Coraz ciekawiej w lidze kobiet
W miniony weekend w PLHK rozegrano 6 spotkań w ramach X i XI kolejki. Atomówki wygrały kolejny mecz na szczycie coraz bardziej zbliżając się do obrony tytułu. W Oświęcimiu doszło natomiast do nie małej niespodzianki.
W sobotę rozegrano 4 spotkania X kolejki.
W meczu na szczycie jakim śmiało można nazwać konfrontacje mistrzyń oraz brązowych medalistek minionego sezonu, zwycięsko wyszły obrończynie tytułu. Tyszanki wszystkie spotkania drugiej rundy grają w roli gospodarza, rozgrywając swe spotkania na tafli małej hali katowickiego Spodka do czasu zakończenia remontu lodowiska w Tychach. Po ciężkim wrześniowym meczu wygranym przez Atomówki 6:4, również i tym razem podopieczne trenera Małkowa musiały pozostawić wiele zdrowia na lodzie aby zainkasować komplet punktów. Tyszanki objęły prowadzenie w 5 minucie za sprawą Frąckowiak. Na kolejne bramki kibice musieli jednak czekać do 3 tercji. Wówczas to Polonia wyrównała za sprawą swojej najlepszej zawodniczki Karoliny Późniewskiej. Przyjezdne nie odpuszczały. Jednak końcówka spotkania należała do gospodyń. Po raz drugi trafiła Frąckowiak, a decydującą bramkę zaliczyła Małgorzata Przywara. Tym samym Tyszanki wygrały swój 8 mecz pozostając jedynym zespołem bez porażki.
GKS Atomówki Tychy - TMH Bisset Polonia Bytom 3:1 (1:0, 0:0, 2:1)
W Janowie natomiast tamtejsze Kojotki zrewanżowały się za niespodziewaną przegraną w I kolejce drużynie z Krakowa. Dla Janowa były to niezwykle cenne 3, pozwalające nadal liczyć się w walce o czołowe miejsca.
MUKS Naprzód Janów - KS Cracovia Kraków 6:2 (4:0, 1:0, 1:2)
Do sporej niespodzianki doszło natomiast w Oświęcimiu. Tamtejsza Unia po przegraniu pięciu ostatnich spotkań wreszcie zapunktowała i to nie byle w jakim spotkaniu bo z silną drużyną Stoczniowca. Już po pierwszej tercji zapowiadało się na sensację gdy dwukrotnie bramkarkę z Pomorza pokonała Sylwia Bielas. Gdańszczanki wyrównały, jednak o ostatecznym wyniku spotkania nie po raz pierwszy w tym sezonie PLHK musiała zadecydować seria rzutów karnych. I tu górą okazały się miejscowe inkasując tym samym ważne 2 punkty do ligowej tabeli.
UKHK Unia Oświęcim - GKS Stoczniowiec Gdańsk 3:2 (2:1, 0:1, 0:0, d.0:0, k.1:0)
Ostatnim sobotnim spotkaniem była potyczka pomiędzy wicemistrzyniami Polski z Jastrzębia a drużyną z Torunia która zamyka ligową tabelę po przegraniu wszystkich swoich dotychczasowych spotkań. Każdy inny wynik niż wysoka wygrana drużyny Białych miał być niespodzianką. Drużyna z nad czeskiej granicy nie zawiodła swoich kibiców pozwalając jedynie w ostatniej odsłonie na drużynie z Torunia na troszkę więcej. Bramki dla Jastrzębia zdobyły: Malwina Jasiewicz x3, Magdalena Szynal x3, Marta Bigos x2, Anita Mierzwińska, Ewelina Czarnecka, Karolina Skoczeń oraz Paulina Kulas.
UKH Białe Jastrzębie - MKS Jaskółki Toruń 12:0 (6:0, 5:0, 1:0)
W niedzielę natomiast rozegrano dwa spotkania XI kolejki. Jastrzębie i Oświęcim zamieniły się przeciwnikami z poprzedniego dnia.
W Oświęcimiu zagrały Torunianki. Po niespodziewanej wygranej z soboty, drużyna Unii w konfrontacji z Jaskółkami zagrała słabszy mecz. Dziewczęta niemiłosiernie musiały się wymęczyć aby pokonać przyjezdne. Mimo to w Oświęcimiu pozostały 3 punkty i dla tej ekipy był to niezwykle udany weekend. Bowiem w ciągu dwóch dni zainkasowały więcej punktów niż przez całą pierwszą rundę.
UKHK Unia Oświęcim - MKS Jaskółki Toruń 4:1 (3:1, 1:0, 0:0)
Natomiast do Jastrzębia z Oświęcimia przyjechała ekipa Stoczniowca. Na inaugurację sezonu na Pomorzu wygrały dziewczęta prowadzone przez trenerski duet Kozyra – Wróbel 4:0. Tym razem podrażnione porażką z dnia poprzedniego zawodniczki Stoczni pokazały pazurek przegrywając nieznacznie. Równie dobrze mógł paść odwrotny wynik. Przyjezdne pogrążyły kary. Pierwsze wyszły na prowadzenie gospodynie po trafieniu Karoliny Skoczeń jednak dwie akcje Aleksandry Bereckiej sprawiły że to Gdańsk schodził po pierwszej tercji z przewagą jednej bramki. Białe wyrównały za sprawą Eweliny Czarneckiej, a następnie objęły po raz drugi prowadzenie po celnym trafieniu Bogusławy Probierz. Gdańszczanki nie odpuszczały i wyrównały. Trzeci raz do protokoły zapisała się tego dnia Berecka. O wyniku przesądziła bardzo ładna bramka Magdaleny Szynal na początku trzeciej tercji.
UKH Białe Jastrzębie - GKS Stoczniowiec Gdańsk 4:3 (1:2, 2:1, 1:0)
Komentarze