- Awans do półfinału to było dla nas jedyne możliwe rozwiązanie; to była walka o cel, który sobie wyznaczyliśmy jako minimum. Dlatego też cała drużyna w boksie przeżywała to w dwójnasób. Nerwy i stres był naprawdę spory, ale teraz już skupiamy się na najbliższych treningach i Sanoku - mówi zawodnik Comarch Cracovii.
Czytaj także: