To był zły sezon dla sanockiego hokeja, choć zapowiadał się rewelacyjnie. Hokeiści Ciarko PBS Bank KH Sanok mieli nie tylko potwierdzić swój prymat w polskim hokeju, zdobywając po raz drugi podwójną koronę, ale także pokazać się w Europie. Tymczasem nie osiągnęli ani jednego z tych trzech celów i to jest miara przegranej. Bo co z tego, że w sezonie zasadniczym mieli lepszy bilans z każdą z drużyn, że walczyli jak równy z równym z JKH w Pucharze Polski, że zagrali dwa świetne mecze w Pucharze Kontynentalnym. To się nie liczy. Po zaszczyty sięgnęli inni: Cracovia, która miała w ogóle się nie liczyć i JKH, który miał duże ambicje, ale potencjał znacznie skromniejszy.