Trzy pytania do Edgarsa Adamovicsa.
1. Jak ocenisz zakończony przed sezon w pierwszej lidze? Podsumowując, jaki był on dla Ciebie i dla drużyny?
Dla nas, dla całej drużyny, był to dobry sezon. Wygraliśmy przecież wszystko, co można było wygrać. Mieliśmy co prawda kilka trudnych meczów, ale zawsze schodziliśmy z lodu jako zwycięzcy. Dla klubu był to bardzo ważny sezon. Musieliśmy wykonać zadanie, jakim był bezwarunkowy awans do ekstraligi. Wszyscy chłopacy od początku sezonu myśleli tylko o zajęciu pierwszego miejsca w tabeli.Dla mnie natomiast był to dobry sezon. Bez względu w jakiej lidze grasz i na jakim poziomie, zawsze dobrze być zwycięzcą.
2. Wspomniałeś o trudnych rywalach. Z którymi zespołami grało się Tobie najtrudniej?
W każdej lidze znajdą się mniej i bardziej trudni do pokonania rywale. Nie pamiętam wszystkich trudnych meczów, ale graliśmy takie z Warszawą (wygrane Nesty 1:0 i 3:2 - przyp. red.). Niełatwe były też ostatnie mecze play off z Katowicami (7:4 i 5:1 - przyp. red.), ze względu na odpowiedzialność. Każdy punkt, każdy gol, był bardzo ważny. Głupia pomyłka mogła spowodować przecież porażkę drużyny. Zagraliśmy jednak dobrze. Lubię takie mecze.W lidze wygraliśmy wszystkie czterdzieści spotkań, co oznacza, że nie mieliśmy sobie równych.
3. Decyzja o przyjeździe do Torunia była dobra? Zamierzasz zostać tutaj na następny sezon?
Trzeba powiedzieć jasno, że kiedy przyjeżdżaliśmy tutaj, pod koniec sierpnia (razem z innym Łotyszem, Tomsem Bluksem - przyp. red.) myśleliśmy, że będziemy grali w najwyższej polskiej lidze. Okazało się inaczej, ale mimo to nie żałuję. Trafiłem do dobrej drużyny, z fajnymi chłopakami. Chcę tutaj zostać.
Czytaj także: