Minnesota Wild wywalczyli wczoraj awans do fazy play-off na lodzie, natomiast San Jose Sharks zrobili to nie wyjeżdżając na lód. Sprawę za nich załatwili Capitals i „Królowie”.
Clayton Keller z Arizony rozgrywa swój pierwszy sezon w NHL. Już po raz dziesiąty z kolei skończył spotkanie ze zdobyczą punktową, co jest najdłuższą serią wśród pierwszoroczniaków w bieżących rozgrywkach.
Connor McDavid z Edmonton Oilers przekroczył po raz drugi w swojej karierze w NHL barierę 100 punktów zdobytych w jednym sezonie. Kanadyjczyk osiągnął to zanim zdołał ukończyć 22 lata.
Już w pierwszym sezonie istnienia, klub Vegas Golden Knights awansował do rozgrywek postsezonowych i prowadzi obecnie w dywizji Pacyfiku, będąc jednocześnie wiceliderem konferencji zachodniej.
Następną ekipą, która zapewniła sobie udział w rozgrywkach postsezonowych jest reprezentująca kanadyjską Manitobę drużyna Winnipeg Jets.
Wczorajszego wieczoru rozegranych zostało na taflach NHL 10 pojedynków, w których aż w siedmiu przypadkach strzelono co najmniej 7 goli.
Jubileuszową 700 asystę w swojej karierze zdobył Sidney Crosby, co stawia go elitarnym gronie trzech aktywnych jeszcze graczy z nie mniejszą od niego liczbą kluczowych podań.
Kto zdobędzie Trofeum „Rocket” Richarda? Pretendentów jest przynajmniej siedmiu, dzieli ich od pierwszego miejsca co najwyżej pięć bramek straty. Końcówka walki o miano najlepszego strzelca sezonu zasadniczego zapowiada się fascynująco.
Pierwszą ekipą konferencji wschodniej, która zapewniła sobie awans do fazy play-off jest Tampa Bay Lightning.
Cam Atkinson zdobył trzy z pięciu bramek swojego zespołu, Columbus Blue Jackets w wygranym meczu wyjazdowym z Philadelphia Flyers. To czwarty hattrick w jego karierze.
Boston Bruins zaliczyli niesamowitą pogoń w ostatniej tercji meczu z Carolina Hurricanes. „Niedźwiadki” odrobiły trzybramkową stratę, strzelając pięć goli pod rząd.
Roberto Luongo, Marc-Andre Fleury i Martin Jones zachowali „czyste konta” we wczorajszych meczach. Do tego Cam Talbot z Edmonton i Jonathan Quick z Los Angeles pomylili się tylko raz. To zdecydowanie był wieczór bramkarzy.
Wczorajszy wieczór był pierwszym od 14 marca 2016 kiedy w jednym dniu zdobyto trzy hattricki. Wtedy uczynili to James Neal (Nashville), Michael Frolik (Calgary) i Jakob Silfverberg(Anaheim). A kto dokonał tego wczoraj?
Taylor Hall zdobył punkty w swoim kolejnym 25 meczu. Ta seria wciąż trwa i jak na razie nie wiadomo na jakiej liczbie zatrzyma się lider New Jersey Devils.
Washington Capitals wygrał mecz na stadionie w Annapolis, pokonując 5:2 Toronto, co było trzecią wygraną "stołecznych" w trzecim meczu pod gołym niebem tej drużyny.
Aż 12 bramek padło na lodowisku w Boston, a niewiele mniej w Dallas i San Jose. Tam kibice obejrzeli po 9 trafień. W stolicy Massachusetts ytzy z dwunastu goli były autorstwa Czecha Davida Krejčíego.
Aż trzech hokeistów zdobyło po 5 punktów dla swoich zespołów we wczorajszych meczach. Udało się to Ericowi Staalowi, Jasonowi Zuckerowi i Romanowi Josi.
Rickard Rakell nie dość, że zdobył hattricka dla Anaheim Ducks, to jeszcze dwie z bramek strzelił na mniej niż pół minuty do końca podstawowego czasu gry, dając swojej drużynie remis. Philadelphia Flyers od siedmiu meczów pokonuje każdą wyjazdową przeszkodę.
Czeski napastnik Tomáš Plekanec przeniósł się z Montreal Canadiens do Toronto Maple Leafs.
Jewgienij Dadonow z Florida Panthers zdobył swojego pierwszego hattricka w szalonym meczu z Pittsburgh Penguins, a Tylor Hall dalej śrubuje swoje wyniki punktowe i pomaga New Jersey Devils w odnoszeniu kolejnych zwycięstw.