził pierwsze zajęcia z zawodnikami. I tak będzie do środy. Od czwartku drużynę przejmie Jarosław Morawiecki, któremu zarząd TKH zaproponował stanowisko trenera. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ale na razie innego kandydata na to miejsce działacze nie szukają.
Z Gdańska do Torunia
Jedyną nową twarzą w zespole na pierwszym treningu był Aleksander Myszka, kolejny bydgoski wychowanek, który po okresie gry w Stoczniowcu chce przenieść się do Torunia (tu zresztą ma mieszkanie). Niemal przesądzone jest, że Olivię na Tortor zmienią ponadto Robert Fraszko i Łukasz Sokół. Wstępną deklarację gry w TKH zgłosili także Martin Voznik i Tomasz Jóźwik. Kontakty nawiązane podczas wyjazdów na mecze Pucharu Ligi Wschodnioeuropejskiej mają pomóc w wybraniu mocnych zawodników zagranicznych. Rozpatrywane są kandydatury tylko ze Wschodu.
- Generalnie nie interesuje nas słaba drużyna - wyjaśnia Janusz Burzyński. - Dlatego mimo trudnej sytuacji organizacyjnej próbujemy zbudować silny zespół.
- Toruńscy kibice są bardzo wybredni, ale to dlatego, że znają się na sporcie - dodaje Zdzisław Buczel, dyrektor klubu. - Interesuje ich walka o jakąś stawkę. Choćby to miała być walka o awans do ekstraklasy, czy bój o utrzymanie. Musi być stawka. W zeszłym sezonie tego zabrakło i dlatego kibice na mecze nie chodzili tłumnie. Może to się zmienić w nowym sezonie.
W związku z planowanym remontem lodowiska toruńscy hokeiści w sierpniu maja przygotowywać się na lodzie w Sanoku. Wszyscy liczą, że termin zakończenia prac na Tortorze - 1 września zostanie dotrzymany i sezon ligowy w Toruniu rozpocznie się bez poślizgu.
Zmiany w zespole
Treningi w TKH podjęli: Łukasz Kiedewicz, Michał Plaskiewicz; Piotr Korczak, Karol Piotrowski; Przemysław Bomastek, Łukasz Chrzanowski, Paweł Dalke, Aleksander Myszka, Tomasz Nikiel, Maciej Ożóg, Tomasz Proszkiewicz, Robert Suchomski, Mateusz Wiśniewski.
Do zespołu dołączyć mają Bartosz Dąbkowski (ma obecnie na głowie maturę), Robert Fraszko (jest w Niemczech, ma wrócić do Torunia pod koniec miesiąca) i Łukasz Sokół (poprzednio Stoczniowiec Gdańsk). Trwają rozmowy w sprawie dalszej gry w TKH Jarosława Dołęgi i Sławomira Kiedewicza.
Nie będą grać w TKH: Sławomir Szachniewicz (zakończył karierę), Wojciech Wojtarowicz (wrócił do Oświęcimia), Michał Janczarek i Dariusz Chrząstek (klub nie przedłuży kontraktów). Prawdopodobnie z hokeja zrezygnuje Bartosz Orzeł, który znalazł sobie pracę w Anglii.
Jeśli remont Tortoru nie opóźni się, toruńscy hokeiści wyjdą na swój lód na początku września.
(Fot. archiwum/ Nowości)
MARCIN ZAWADZKI
Sebastian Królicki
Komentarze