Cracovia lepsza o jedną bramkę
Odrobiny szczęścia i skuteczności zabrakło beniaminkowi z Jastrzębia Zdroju by zdobyć punkt, czy nawet sprawić niespodziankę w potyczce z aktualnym Mistrzem Polski – Cracovią Kraków. „Zasłużyliśmy co najmniej na punkt” - powiedział pełniący rolę kapitana Rafał Bernacki na po meczowej konferencji prasowej. JKH GKS Jastrzębie – Cracovia Kraków 2:3.
Dzisiejsze spotkanie pomiędzy świeżo upieczonym ekstraligowcem z południa Polski a weteranem rozgrywek PLH, aktualnym Mistrzem Polski nie zapowiadało wielkich emocji. Oba zespoły prezentowały nerwowy i mało przyjemny dla oka hokej. Jako pierwsi do ataku ruszyli jastrzębianie. Groźną sytuację podbramkową stworzył duet Jakuba Radwana z Damianem Kiełbasą. Gra obu ekip szybko nabrała rumieńców. Oba zespoły prezentowały hokej na wysokim poziomie, taki, za którym jastrzębska publiczność wyczekiwała z utęsknieniem. Bardzo ofensywny styl gry drużyny JKH GKS Jastrzębie szybko przyniósł efekty. Już w 4 minucie cyfra „1” pojawiła sie po stronie gospodarzy za sprawą Petra Lipiny. Dwie minuty później drużyna z historycznej stolicy kraju stanęła przed szansą wyrównania rezultatu, gdy dwuminutowy, przymusowy odpoczynek udał się Paweł Lerch. Mistrzowie Polski nie byli jednak w stanie uporać się z jastrzębską defensywą. W pierwszych 10 minutach wyraźnie na lodzie przeważali jastrzębianie, co z pewnością nieco zdziwiło krakowskich hokeistów. Dopiero w drugiej połowie tercji mistrzowie spod Wawela ożywili się w swoich poczynaniach z krążkiem. Wszelkie próby wyrównania wyniku skutecznie przerywał fenomenalnie spisujący się dziś golkiper gospodarzy – Piotr Jakubowski. W najdogodniejszej sytuacji bramkowej znalazł się Daniel Laszkiewicz na 3 minuty przed końcem tercji.
Niesieni przewagą z poprzedniej odsłony gry krakowianie od początku tercji zaczęli zagrażać jastrzębskiej bramce. W 22 minucie gry Marek Badżo był bliski pokonania popularnego w Jastrzębiu Zdroju „Balona” - Piotra Jakubowskiego. Ciągłe ataki krakowian przyniosły wreszcie długo oczekiwane przez nich trafienie. Po bardzo ładnej i efektownej akcji podania Łukasza Rutkowskiego i Sebastiana Kowalówki na bramkę zamienił Michał Piotrowski. „Pasy” po bramce wyraźnie złapali wiatr w żagle. Gra toczyła się głównie w tercji obronnej zespołu JKH GKS Jastrzębie. Zaledwie 5 minut od poprzedniego trafienia Mistrzowie Polski potrzebowali na powiększenie swojego dorobku bramkowego. Absencję na lodzie Mateusza Bryka bezlitośnie wykorzystał starszy z braci Laszkiewiczów, Daniel. Po objęciu prowadzenia „Pasy” nieco spowolniły grę z myślą o jej kontrolowaniu. Taka postawa gości z Krakowa pozwoliła kolejny raz na rozwinięcie skrzydeł hokeistów z Jastrzębia. W 30 minucie gry na tablicy wyników widniał już remis 2:2. Jastrzębianie także nie okazali cienia litości. Krakowski hokeista Martin Dudas z boksu kar mógł tylko oglądać perfekcyjnie założony zamek gospodarzy zakończony atomowym i co najważniejsze celnym strzałem Adriana Labrygi. Ostatnie 10 minut to nieustanne i naprzemienne ataki obydwu zespołów, co bardzo pozytywnie wpływało na poziom emocji wśród jastrzębskich sympatyków hokeja na lodzie.
Po drugiej tercji z pewnością każdy z sympatyków jastrzębskich hokeistów cichutko myślał o wielkiej niespodziance po trzeciej tercji. Lód zweryfikował jednak inaczej. Ostatnią odsłonę gry jastrzębianie rozpoczęli od najazdu na bramkę Rafała Radziszewskiego. W tym wypadku świetnie sprawdziło się stare, sportowe porzekadło, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Gdy w boksie kar „odpoczywał” Adrian Labryga świetnym strzałem nad leżącym bramkarzem popisał się Marian Csorich w towarzystwie Damiana Słabonia. Wspominając jastrzębskiego bramkarza warto w tym miejscu poświęcić mu kilka słów. Piotr Jakubowski stanowił dziś bardzo mocny punkt jastrzębskiego zespołu, między słupkami bramki spisywał się fenomenalnie. Gdyby nie jego dyspozycja rozmiary porażki gospodarzy mogłyby być o wiele większe. Końcówka meczu upłynęła pod znakiem zmasowanych ataków zespołu JKH Czarne Jastrzębie na krakowską bramkę. Na nieszczęście jednych a szczęście drugich zabrakło im odrobinę szczęścia i skuteczności.
JKH GKS Jastrzębie – Cracovia Kraków 2:3 (1:0; 1:2; 0:1)
1:0 (03:45) – Petr Lipina
1:1 (22:38) – Piotrowski – Rutkowski – Kowalówka
1:2 (26:08) – Laszkiewicz D. - Laszkiewicz L. - Wajda 4/5
2:2 (29:38) – Labryga – Lipina 5/4
2:3 (46:06) – Csorich – Słaboń 4/5
Kary: 16:12
Strzały: 24:23
Widzów: 1300
Składy:
JKH GKS Jastrzębie: Jakubowski, Kosowski (nie zagrał) - Piekarski (2), Lerch (2), Lipina, Szoke, Mleko - Wolf (4), Bryk (2), Łyszczarczyk, Pavlacka (2), Bernacki - Labryga (4), Górny, Kulas, Bibrzycki, Rajski - Szynal, Pastryk, Radwan, Kąkol, Kiełbasa
Trener: Ales Tomasek
Cracovia Kraków: Radziszewski (2), Rączka (nie zagrał) - Csorich (2), Wajda, Laszkiewicz, Słaboń, Laszkiewicz - Kłys, Noworyta, Badzo, Mihalik (2), Radwański - Dulęba (2), Landowski, Rutkowski, Kowalówka, Piotrowski (2) - Dudas (2), Skinnari
Trener: Rudolf Rohacek
Komentarze