Poprzedniej nocy rozegrano w NHL aż czternaście pojedynków. Oznacza to, iż wolne miały tego dnia tylko trzy ekipy. W takim gąszczu spotkań nie brakowało ciekawych wydarzeń, w tym takich o znaczeniu historycznym.
Nawet mistrzom NHL nie udało się zatrzymać najlepszej na początku sezonu drużyny Toronto Maple Leafs. A Auston Matthews zrobił coś, co po raz ostatni udało się 30 lat temu wielkiemu Mario Lemieux.
Wysokie zdobycze bramkowe ekip z San Jose (8 goli) i Toronto (7 trafień) przyczyniły się do wzrostu współczynnika spotkań zakończonych strzeleniem przez jedną z drużyn co najmniej 6 goli. Taka sytuacja dotyczy blisko 25% meczów rozegranych w bieżącym sezonie.
Wzruszające momenty, pierwsze zwycięstwa i debiutanckie punkty to atrakcje, które przygotowała dla swoich kibiców kolejnej nocy liga NHL.
San Jose Sharks stracili tej nocy w derbach Kalifornii dwubramkową przewagę nad Los Angeles Kings, ale w dogrywce wykorzystali zmęczenie rywali i ostatecznie odnieśli zwycięstwo.
Tuż przed startem nowego sezonu NHL w znakomitej formie wydaje się być Marc-André Fleury. Bramkarz Vegas Golden Knights tej nocy zatrzymał Los Angeles Kings popisując się kilkoma świetnymi interwencjami.
Patrick Kane, Sebastian Aho i Connor McDavid to liderzy najważniejszych klasyfikacji ofensywnych MŚ elity. Wśród bramkarzy w każdym elemencie najlepszym okazał się mistrz świata Anders Nilsson ze Szwecji.
Tradycyjnie na koniec mistrzostw świata dokonano wyróżnień indywidualnych, które w głównej mierze powędrowały w ręce szwedzkich zawodników, ale tytuł najbardziej wartościowego gracza imprezy przypadł Patrickowi Kane’owi z USA.
Sebastian Aho najskuteczniejszym zawodnikiem fazy grupowej, a także jej najlepszym strzelcem. Wśród bramkarzy największą skutecznością obron wykazał się jego reprezentacyjny kolega Harri Säteri.
Pierwszy atak Carolina Hurricanes poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa z Dallas Stars 5:1. Fin Teuvo Teräväinen zdobył najszybsze trzy bramki w ciągu 7 minut i 5 sekund tego sezonu.
Anaheim Ducks po raz kolejny w tym sezonie będą musieli sobie radzić bez Ryana Getzlafa. Kapitan "Kaczorów" znów trafił na listę graczy kontuzjowanych.
Wielu kandydatów do wyboru w drafcie NHL spędziło wczorajsze popołudnie i wieczór śledząc doniesienia z Chicago i licząc, że zostaną wybrani. Ale był i taki, który na nic nie liczył i został zaskoczony informacją o wyborze na spotkaniu towarzyskim.
Długo musieli czekać na gola Brandona Dubinsky'ego kibice Columbus Blue Jackets. Amerykanin tej nocy zdobył od razu dwa i mógł spokojnie... zrealizować przegrany zakład z kolegą z zespołu.
Dzień po tym, jak został zmieniony w meczu z San Jose Sharks, Carey Price znów stanął w bramce Montréal Canadiens. Tym razem dostał więcej pomocy od swoich kolegów z pola i mógł się cieszyć z odniesienia jubileuszowego, 250. zwycięstwa w NHL.