Hokej.net Logo
MAJ
7

Jan Steber: Cieszę się, że mogę być częścią tego zespołu

Jan Steber: Cieszę się, że mogę być częścią tego zespołu

- Mamy za sobą już ponad miesiąc treningów i jeszcze kolejny miesiąc przed nami. Trenujemy bardzo ciężko, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Przygotowania są zróżnicowane, dużo biegamy, korzystamy też z nowoczesnej infrastruktury - mówi Jan Steber, napastnik MH Automatyka Stoczniowiec 2014 Gdańsk.

Zanim zaczniemy rozmawiać o bieżących tematach, wróćmy na chwilę do przeszłości. W wieku juniorskim występowałeś w młodzieżowych reprezentacjach Czech, a także przez dwa sezony w QMJHL – jednej z trzech najsilniejszych lig juniorskich w Ameryce Północnej. Efektem Twoich dobrych występów był wybór w drafcie przez Toronto Maple Leafs i kontrakt w lidze ECHL. Czego zabrakło, aby wykonać kolejny krok w stronę NHL?

Na początku musze dopowiedzieć, że po grze w QMJHL podpisałem kontrakt z Toronto Marlies, drużyną z AHL. Był to tak zwany „two-way contract”, gdzie farmą Marlies była Pensacola Ice Pilots grająca w ECHL. Czego zabrakło? Pewnie wszystkiego po trochu. Może się wydawać, że draftowany zawodnik, którzy przyjeżdża na przedsezonowe obozy i gra „na farmach” jest już blisko NHL, ale jednocześnie przed nim bardzo daleka droga. Wtedy jest jeszcze na pewno dalej niż bliżej. Myślę, że po prostu zabrakło trochę umiejętności, wiary w siebie, cierpliwości i też trochę szczęścia. Pamiętam, że po obozie przygotowawczym przez ponad miesiąc trenowałem z Toronto Marlies. Gdyby wtedy któryś z napastników doznał kontuzji to dostałbym szansę gry w AHL. Byłem młody i po dwóch-trzech udanych występach moja kariera mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Ale dzisiaj to już tylko gdybanie. Wtedy raczej nigdy nie trafiłbym do Polski, nie spotkał mojej wspaniałej narzeczonej Moniki i nie miał z nią naszego kochanego syna Honzika. Tak po prostu miało być i jestem szczęśliwy, że tak się stało.

Po okresie spędzonym w USA wróciłeś do Ocelari Trzyniec, którego jesteś wychowankiem. Czy ciężko było 21-latkowi przebić się do podstawowego składu „Stalowników”?

Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, to był właśnie chyba jeden z błędów, że już po pierwszym, naprawdę profesjonalnym sezonie w Ameryce Północnej, wróciłem do Czech. Zabrakło trochę cierpliwości. Moim wielkim marzeniem była gra w czeskiej Extralidze, a niestety te 3 lata w Trzyńcu raczej spowolniły mój sportowy rozwój. Nie grałem zbyt dużo i przeszedłem dwie operacje barku. Dla ścisłości, jestem wychowankiem HC Orlova, gdzie grałem jako uczeń do dziewiątej klasy. Dopiero później w wieku 15 lat przeniosłem się do Trzyńca.


W 2009 roku zaczęła się Twoja polska część kariery? Jak to się stało, że trafiłeś wówczas do Gdańska?

Dużą rolę w moim transferze do GKS Stoczniowiec miał ówczesny trener drużyny Andrzej Słowakiewicz. Widział moją grę w Trzyńcu, gdyż często przyjeżdżał oglądać występy Marcina Kolusza, który grał wtedy ze mną w Ocelari. Swoją cegiełkę dołożył też Sebastian Królicki z hokej.net, z którym byłem w kontakcie. Z trenerem Słowakiewiczem raz rozmawiałem przez telefon i umówiliśmy się na spotkanie w Tychach, gdzie Stoczniowiec rozgrywał swój mecz. Porozmawialiśmy 20 minut i w następnym tygodniu jechałem już pociągiem do Gdańska. Podróż trwała 12 godzin, z przesiadką w Warszawie. Śmiałem się, że to nie jest dobry początek.

Występy w Stoczniowcu zakończyłeś poważną kontuzją, która na kolejne dwa sezony wyeliminowała Cię z gry. Czy w ogóle myślałeś wtedy, że uda Ci się jeszcze wrócić do zawodowego sportu i grać w finałach Polskiej Hokej Ligi?

Tak, w lutym w Nowym Targu doznałem złamania obojczyka po kontakcie z Maćkiem Sulką z Podhala. Od razu pojechałem do Czech, gdzie przeszedłem operację. Po dwóch miesiącach leczenia nadal coś było nie tak i musiałem powtórzyć zabieg. Zdążyłem się wykurować na ostatnie dwa tygodnie letnich przygotowań w Trzyńcu, gdzie dostałem możliwość treningów z zespołem. Po urlopie wyszedłem z drużyną na lód, ale po dwóch tygodniach sam poszedłem do trenerów i powiedziałem, że dziękuje za szansę, ale kończę z hokejem. Zdecydowałem się na karierę w branży finansowej, gdzie w firmie Partners przechodziłem już wówczas dwumiesięczne szkolenie i tam widziałem sens swojego życia. Od tej chwili codziennie zamiast sprzętu hokejowego ubierałem garnitur i krawat. Rok pracowałem w Ostrawie i po roku pracy jeden z czeskich dyrektorów zaproponował mi pomoc w rozwoju działalności firmy w Polsce, gdzie wchodzili wtedy na rynek. Pomyślałem, że to świetna okazja rozwijać coś nowego od samego początku. Tutaj poznałem, co znaczy komfort życia i jak łatwo przyzwyczajamy się do takiego poziomu oraz jakim wyzwaniem jest zrezygnowanie z niego. Prowadziłem szkolenia w języku polskim o systemie naszej firmy i finansach przed setką całkowicie obcych mi ludzi. To było jedno z najtrudniejszych wyzwań w moim życiu. Ale dawałem radę i po każdym udanym szkoleniu czułem się jak po wygranym meczu. Jednak ta praca wcale nie była łatwa i w kwietniu 2013 roku coraz częściej myślałem o powrocie do tego, czemu poświęciłem cale swoje życie. W maju skończyłem swoją przygodę w Partners i ostatni raz miałem na sobie garnitur. Przyjechałem do Gdańska i wiedziałem, że mam dwa miesiące, żeby po dwóch latach „nic nierobienia” przygotować się do nowego sezonu. Od kolegi Roberta Willicha dostałem kontakt do trenera personalnego Adriana Hoffmana. Zadzwoniłem, spotkaliśmy się i ustaliliśmy plan treningów. Przez ten okres ciężkich wyrzeczeń cały czas byłem pozytywnie nastawiony i wierzyłem, że uda mi się w sierpniu dostać na testy do drużyny PHL i udowodnię, że mogę jeszcze grać w hokeja. Trener Sejba z GKS Tychy dał mi taką szansę, za co mu dziękuję!

Wszyscy wiemy o Twoim silnym przywiązaniu do Gdańska. W zeszłym sezonie, mimo ofert z klubów PHL, dość niespodziewanie dołączyłeś do naszej drużyny. Co wpłynęło na taką decyzję?

Po sezonie w Jastrzębiu zdecydowałyśmy wspólnie z Moniką, że chcemy wrócić do Gdańska i tu ustabilizować swoje życie. Nie chcieliśmy już kolejnych przeprowadzek. Wtedy też wiedziałem, że nie ma opcji, żebym był na odległość z synem. Bardzo się ucieszyłem, że mogłem wrócić i grać ponownie w Gdańsku.


Przejdźmy do tego, co tu i teraz. W swojej karierze pracowałeś z wieloma szkoleniowcami. Czy miałeś okazję trenować pod okiem szkoleniowca ze Skandynawii? Jak ocenisz pierwsze tygodnie spędzone z Peterem Ekrothem?

Nie, jest to pierwszy raz, kiedy mam możliwość pracować z trenerem ze Skandynawii. Zanim Peter Ekroth przyjechał do Gdańska, słyszałem na jego temat same pozytywne opinie. Jest to człowiek, którego bardzo dobrze się słucha. Wszystko, co mówi, jest spójne i poukładane. Potrafi to wszystko przekazać nam w bardzo motywujący sposób, a to także bardzo dobrze wpływa na drużynę i atmosferę w szatni.

Jak wyglądają letnie przygotowania? Czy różnią się od tych, które przechodziłeś w innych polskich klubach?

Mamy za sobą już ponad miesiąc treningów i jeszcze kolejny miesiąc przed nami. Trenujemy bardzo ciężko, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Przygotowania są zróżnicowane, dużo biegamy, korzystamy też z nowoczesnej infrastruktury, która znajduje się w pobliżu „Olivii” – siłowni CityFit i basenu w Aquastacji. Nie nudzimy się, ale już nie mogę się doczekać wyjścia na lód. Nie mam niestety porównania do tego, jak to wyglądało w Tychach czy Jastrzębiu, bo za każdym razem przygotowywałem się do sezonu indywidualnie ze wspomnianym wcześniej Adrianem Hoffmanem.

Nasza drużyna przechodzi okres zmian kadrowych. Doszło sporo nowych zawodników, niektórzy wrócili, ale jest też kilku wcześniej w ogóle nie związanych z Gdańskiem. Możecie już teraz powiedzieć o sobie, że jesteście drużyną, czy ten proces zajmie wam jeszcze trochę czasu?

W tej kwestii nie mamy żadnych problemów. Już od pierwszego dnia tworzenia nowej drużyny wszyscy koledzy są nastawieni bardzo pozytywnie i ja się bardzo cieszę, że mogę być częścią tego zespołu. To jest bardzo ważny aspekt, który powoduje, że z uśmiechem na twarzy przyjeżdżam na lodowisko i chętnie spędzamy wspólnie czas w szatni i na treningach w takim gronie.

W obecnie jesteś jednym z najstarszych i zarazem najbardziej doświadczonych zawodników w zespole. Czy czujesz jakąś presję z tym związaną?

Absolutnie nie. Presję to czułem przed szkoleniem, o którym już opowiadałem, gdzie w roli szkoleniowca stałem przed setką obcych ludzi. Obecnie to raczej przyjemność.

Stoczniowca 2014 czeka pierwszy historyczny sezon w Polskiej Hokej Lidze. To duże wyzwanie dla naszej organizacji. Jak porównasz organizację w klubie do tej, którą mogłeś zaobserwować w czołowych polskich drużynach – GKS Tychy i JKH GKS Jastrzębie?

Jesteśmy nowym klubem w Polskiej Hokej Lidze i to dopiero początek drogi. Wszystko się rozwija i w miarę upływu czasu będzie tylko lepiej i lepiej. Uważam, że zawodnicy, trenerzy i zarząd bardzo dobrze komunikują się miedzy sobą. Postępując metodą małych kroków wejdziemy na „top” jeśli chodzi o profesjonalne zaplecze i organizację, a za parę lat też tabelę. Najważniejsze jest wspólne zaufanie i wzajemny szacunek. Mówi się, że „wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma” i tak samo było czasami i w Tychach i w Jastrzębiu, ale ogólnie oba sezony spędzone na południu bardzo miło wspominam i cieszę się, że mogłem tam grać.

Jakie masz oczekiwania na sezon 2016/2017?

Wiem, że będziemy nieprzyjemnym przeciwnikiem dla wszystkich, głównie u nas w Gdańsku, gdzie będą nas wspierać nasi wspaniali kibice. Jasne, że na papierze nie będziemy mieli najmocniejszego składu, ale wiara w siebie, ambicja i pozytywne nastawienie czyni cuda. Już teraz dziękuję wszystkim za wsparcie i wiarę w nas i do zobaczenia na meczu. Nie możemy się już doczekać.

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Zaba: Roz[****].dala mnie to wytykanie komentatorowi j. agielskiego... Jakoś Ci to nie przeszkadza, że są tu typy co mówią po polsku gorzej niż on po angielsku...
  • J_Ruutu: Ciekawe jak nasi wyjdą na Szwedów. No ale najpierw Łotwa.
  • Zaba: Jeśli Szwedzi zagrają z nami z takim zaangażowaniem to może się skończyć rekordowym wynikiem na MS
  • J_Ruutu: Żaba, więcej luzu, ciesz się hokejem :)
  • Zaba: Oni wiążą Amerykanów a co dopiero naszych...
  • PanFan1: Oj tam nie nerwuj się Zaba, pisałem że szukam na siłę słabostek, generalnie jestem pod dużym wrażeniem jakości transmisji i studia Polsatu
  • Zaba: Cieszę się hokejem, ake wkur... mnie takie podejście... Typ pomieszkal troche w UK i tnie cwaniaka...
  • J_Ruutu: Szwedzi też wiedzą że trzeba 10 spotkań zagrać chcąc złoto zdobyć, więc nie sądzę by się jakoś mocno spieli na nas
  • J_Ruutu: Pan fan to prawda że tniesz cwaniaka?
  • Obserwator6619: @Ruutu,.....moze nasi wcale nie wyjda?.....
    Meczu ze Szwedami nie bede na trzezwo ogladac.....
    Pozdrawiam
    Wieczny fan Edmonton Oilers
  • PanFan1: No i masz wściekła Zaba na esbeku
  • J_Ruutu: Mnie, zwykłego amatora zawsze cieszyło gdy mogłem się przymierzyć do byłych ligowcow, juniorów itp. I sądzę że naszych też będzie cieszyć gra. Czekali na to tyle lat.
  • Zaba: Nie wściekłem się tylko takie wytykanie błędów językowych jest po prostu slabe
  • J_Ruutu: A tymczasem USA walczy
  • PanFan1: Toć pisałem że szukam mankamentów na siłę, generalnie transmisja super 👍
  • J_Ruutu: Ale już wytykanie wytykania błędów nie jest słabe?
  • Zaba: Ale może Jarek Morawiecki podrzuci coś chłopakom i powtórzymy Calgary :)
  • PanFan1: Nazwisko strzelca bramki dla USA wymówić mu będzie łatwo ;)
  • Zaba: Barszcz z krokietem
  • J_Ruutu: Calgary oglądałem nie będąc jeszcze nawet kibicem hokeja. Ale emocje były.. A potem żal.
  • Zaba: Amerykanie msja okazję, ale brak im szczęścia. Poprzeczka i słupek, teraz kilka 100% okazji
  • Zaba: O-1 z Kanada
  • Zaba: 1-1 (chyba) że Szwecja
  • J_Ruutu: I od tamtej pory nie lubię ludzi noszacych nazwisko Morawiecki :D
  • Zaba: I później nawet z kimś wygralismy
  • Zaba: Ruutu... Nie prowokuj :)
  • PanFan1: Piękne to Zach zmieścił dla USAkòw
  • J_Ruutu: Nie prowokuje, takie są fakty
  • J_Ruutu: Wracając do meczu, przyjemnie się to ogląda :)
  • Zaba: Do póki nie pomyślisz, że będziemy z nimi za kilka dni grali... 😀
  • J_Ruutu: Hokej NHL na europejskim lodzie jest ciekawszy, moim zdaniem. Mniej młócki, więcej gry.
  • PanFan1: Zdecydowanie Szwedzi są rewelacyjni
  • Polaczek1: Widzieliście nieuznana bramkę po Varzevdla Czechów? Przypomina Wam to coś z naszych Play off ?
  • PanFan1: ... przy czym widziałem parę lepszych meczy Alexa Lyona ;)
  • J_Ruutu: Ale Amerykanie też mieli swoje szanse i trochę pecha.
  • PanFan1: no ten słupek w pierwszych sekundach
  • Andrzejek111: Pociś Juesej pociś.
  • rober03: To nie ludzkie żeby tak szybko jeździć na łyżwach 😁😁😁
  • PanFan1: Zgadzam się z panem Henrykiem, Alex powinien był to odbić
  • J_Ruutu: Centymetra mu zabrakło.
  • PanFan1: Polska - USA będę na trybunach, czuję że to może być ciekawe doświadczenie :)
  • Andrzejek111: Do naszych nie będą się tak przykładać, a coś zawsze wpadnie
  • Paskal79: Ka wybrałam męcz z Francją liczę że Nasi powalczą....:-) a taki mecz ze Szwecją będzie rączej przypominał przykładowo Unia-SMS ....
  • hanysTHU: Tymczasem w Pradze chaos.
  • Paskal79: Amerykanie jeszcze rusza nie odpuszcza....
  • Hokejowy1964: PanFan bardzo dobrze że zwracasz uwagę na pomyłki językowe komentatora. On bierze pieniądze za to żeby wymawiać poprawnie. Jest duża szansa że spotkamy się w Ostravice 😉
  • Paskal79: Czesi w pierwszej tercji w strzałach 10-1 ale nic nie wpadło po dwóch tercjach 17-6 i dalej nic....:-)
  • PanFan1: To będzie zaszczyt Hokejowy
  • Arma: Jutro zaczynamy Energylandie 2024 dla Polski
  • PanFan1: Co tam w Pradze hanys ?
  • redgar: można gdzieś oglądnąć te mecze online? niestety nie mam tych kanałów polsatu
  • PanFan1: próbuj na onhockey
  • PanFan1: redgar poniżej w linku masz Czechy Finy
  • PanFan1: https://www.youtube.com/live/do51049UFEk?si=nLOe2BCsLWfht3GY
  • fruwaj: można różnych relacji szukać i tu: https://livetv.sx/pl/allupcomingsports/2/
  • redgar: dzięki
  • PanFan1: Cudnie to pograli USAki
  • PanFan1: Chyba że strachu przed Czerkawskim w studio, pan komentator nazwę "nju Jork ajlanders" wymawia poprawnie ;)
  • redgar: jak ja widzę jak oni grają. To nasi będą stali i nie będą wiedzieć o co chodzi. A Johnny hockey w formie jak zawsze
  • PanFan1: Strzelili by to USAki bo mimo zmęczenia, jeszcze bym trochę na ten hokej popatrzył
  • emeryt: kochani czepiamy sie pomyłek jezykowych komentatorów...nadal nie dowierzam że hokej jest pokazany w tak profesjonalnej formie...studio pomeczowe,goście itd,sztos...oto jest dzień który dał nam Pan x 3
  • fruwaj: święte słowa emerycie :) wesoły dzień dziś nam nastał
  • Arma: Pytanie tylko czy Polskę zadowoli wyjście z grupy ? Mam przeczucie że nie zatrzymamy się tak łatwo w tym roku
  • PanFan1: Pani Marto pani patrzy ? Oni tam się poszarpali i nic ! normalnie nima za to kar :)
  • emeryt: Kalaber skończy jak Czesio Michniewicz...utrzyma sie w elicie ale przegra ze Szwecjo i USA co zostanie odebrane jako porażka
  • emeryt: Żarcik taki
  • Zaba: Liczylem, ze USA wyrówna, ale w sumie dobrze, że Szwecja wygrała tak wysoko, bo nie będą musieli się tak starać w następnym meczu:)
  • szop: ogladanie hokeja w polsacie to przyjemnosc
  • Luque: Szop wg niektórych wszystko będzie źle ;)
  • szop: wiem Luq ale mi sie wydaje ze jest git i ciekawi mnie ogladalnosc
  • Luque: Bigos ciekawa analiza tylko musi się trochę wyluzować, no ale jak to się mówi trema debiutanta z czasem pewnie pójdzie mu lepiej
  • PanFan1: Też jestem pod wrażeniem jakości polsatowskiego przekazu, fachowo, widać że na porządnym sprzęcie, o niebo lepiej niż TVP, wleję tylko maleńką łyżeczkę dziekciu do tej beczki miodu, Pat Rokicki najlepszy komentator hokeja w Polsce, ten dzisiejszy polsatowski (nie piszę o panu Henryku) nawet się do Rokickiego nie umywa.
  • Luque: Jak lubisz mieszać politykę ze sportem i inne takie to Ci się podoba... Laskowski też fajnie komentował do czasu
  • Luque: A Pan Heniu bardzo fajnie rzeczowo, fachowo i aż miło posłuchać obiektywnego komentarza
  • kłapek: Tak Patryk wychowanek Rokicki tego nie da się słuchać
  • rawa: Let's go Panthers!
  • PanFan1: Luque sorry bracie, ale z tym mieszaniem to chyba jednak tobie się pomieszało. Piszę że Rokicki nieporównywalnie lepiej komentuje hokej od tego polsatowskiego - jak mu tam - bo: umie wymawiać anglicyzmy, bo nie myli imion hokeistów, bo wie w jakich klubach grają, bo ma hokejowo-dziennikarską wiedzę jak mało kto w naszym kochanym Kraju, w porównaniu z Patem ten polsatowski jest kompletnym amatorem. Nie doszukuj się w mojej wypowiedzi żadnego ideolo, weź sobie odtwórz jakiś mecz ...
  • PanFan1: ... który komentuje Rokicki i porównaj z tym polsatowskim.
  • rawa: Dobrze znowu widziec Bennetta na lodzie.
  • rawa: PF1 oglądasz Kocury?
  • PanFan1: Dziś noc nasza Rawa
  • PanFan1: Adam będzie jutro (dziś) na meczu w Polonezie
  • PanFan1: jeeeeeden !
  • rawa: To super.
  • PanFan1: Gustav
  • PanFan1: Będziesz przed 14:00 ?
  • rawa: Warguez
  • rawa: Bede
  • PanFan1: Miałem iść spać po Szwecja USA, od wczoraj 0300 jestem na nogach, ale poszedłem jeszcze pojeździć na rowerze i ..UJ przeszło mi ;)
  • PanFan1: Szefowa w sumie to nie narzeka, ale prywatnie uważa że ... sam wiesz :)
  • rawa: Ja tez jestem zajechany ale taki mecz trzeba oglądać.
  • rawa: Trochę teraz jest hokeja. Pozdrowienia dla Szefowej.
  • PanFan1: Pasta jak raczej unikał konfliktów, tak teraz jakiś rozochocony
  • rawa: Zaś go oklepią i tyle będzie z jego rozochocenia.
  • PanFan1: Strzały 3:10 pod koniec pierwszej
  • rawa: Przydałoby się coś w cisnąć w tym PP
  • PanFan1: nie rozumiem gdzie ta kara
  • PanFan1: ale OK kocia przewaga zawsze dobra
  • rawa: Na 11 z Miśkami 1 wykorzystali w tym playoffie.
  • rawa: Miśki trochę wyglądają jakby pary im brakowało.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe