- Nie możemy doprowadzić do wyniku 1:4, zwłaszcza przy takiej doświadczonej drużynie jak GKS - uważa Marian Csorich, obrońca Comarch Cracovii.
- Zgodzisz się z tym, że przegraliście na własne życzenie?
płakali
- Wam za to gra w przewagach wczoraj nie podchodziła...
- Do połowy trzeciej tercji gra była wyrównana, na zegarze był remis, ale potem straciliście trzy bramki...
- Co sobie pomyślałeś po tym, jak na 48 sekund przed końcem meczu zdobyłeś bramkę na 2:4?
- Niewiele brakowało, a znowu pokazalibyście, że nie ma rzeczy niemożliwych.
- Jak będzie on wyglądał?
Czytaj także: