W 13 kolejce PLH TKH Nesta Toruń przegrał z JKH GKS Jastrzębie 1:4. Beniaminek wykorzystał wszystkie słabości gospodarzy i wygrał jak najbardziej zasłużenie.
W zespole gospodarzy cały czas nie może występować kapitan zespołu Przemysław Bomastek, wśród gości nie wystąpił kontuzjowany bramkarz Piotr Jakubowski. Jego miejsce zajął Kamil Kosowski i trzeba uznać jego występ za jak najbardziej udany. Toruńskie lodowisko odwiedza coraz mniej ludzi, a przy takiej postawie hokeistów TKH w kolejnych meczach klubowy kasjer jeszcze bardziej odczuje pustki w kasie. Pierwsza tercja dzisiejszego spotkania z Jastrzębiem nie wskazywała na porażkę torunian. W 15 minucie do przypadkowo odbitego krążka dopadł Łukasz Chrzanowski i gospodarze objeli prowadzenie. Pierwsza tercja nie przyniosła więcej goli. Od początku drugiej odsłony goście zaczęli grać odważniej, coraz częściej zagrażali bramce Michała Plaskiewicza. W 26 minucie na karę powędrował Michał Wieczorek, goście zamknęli torunian w hokejowym zamku, jednak ataki pierwszej formacji jastrzębskiego zespołu nie przyniosły rezultatu. Kolejny pobyt toruńskiego zawodnika na ławce kar zakończył się już bramką dla Jastrzębia. W 32 minucie z bliska Plaskiewicza pokonał Paweł Lerch. Torunianie podrażnieni utratą bramki chcieli szybko ponownie objąć prowadzenie. Dobrą okazję miał Tomasz Koszarek, jednak nie zdołał pokonać Kosowskiego. W 38 minucie z niebieskiej linii strzelał Michał Porębski, jego strzał zablokował Rafał Bernacki pojechał za odbitym krążkiem minął wracającego Bartosza Dąbkowskiego i strzałem przy słupku pokonał Plaskiewicza. Pod koniec drugiej tercji goście przez dwie minuty grali w przewadze jednak nie zdołali podwyższyć wyniku.
Wydawało się, że od początku trzeciej tercji zdesperowani gospodarze ruszą do ataków. Niestety tak się nie stało, mądrze grający zespół Jastrzębia głównie nastawiony na grę defensywną i grę z kontry radził sobie bardzo dobrze z flegmatycznie grającymi torunianami. W 47 minucie sędzia Pachucki odesłał Piotra Szynala na ławkę kar i wydawało się, że torunianie zaatakują ze zdwojoną siłą. Niestety błąd Burila wykorzystał Filip Mleko ten podał do nadjeżdzającego Pavla Zdrahala i było 3:1 dla beniaminka. Po stracie bramki z gospodarzy zupełnie zeszło powietrze, wyglądali na pogodzonych z losem i kolejną porażką na własnym lodowisku. Jastrzębianie kontrolowali przebieg meczu a w 56 minucie wykorzystali bierność toruńskich obrońców i Jakub Radwan zdobył czwartą bramkę ustalając wynik spotkania. Torunianie kolejny raz zagrali bardzo słabo, kolejne punkty uciekły, rywale do czołowej szóstki oddalają się w tabeli a lepszej gry torunian jak nie było tak nie ma i wątpliwe jest aby w następnej kolejce gra i wyniki były lepsze. Po meczu o krótką ocenę poprosiliśmy toruńskiego obrońcę Rafała Cychowskiego:
- Pierwsza tercja wyrównana, prowadziliśmy jedną bramką, w kolejnych dwóch tercjach zagraliśmy słabiej, dają się we znaki spotkania co dwa dni, gramy małą ilością zawodników. W kolejnym meczu w Sanoku czeka nas bardzo ciężki mecz, pózniej gramy u siebie z Polonią Bytom i te dwa mecze trzeba wygrać by myśleć o awansie do czołowej szóstki.
TKH Nesta Toruń - JKH GKS Jastrzębie 1:4(1:0,0:2,0:2)
1:0 14:45 Chrzanowski - Kuchnicki
1:1 31:14 Lerch - Zdrahal
1:2 37:56 Bernacki
1:3 47:57 Zdrahal - Mleko ( w osłabieniu)
1:4 55:30 Radwan - Bryk
Sędziowali: Pachucki oraz Heltman, Mądrala
Kary: 18( 10 minut Cychowskiego) - 8( w tym dwie minuty techniczne)
Czytaj także: