Druga tercja przesądziła o zwycięstwie w derbach
W drugim rozegranym spotkaniu derbowym pomiędzy Nestą Toruń a MH Automatyką Stoczniowcem 2014, podopieczni Andrzeja Masewicza wygrali 6:2. Po dwie bramki zdobyli Jacek Dzięgiel oraz Daniel Minge.
Goście rozpoczęli ostro ten mecz, najpierw Pesta oddał strzał, ale Plaskeiwicz dobrze wyłapał to uderzenie. Następnie swoich sił próbował Ziółkowski, ale krążek po jego strzale poleciał nad bramką Plaskiewicza. Gdańszczanie dopięli swego za trzecim razem, a niespełna półtorej minuty po rozpoczęciu spotkania goście prowadzili 1:0. W zamieszaniu pod bramkowym dobrze zachował się Serwiński i to on umieścił krążek w bramce strzeżonej przez Plaskiewicza. W 3 minucie Stasiewicz powędrował na dwie minuty za uderzanie kijem. Torunianie grając w liczebnej przewadze zagrozili kilkakrotnie bramce, w której bronił Kopyciński. Najpierw Gazda oddał strzał, lecz jego uderzenie zostało zablokowane, przy dobitce młodego obrońcy, interweniował Kopyciński, ale „wypluł” krążek przed siebie, a dobijający Bomastek minimalnie chybił obok lewego słupka. Pięć minut później Kopyciński fantastycznie w szpagacie złapał krążek po strzale Litdkego. Minutę później kolejną świetną paradą popisał się młody golkiper z Gdańska. Dwadzieścia sekund później Gazda oddaje strzał z niebieskiej linii, ale trafia wprost w nogi Wróbla, który wyprowadza kontrę i w sytuacji sam na sam jest uderzany przez Gościmińskiego, sędzia nie zawahał się przez chwilę i uniósł skrzyżowane ręce nad swoją głową, co oznaczało rzut karny. Wróbel spokojnie najechał, i strzałem z backhandu umieścił krążek w dolnym rogu Plaskiewicza. W 14 minucie „Plaster” bardzo ładnie wyłapał strzał Pesty. Trzy minuty później honorowe trafienie dla „Stalowych Pierników” mógł zdobyć Kuchnicki, ale jego strzał dobrze sparował do boku parkanem Kopyciński.
Druga tercja rozpoczęła się od śmiałych ataków gospodarzy, którzy dążyli do zdobycia pierwszej bramki w tym spotkaniu. W 21 minucie Bomastek oddał dobry i precyzyjny strzał, ale dobrze ustawiony Kopyciński złapał krążek. Trzy minuty później po strzale Gimińskiego wydawało się, że krążek złapał Kopyciński, ale „guma” wypadła mu z łapaczki, a stojący przed bramką Minge wepchnął krążek do gdańskiej bramki. W 28 minucie spotkania, gdy na ławce kar siedział Gimiński, Dzięgiel popędził z kontrą i w sytuacji sam na sam z Kopycińskim, ładnym strzałem z backhandu umieścił krążek w prawym okienku bramki. W 32 minucie zawrzało na tafli, ponieważ doszło do pojedynku bokserskiego między Husakiem a Krasakiewiczem, jednak zawodnik gości był tylko statystą, a Husak szybko powalił go na lód. Obydwaj zawodnicy dostali po cztery karne minuty. Na lodzie zrobiło się więcej miejsca to i zawodnicy mogli zagrać spokojniej. „Stalowe Pierniki” wykorzystały to lepiej, ponieważ w niespełna dwie minuty wyszli na dwu bramkowe prowadzenie. Pod koniec 33 minuty, trzecią bramkę dla torunian zdobył Łukasz Chrzanowski, a półtorej minuty później Jacek Dzięgiel po bardzo dobrym podaniu Piotra Huzarskiego, pięknym strzałem z pełnego wymachu z okolic lewego bulika umieścił krążek w samym okienku bramki strzeżonej przez Kopycińskiego i podwyższył prowadzenie Nesty, a zarazem zdobywając swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. W 37 minucie bardzo mocny strzałem popisał się Bomastek, ale jego uderzenie złapał pewnie gdański golkiper. Pod koniec drugiej tercji piątką bramkę zdobył jeszcze Remigiusz Gazda i torunianie przed trzecią odsłoną spotkania schodzili z trzy bramkowym prowadzeniem.
W trzeciej tercji w bramce „Stoczni” Kopycińskiego, zastąpił Szymczewski. W 41 minucie bardzo dobrze w tercji ataku zachował się Jacek Dzięgiel ponieważ gospodarze grali w czteroosobowym zestawieniu, widząc, że nie ma nikogo do pomocy „powoził” krążek mając na plecach dwóch graczy wrzucił krążek za bramkę i zjechał na zmianę po czym dostał bardzo gromkie brawa od toruńskiej publiczności. 45 minuta to bardzo precyzyjny strzał Bomastka, ale Szymczewski popisał się nie lada refleksem i złapał krążek do swojej rękawicy. Dwie minuty później sędzia odesłał na ławkę kar Dzięgiela oraz Ziółkowskiego za wzajemne przeszkadzanie. W 53 minucie kąśliwy strzał z niebieskiej linii oddał Gimiński, ale jego uderzenie dobrze odbił do boku Szymczewski. Trzy minuty później kolejną bramkę przysłowiową „kropkę nad i” postawił Minge, który pokonał Szymczewskiego i tak jak kapitan gospodarzy, zdobył drugą bramkę w rewanżowym spotkaniu. Pod koniec trzeciej tercji hat-tricka próbował skompletować Dzięgiel, który ładnymi zwodami objechał dwóch rywali oraz bramkarza, oddał strzał z backhandu, ale tuż przed samą linią bramkową kija podłożył Wróbel i krążek poszybował minimalnie nad poprzeczką.
Po meczu powiedzieli:
Andrzej Masewicz ( trener Nesty Toruń) - Mecz rozpoczęliśmy można powiedzieć od dwóch „asysty”, bo pierwsza to Jacka Dzięgiela, a druga Mądrowskiego, który strzelił w nogi na niebieskiej linii i wracając musiał się ratować faulem, i sędzia gwizdnął karnego. Problem polega na tym ze wszystko siedzi w głowach u zawodników, jeżeli wymarzą troszeczkę z głowy ten stres to wszystko jest w porządku. Przygotowani są dobrze co widać, jak wszyscy „zatrybią” to będzie dobrze. Jest jakieś tam zmęczenie dzisiaj można powiedzieć że było, to trzeba zagrać zespołowo i to co było założone pokazali w drugiej tercji. Przełomowym momentem było szczepienie się dwóch zawodników i zrobiło się luźniej na lodzie co nam dało rozwinąć skrzydła. Ja jestem dumny z tego ze potrafimy się podnieść przegrywając pierwsze tercje i to z dość fajnym efektem.
Wiktor Kopyciński (Stoczniowiec 2014) – Mecz był pełen emocji, myślę że mógł się podobać kibicom. O zwycięstwie torunian przesądziła druga tercja, w której nie zrealizowaliśmy założeń taktycznych, które przekazał nam trener po pierwszej tercji w efekcie gospodarze strzelili nam aż pięć bramek w drugiej odsłonie gry. Walczyliśmy do końca, ale przeciwnik zagrał konsekwentnie i dobrze w obronie co nie pozwoliło nam na strzelenie jakiejkolwiek bramki.
Nesta Toruń – MH Automatyka Stoczniowiec 2014 6:2 (0:2, 5:0, 1:0)
0:1 Serwiński (01:27)
0:2 Wróbel (10:27 RK)
1:2 Daniel Minge – Jakub Gimiński (24:23)
2:2 Jacek Dzięgiel (28:43 4/5)
3:2 Łukasz Chrzanowski (33:50)
4:2 Jacek Dzięgiel – Daniel Minge (35:18)
5:2 Remigiusz Gazda – Łukasz Chrzanowski, Jacek Dzięgiel (39:34)
6:2 Daniel Minge – Jakub Gimiński (56:27 5/4)
Nesta: Plaskiewicz (2) – Gimiński (2), Huzarski, Kalinowski, Kuchnicki, Minge – Litdke (2), Gazda, Dzięgiel (4), Chrzanowsk, Bomastek (2) – Heyka, Mądrowski, Pieniak, Winiarski (2), Gościmiński oraz Skólmowski, Husak (4).
Stoczniowiec 2014: Kopyciński (od 40:01 Szymczewski) – Lehmann, Szczerbakow, Ziółkowski (2), Wróbel (4), Wrycza – Ruszkowski (2), Wachowski, Stasiewicz (4), Pesta, Serwiński – Iwanow, Puchalski, Sochacki, Krasakiewicz (4), Kulczyk oraz Urbaniak.
Sędziowali: Paweł Pomorzewski (jako główny) oraz Paweł Kosidło oraz Piotr Zamożniak (jako liniowi)
Strzały: 35 - 29
Kary: 18 - 20 min.
Widzów: 720
Komentarze