TAURON Re-Plast Unia Oświęcim w swoim ostatnim spotkaniu przed przerwą na zgrupowanie reprezentacji Polski pokonała Zagłębie Sosnowiec 6:3. Sporą cegiełkę do tego zwycięstwa dołożył Erik Ahopelto, który zdobył dwie bramki i zaliczył asystę.
Biorąc pod uwagę pozycję w tabeli obu ekip mogliśmy się spodziewać dominacji ze strony oświęcimian. Tak jednak nie było i to sosnowiczanie w pierwszej części meczu kreowali groźniejsze okazje. Kevin Lindskoug zatrzymał kąśliwe uderzenia Witalija Andriejkiwa, Tima Friberga i Damiana Piotrowicza.
– Ciężko powiedzieć, dlaczego tak źle weszliśmy w ten mecz. Przeciwnik mocno jednak naciskał od początku i może po prostu nie byliśmy na to przygotowani – wyjaśnił Ahopelto.
Kluczowa była natomiast druga tercja w tym spotkaniu, którą biało-niebiescy wygrali 6:1. Strzelanie rozpoczął właśnie Erik Ahopelto, otwierając wynik meczu bramką w liczebnym osłabieniu.
– Według mnie po pierwszej strzelonej bramce nabraliśmy odpowiedniego tempa, co dodało nam trochę pewności siebie – przyznał 26-letni napastnik.
W trzeciej odsłonie oświęcimianie wyraźnie spuścili z tonu. Z kolei sosnowiczanie starali się odrobić choć część strat. Wykorzystali oba okresy gier w liczebnej przewadze.
– Myślę, że w trzeciej tercji mieliśmy swoje szanse na zdobycie gola, jednak to Zagłębie dobrze grało w przewagach w tym meczu – stwierdził fiński gracz.
Można odnieść wrażenie, że w tym sezonie oświęcimianie mają problem z tym, aby z podobną intensywnością grać w każdej tercji. Zwłaszcza dotyczy to meczów z rywalami z dołu tabeli.
– Nie czujemy presji grając z niżej notowanymi rywalami, my po prostu chcemy wygrywać – zakończył.
Czytaj także: