Zaskakujące informacje napłynęły z Krakowa. Z ekipą Comarch Cracovii najprawdopodobniej pożegna się Alan Łyszczarczyk, a powodem jest fakt, że szefostwo "Pasów" zamierza ograniczyć wydatki na pensje.
– Otrzymałem informację, że Cracovii nie stać obecnie na opłacanie mojego kontraktu. Dostałem wolną rękę w kwestii poszukiwań nowego klubu. To świeża sprawa i jestem zaskoczony – powiedział nam Alan Łyszczarczyk.
Łyszczarczyk jest etatowym reprezentantem Polski. W swoim dorobku ma udane występy w East Coast Hockey League, gdzie z ekipą Fort Wayne Komets wygrał tę ligę i sięgnął po Puchar Kelly’ego.
“Łyżka” występował też w czeskiej ekstralidze i na jej bezpośrednim zapleczu. Jako zawodnik HC Oceláři Trzyniec rozegrał 16 ligowych meczów, w których strzelił jednego gola. Ustawiany był jednak w niższych formacjach i nie spędzał na tafli zbyt wielu minut. Zawodnik urodzony w Nowym Targu znacznie częściej grał w HC Frydek-Mistek, który od lat stanowi zespół filialny "Stalowników", rywalizujący na co dzień w Chance Lidze. Tam - w 78 meczach - strzelił 29 bramek i zanotował 47 asyst.
Tuż przed zamknięciem okienka transferowego przeniósł się do Comarch Cracovii. Choć "Pasy" wygrały sezon zasadniczy, to w półfinale po siedmiu meczach uległy GKS-owi Katowice, a w rywalizacji o brązowy medal TAURON Re-Plast Unii Oświęcim.
Alanowi Łyszczarczykowi naprawdę trudno cokolwiek zarzucić, a jego dobrą dyspozycję świetnie obrazują statystyki. W 16 meczach zgromadził 21 punktów za 9 bramek i 12 asyst. Na ławce kar spędził 8 minut.
Był też ważną postacią reprezentacji Polski, podczas Mistrzostw Świata Dywizji IA w Nottingham. Biało-czerwoni zajęli na nich drugie miejsce i wywalczyli awans do Elity, a “Łyżka” w 5 meczach strzelił 2 gole, a przy kolejnych trzech notował kluczowe zagrania.
Czytaj także: