Z trójki obcokrajowców, którzy w ubiegłym sezonie grali w Oświęcimiu, w zespole pozostał tylko Aleksander Miedwiediew. Rosjanin z Jarosławla, absolwent filologii angielskiej, syn rosyjskiego polityka, pracujacego we władzach miasta Jarosławl, był na krótkim urlopie w Rosji. Na wakacyjną przerwę do Turcji wybiera się w lipcu, kiedy zespół Dwory SA Unia po powrocie ze zgrupowania w Szczyrku otrzyma trzy tygodnie wolnego.
- Jak świętował pan dzień 26 urodzin?
- Wypadły 23 maja w poniedziałek i przeszły bez echa. Nie świętowałem. To był normalny dzień pracy. Podczas pobytu w domu, a właściwie w dwóch domach, bo mama nie żyje razem z tatą i przez tydzień mieszkałem u jednego, a drugi tydzień u drugiego z rodziców, była okazja odpocząć i poświętować. Z kolegani też się spotkałem. A do Oświęcimia przyjechałem trenować i na tym się skupiam. Na lipcowy urlop wybiorę się do Turcji odpocząć na tamtejszych plażach i wypoczety wrócę do Polski, żeby przygotować się jak najlepiej do sezonu 2005/2006.
- Ustalił pan już warunki nowego kontraktu w klubie Dwory SA Unia?
- Właściwie nie potrzebowałem żadnych ustaleń. Wszystko jest jasne. Kontrakt zostanie przygotowany to go podpiszę i będę dalej gra woświęcimskiej drużynie.
- Jak pan podsumuje sezon 2004/2005?
- W sezonie regularnym, choć nie mieliśmy najsilniejszej personalnie drużyny w lidze wywalczyliśmy zdecydowanie pierwsze miejsce i startując do play off z uprzywilejowanej pozycji wykorzystaliśmy tenatut w dwóch pierwszych rundach. Nie wiem co się stało w finale. Na pewno zagraliśmy słabiej, najsłabiej w całym sezonie. Przegraliśmy i tegomi żal, ale ani przez moment nie uwierzyłem w to, żeby któryś z kolegów nie chciał w finale wygrać. Walczyliśmyjeden za wszystkich wszyscy za jednego, ale nie wyszło.
- Miał pan oferty z innych polskich klubów?
- Nie ma o tym sensu mówić, bo zostaję w Oświęcimiu.
- Poznał pan Polskę przez ten rok pobytu w naszym kraju?
- Większość casu spędzam w Oświęcimiu. Byłem jednak także w Krakowie i bardzo podoba mi się to miasto, rynek, zabytki. To naprawdę turystyczna atrakcja. Zaglądnąłem też do Katowic i do Bielska-Białej.
Czytaj także:
