Zwycięstwo w marnym stylu
W kolejnym spotkaniu TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń pokonał na własnym lodzie KH Sanok 7:3. Zwycięstwo na pewno cieszy toruńskich kibiców, jednak styl pozostawia wiele do życzenia, sanoczanie zaprezentowali się słabo, ale dzięki nieudolności toruńskich graczy wyszli z twarzą ze spotkania ze "Stalowymi Piernikami".
W bramce ekipy TKH doszło do zmiany w porównaniu z ostatnimi meczami Tomasza Wawrzkiewicza zastąpił Łukasz Kiedewicza, zaś rezerwowym był Michał Plaskiewicz. Od początku torunianie ostro zaatakowali bramkę bronioną przez Łukasza Jańca. W 2 minucie pierwszy swych sił spróbował strzałem z daleka Robert Fraszko- Janiec broni. Dwie minuty później Jacek Dzięgiel zmarnował sytuację sam na sam, nie trafił również dobijający Arkadiusz Marmurowicz. Kolejne minuty przynosiły kolejne szanse torunian. Bomastek dwukrotnie, Myszka oraz Dąbkowski nie potrafili pokonać Jańca. Pierwszy strzał goście oddali w 12 minucie - Radwański próbował Kiedewicz bronił. Minutę później było jednak sensacyjnie na Tor-Torze. Kontra gości przyniosła powodzenie. Kostecki podał do ukraińskiego napastnika KH Panchenki i ten zaskoczył toruńskiego golkipera nr.2. Sanoczanie z prowadzenia cieszyli się zaledwie 27 sekund. Czwarty atak TKH doprowadza do remisu. Podaje Dzięgiel, strzela Myszka. W 17 minucie scenariusz jaki należało przewidzieć przed meczem wrócił do normy. Daniel Laszkiewicz strzela na 2:1. Asystują stranieri TKH Romanovskis i Mravec. Chwilę potem powinno być 3:1 ale Dzięgiel bardzo aktywny w całym meczu znowu nie trafia w sytuacji sam na sam z Jańcem. Goście zaś po raz drugi pokonują Łukasza Kiedewicza. W 19 minucie Wojciech Milan po podaniu Lubosa Pavela wyrównuje. Po pierwszej tercji niespodzianka na Tor-Torze KH Sanok remisuje 2:2.
Druga tercja rozpoczyna się dobrze dla miejscowych. Po błędzie Jańca gola zdobywa Piotr Koseda, asystuje powracający po kontuzji Tomasz Proszkiewicz. Gol strzelony w przewadze. Sanoczanie odpowiadają kiepskim strzałem Adama Fraszki, z którym żaden bramkarz niemiałby kłopotów. Kolejne szanse marnują Koseda(z ostrego kąta broni Janiec), Laszkiewicz oraz Suchomski także nie znajdują recepty na sanockiego golkipera. Wreszcie w 31 minucie pada czwarta bramka. Myszka do Marmurowicza a ten obok Jańca do siatki. 4:2. W 34 minucie Dzięgiel znów gorszy od Jańca. Chwilę potem Proszkiewicz nie potrafi zdobyć piątej bramki. Minutę później krążek ląduje w siatce, ale nie widzi tego sędzia Kępa i gola nie ma. Kilkanaście sekund później Dąbkowski strzela tak precyzyjnie, że trudno nie zauważyć gola. Jest 5:2. Asysty ponownie łotewsko-słowacki duet Romanovskis-Mravec. Kiedewicz pod koniec tercji broni strzał Ciepłego, a Janiec zatrzymuje Dołęgę i po 40 minutach jest 5:2 dla TKH.
Trzecia tercja rozpoczyna się od strzału Myszki w poprzeczkę. W 46 minucie torunianie strzelają dwa gole w odstępie 31 sekund. Najpierw Suchomski mierzonym strzałem pod poprzeczkę zdobywa szóstą bramkę, potem Romanovskis po podaniu Laszkiewicz siódma bramkę. To było już za dużo jak na jedno popołudnie dla Łukasza Jańca i zastąpił go Dawid Łukaszek. W 51 minucie pada kuriozalny gol dla sanoczan. Łukasz Sokół przypadkowo posyła krążek do własnej bramki. Sędziowie zapisują trafienie na konto Demkowicza. Jak się okazało był to ostatni gol spotkania. Najlepszej okazji nie wykorzystał Michal Mravec nie strzelając w sytuacji sam na sam. Torunianie zaprezentowali się słabo, mino że strzelili siedem goli tak naprawdę powinno ich być znacznie więcej. Zawdzięczają to własnej indolencji strzeleckiej, zbyt indywidualnej grze zaś kilkakrotnie sanoczan ratował Janiec bądź w końcowej fazie meczu Łukaszek. O grze sanoczan trudno cokolwiek dobrego powiedzieć poza tym, że byli bardzo skuteczni mając niewiele okazji strzelili aż trzy gole, co nie jest ich wielką zasługą, lecz toruńskich obrońców i bramkarza. Z taką forma trudno będzie TKH myśleć o grze w pierwsze czwórce. Ale cóż to jest sport i wszystko jest możliwe. Sanoczan czeka ciężka walka o utrzymanie. Z taką grą ciężko będzie ten cel zrealizować.
TKH Thyssen Krupp Energostal Toruń - KH Sanok 7:3 (2:2, 3:0, 2:1)
Bramki: 0:1 Aleksander Panczenko (14), 1:1 Aleksander Myszka (14), 2:1 Daniel Laszkiewicz (17), 2:2 Wojciech Milan (19), 3:2 Piotr Koseda (24), 4:2 Arkadiusz Marmurowicz (31), 5:2 Bartosz Dąbkowski (37), 6:2 Robert Suchomski (46), 6:3 Vadim Romanovskis (46), 7:3 Dariusz Demkowicz (51).
Kary: TKH - 12, KH - 24 minuty.
Widzów 500.
Komentarze