Mimo, że rewanżowy mecz pomiędzy HC GKS Katowice, a Naprzodem Janów zapowiadał się, podobnie jak wczoraj na łatwą wygraną gości, to zespołowi Naprzodu Janów zwycięstwo nie przyszło tak łatwo. Drużyna HC GKS Katowice zagrała dziś bardzo ambitnie o wiele lepiej niż we wczorajszym meczu, natomiast Janowianie podeszli do meczu zdekoncentrowani, w rezultacie czego w małej hali "Spodka" mogliśmy zobaczyć ciekawe widowisko, w którym ostatecznie szczęśliwie wygrał faworyt.
Już w pierwszej tercji było widać, że zawodnicy GKSu tak łatwo dzisiaj nie odpuszczą. Starali się oni rozbijać chaotyczne ataki Naprzodu, a momentami groźnie kontratakowali. To właśnie jedna z takich kontr przyniosła im bramke w 14 minucie meczu, kiedy to Sebastian Fonfara najpierw oddał mocny strzał z okolicy bulika, dobrze interweniował Rufin Włodarczyk, jednak nie potrafił on zatrzymać dobitki tego samego zawodnika. Trzy minuty później Naprzód Janów zdobył wyrównującą bramkę. Marek Koszowski podał przed bramkę do Marka Sowińskiego, ten "położył" bramkarza i doskonale zagrał do Macieja Baki, któremu nie pozostało nic innego jak skierować krążek do pustej bramki. W ostatniej minucie pierwszej tercji byliśmy świadkami bójki, po której sędzia na ławkę kar odesłał Romana Fonfare i jego wujka Sebastiana ze strony GKSu, oraz zawodników Naprzodu: Mariusza Ćmoczka i Michała Kimela. Ponadto dwoma minutami karnymi, a także karą meczu za opuszczenie swojego boksu i wmieszanie się do tej bójki otrzymał zawodnik GKSu Kamil Puławski. Na początku drugiej odsłony spotkania karę dwóch minut otrzymał Mariusz Masternak i już chwilę później Janowianie mogli cieszyć się z obięcja prowadzenia po strzale Marka Pohla z podania Marka Szymańskiego. Po zdobyciu tego gola przez zespół janowski wydawało się, że kolejne są tylko kwestią czasu jednak zawodnicy Naprzodu razili nieskutecznością. W 14 minucie drugiej tercji w momencie gdy na ławce kar przebywał jeden z zawodników Naprzodu Sebastian Fonfara strzałem z najbliższej odległości wyrównał stan meczu i na małej hali "Spodka" zapachniało sensacją. Zgodnie z oczekiwaniami do ataku od początku trzeciej części spotkania ruszyli Janowianie. Zawodnicy GKSu natomist starali się wybijać Janowian z rytmu. Ponadto bardzo dobrze spisywał się dzisiaj bramkarz GKSu Grzegorz Mrozowski co dodatkowo utrudniało Janowianom zdobycie bramki. Jednak w 55 minucie meczu, kiedy to po raz kolejny w trzeciej tercji zawodnicy Naprzodu zamknęli rywala w "zamku" Dariusz Haluch podał do Łukasza Elżbieciaka, ten następnie zagrał "gumę" na lewe skrzydło do Marka Koszowskiego, by ten ostatecznie po "wyczekaniu" bramkarza umieścił krążek pod poprzeczką. Doskonałą okazję do wyrównania i jednocześnie zostania bohaterem spotkania miał Sebastian Fonfara, jednak jego strzał z pierwszej z bliskiej odległości w ostatniej minucie nie trafił w światło bramki.
Po meczu powiedział:
Sebastian Fonfara (HC GKS Katowice): Mecz był dla nas bardzo ciężki, daliśmy z siebie wszystko. Myślę, że po prostu zabrakło dziś szczęścia.
HC GKS Katowice - Naprzód Janów 2:3 (1:1;1:1;0:1)
1:0 14:00 Sebastian Fonfara
1:1 17:01 Maciej Baka (Marek Sowiński, Marek Koszowski)
1:2 21:53 Marek Pohl (Marek Szymański)
2:2 33:22 Sebastian Fonfara
2:3 54:21 Marek Koszowski (Dariusz Haluch, Łukasz Elżbieciak)
Czytaj także: