Wspaniała oprawa meczu. Na mecz lidera z wiceliderem przybyło około 3, 5 tys. kibiców. Wspaniały doping na tyskiej tafli lodowej. Mecz rozpoczął się od zdecydowanej przewagi gospodarzy.
Tyszanie rozpoczęli od mocnego uderzenia, eks-oswięcimianina Adriana Parzyszka w 42 sekundzie gry. Nastepnie został on wykluczony na dwie minuty za niedozwolony udział w grze w 1. 22 sekunda. Po okresie przewagi mistrza Polski doszło do strzału Sebastiana Gonery ( 3.38), ale Jaworski był lepszy i pokazał swój kunszt. Z drugiej strony dynamiczna akcja Łukasza Ziobra w czwartej minucie i dobra interwencja Sobeckiego. W piątej minucie dochodzi do wykluczenia obrońcy Unii- Gabrysia za trzymanie kija. Falowe ataki tyszan, strzał Gretki w słupek i strzału Majkowskiego broni Jaworski. W siódmej minucie kolejne strzały tyskich hokeistów. Najpierw Bagiński, później Belica, ale dalej na miejscu goalkeeper gości. I w tej samej minucie słupek lub nawet spojenie bramki Jaworskiego.
Oświęcimianie ograniczają swoje ataki do kontr. W 10 minucie Mariusz Puzio strzela i znakomita interwencja Sobeckiego. W minutę później następna kontra Unii i ofiarna interwencja Justki, który wybija krążek wychodzącemu na czystą pozycję napastnikowi Unii. W trzynastej minucie strzału Kuca z dystansu broni "Jawa".
W czternastej minucie kardynalny błąd tyskiej obrony, wyjście zawodników Unii trzy na jeden i wspaniała interwencja Sobeckiego.
W piętnastej minucie strzał Majkowskiego- z niebieskiej po wspaniałym podaniu Belicy i znowu na posterunku Jaworski.
W szesnastej minucie kara dla zawodnika z Oświęcimia- Ziobra za wysoki kij. Znów dał o sobie znać Parzyszek, ale nie dał się przechytrzyć Jaworski. Za chwilę kara dla Klisiaka za wysoki kij. Unia gra 10 sekund w osłabieniu 3 na 5. Jednak faul Gonery w osiemnastej minucie powoduje okres gry 4 na 4. Wreszcie obudził się Artur Ślusarczyk i w swoim stylu mocno strzelił, ale Jawa był na posterunku. Następnie doszło do dwóch groźnych strzałów Kowalówki i Puzia, ale piękna robinsonada Sobeckiego uchroniła tyszan od straty bramki.
Przed II tercją piękny duży napis na głównej trybunie tyskiego lodowiska ULTRAS GKS TYCHY.
W pierwszej minucie drugiej tercji akcja Puzio-Klisiak zakończona strzałem i obroną Sobeckiego. W trzeciej minucie akcja w tercji obronnej GKS-u strzał Zamojskiego z niebieskiej linii pod poprzeczkę i bramka (2.42). Odpowiedź natychmiastowa tyszan po akcji Słowaka Belicy w 3 minucie 51 sekundzie na tablicy świetlnej wynik 1-1.
W piątej minucie Sobecki wybija krążek poza pleksę i otrzymuje dwie minuty kary za bezpośrednie wystrzelenie krążka. Tak to skomentował spiker zawodów pan Michał Grodzki. W szóstej minucie karę otrzymuje środkowy pierwszego ataku Unii Marek Stebnicki za zahaczanie. W siódmej minucie dochodzi do dużego zamieszania przed bramką GKS-u. Strzelał Kowalówka, a dobijał Dulęba i znowu wspaniała interwencja Sobeckiego. Następnie dochodzi do dwóch wykluczeń graczy Unii: Stachury za zahaczanie. Wtedy Tyszanie grają 4-3, a później 5 na 3. Gdy jeden z zawodników wyjeżdża z boksu kar, Bagiński strzela bramkę przy asyście Gretki. Wynik dwa do jednego dla GKS Tychy w 27.04. W dziesiątej minucie karę otrzymuje Zamojski. Po błędzie Śmiełowskiego wychodzi w sytuacji sam na sam Puzio, znakomita parada Sobeckiego. W 31 minucie karę otrzymuje Sławomir Krzak za trzymanie kija. Niespodziewana kontra zespołu tyskiego, podanie Bagińskiego przed bramkę i uderzenie Majkowskiego, ale na posterunku Jaworski. W tej samej minucie karę otrzymuje obrońca Unii- Kozak. Wymiana ciosów przez następne osiem minut nie przynosi skutków. Strzelają m.in. Belica i Bagiński. Ze strony Oświęcimia- Zamojski, Radwan. W 39 minucie 11 sekundzie znakomita akcja trzeciej formacji GKS-u "młodych gniewnych" Woźnica zagrywa do Bobera, który przegrywa z Jaworskim pojedynek sam na sam.
Kończy się II tercja. Wielkie tempo spotkania. Na początku trzeciej tercji oba zespoły trochę odpoczywają przed końcowym starciem. Jednak dwie tercje grane na takich obrotach pozostawiły ślad na kondycji. Pierwsi otrząsnęli się oświęcimianie. W 50.23 Miłosz Ryczko z podania Miedwieda, między nogami Gonery i pod parkanami Sobeckiego strzelił gola. Czyżby po raz trzeci remis 2-2 w rywalizacji tych drużyn w tym sezonie?- zadawali sobie pytanie wierni kibice. Jeszcze większy doping, który uskrzydlił tyszan. Piętnasta minuta III tercji była znamienna. Druga formacja tyska znowu zapunktowała. Po podaniu Justki, Adam Bagiński po raz drugi pokonał Jaworskiego. W 57 minucie Adrian Parzyszek odebrał w strefie neutralnej, zabrał krążek Jackowi Zamojskiemu i mógł wyjść na czystą pozycje, ale został przez niego podcięty. Zawodnicy Unii już chyba nie wierzyli w remis. 60 minuta spotkania. Koniec, piękne fajerwerki jak na włoskim San Siro. Zawodnicy dziękują za cudowny doping. To szósty zawodnik w tyskiej drużynie. Bardzo dobry mecz w dwóch tercjach oraz w końcówce trzeciej tercji. Dwóch godnych siebie przeciwników. Niedzielny wieczór jest piękny dla tyszan.
GKS Tychy- Unia Oświęcim 3:2 (0:0, 2:1, 1:1)
Bramki: 0:1 Zamojski (23.), 1:1 Belica (24.), 2:1 Bagiński - Gretka (28.), 2:2 Ryczko - Medwedew (51.), 3:2 Bagiński - Justka (55.).
GKS T.: Sobecki (2); Gwiżdż - Gonera (2), Majkowski - Gretka, Śmiełowski - Kuc; Krzak (2) - Parzyszek (2) - Ślusarczyk, Bagiński - Belica - Justka, Woźnica - Bober - Gawlina.
Unia: Jaworski; Zamojski (4) - Piekarski, Medwedew - Gabryś (2), Dulęba - Kozak (2); Klisiak (2), Stebnicki (2) - Puzio, Wojtarowicz - S. Kowalówka - Jaros, Ziober (2) - Stachura (2) - Mlinczenko oraz Radwan, Ryczko, Bibrzycki.
Kary: 8 - 16 min.
Widzów: 3,5 tys.
Menago
Czytaj także: