Hokej.net Logo

Biegają jak konie - cieszył się Andriej Sidorenko

Biegają jak konie - cieszył się Andriej Sidorenko

Poranny trening hokeistów Dwory Sa Unia poprowadził Andriej Sidorenko. Szkoleniowiec oświęcimian i reprezentacji Polski nie sprawiał wrażenia kogoś kto się żegna z zespołem. Zaaplikował swoim podopiecznym solidna dawkę ćwiczeń i cieszył się obserwując zawodników. - Biegają jak konie - podkreślał Białorusin, gdy wicemistrzowie Polski po przebiegnięciu 3 kilometrów na rozgrzewkę zaczęli uganiać się za piłką po boisku Zaborzanki.

Andriej Sidorenko poprowadził trening na boisku Zaborzanki

Jerzy Gabryś, Marcin Jaros i Wojciech Wojtarowicz rozwijają szykm ofensywny

Mariusz Puzio na zielonej murawie także był wzorem do naśladowania

Ta góra mięśni to Marcin Kwiatek

O! Alem się spocił - wydaje się mówić Marcin Jaros

Miłosz Ryczko nie boi się roli królika doświadczalnego.

Widok był naprawdę imponujący. Widziałem już sporo piłkarskich treningów zarówno drużyn ligowych jak i reprezentacji, ale przy tym co pokazali oświęcimscy hokeiści to tamte zajęcia futbolistów mogę określić mianem "zabawy". Najpierw od jednej do drugiej bramki biegła tyraliera złożona z czterech zwodników, raz za razem, jedna czwórka po drugiej, z zagraniem piłki na dobieg i dośrodkowaniem kończącym akcję.Następnie od bramki do bramki biegło trzech napastników mających przed sobą dwóch obrońców, a gdyzakończyli akcję strzałemruszała kontra i dwójka obrońców zasilona jednym z napastnikówprzechodziła do ofensywy, a pozostała dwójka się broniła. I tak seria po serii, atak po ataku. Andriej Sidorenko pokrzykiwał "presing", "bliżej", "dawaj, dawaj". Aż wreszcienakazał zawpodnikom grę czterech na czterech. I co ciekawe wszyscy wytrzymywali ciężar tych zajęć. Naprawdę biegali jak konie.

W zajęciach nie uczestniczył Tomasz Jaworski, który na wtorkowym treningu, przy próbie pokonania płotka tygrysim skokiem tak pechowo zahaczył o płotek, ze twarzą wpadł na następny. Rozwalił głowę nad brwią. Krew lała się bardzo mocno. Lekarz założył osiem szwów i dał bramkarzowi L-4 do poniedziałku. Wolne od zajęć na boisku dostał także Przemysław Witek. Po konsultacji z Mirosławem Zającem, specjalistą odnowy oświęciskiej drużyny, Przemek narzekający na ból w śródstopiu,poszedł na rowerek stacjonarny.

W skoro mowa o kontuzjach to dodajmy, że Mariusz Jakubik jest już po konsultacji z lekarzem i Krzysztof Ficek stwierdził, że od poniedziałku reprezentacyjny napastnik może już zacząć normalny trening i trenerzy wpisali nazwisko centra na listę hokeistów, którzy pojadą w niedzielę 26 czerwcana zgrupowanie do Szczyrku. Nie pojedzie tam Miłosz Ryczko, który dla odmiany był na dzisiejszym treningu.

- Miałem mieć 7 czwerwca drugą operację, ale plany doktora Ficka trochę uległy zmianie - mówi Miłosz Ryczko. - Właśnie pojechał do Wiednia na sympozjum, na którym będzie teoretycznie doskonalił swoją wiedzę, a po powrocie z sympozjum weźmie mnie na stół. Dzięki nowym wiadomościom zdobytym przez doktrora nie będę - tak jak pierwotnie było w planach - krojony tylko skończy się na zabiegu. Artroskipijnie zostanie pobrany kawałek kości z jednego obojczyka i ten kawałek posłuży jako materiał do odbudowy kości w drugim obojczyku. Przez to, że nie będę krojony leczenie skróci się od dwa miesiące. Wiem, że jestem pierwszym pacjentem którego leczenia tą metodą podjął się doktor Ficek, ale mam do niego pełne zaufanie i nie boję się roli królika doświadczalnego.

Zdjęcia Dorota Dusik



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe