O g. 17: 00 tyszanie ugoszczą na swoim lodowisku Orli Znojmo. Na tym grzeczność gospodarzy powinna się skończyć, jeśli chcą udanie zrewanżować się Czechom za porażkę sprzed dwóch tygodni.
W Tychach słychaćnarzekania na politykę transferową – więcej zawodników opuściło klub przedsezonem, niż do niego trafiło, jednak w porównaniu z problemami Orli, tyszaniewydają się być hokejowymi krezusami.
W poprzednim sezoniejeszcze, jako HC Znojemští Orli ze sponsorującym drużynę koncernemenergetycznym E.ON Czesi grali w O2 Ekstralidze. W play-out zajęliprzedostatnie miejsce, lecz wywalczone na lodzie utrzymanie na nic zdało się wzderzeniu z finansową rzeczywistością – drużynę opuścił główny sponsor, awłaściciel Orli sprzedał licencję do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej HCKomecie Brno i utworzył nowy klub zgłoszony do rozgrywek 1. ligi, któryjednocześnie został klubem farmerskim Komety. To w tamtym kierunku„wytransferowani” zostali trzej najlepsi w poprzednim sezonie Selingr, Dopita,Erat. W sumie ubyło 18! zawodników oraz trenerzy.
Obecną drużynę wporównaniu z poprzednią łączy właściwie tylko miasto. Z zawodników zzapołudniowej granicy punktujących w przegranym przez GKS 4:2 spotkaniu, tylkoPlášek występował w poprzednim sezonie w Znojmie.
Dodatkowo przezsprzedaż licencji doszło w czeskiej Ekstralidze do paradoksu – drużyna, któraprzegrała finał play-off 1. ligi, zagra o klasę wyżej, natomiast Slovan ÚstečtíLvi, który pokonał Kometę, w barażu o awans uległ ostatniemu zespołowiEkstraligi - BK Mladzie Boleslav i w tym sezonie będzie pojedynkował się zeZnojmem, ale nie w tych rozgrywkach, o których myśleli włodarze klubu jeszczeprzed rokiem.
Czytaj także: