Hokej.net Logo

Czasy są ciężkie, będą cięcia

Czasy są ciężkie, będą cięcia

Przedstawicieli zarządu TKH Nesty skłoniliśmy do oceny sytuacji toruńskiego klubu. Zgodnie z sugestiami Czytelników, członków tego gremium zapytaliśmy o przeszłość i przyszłość drużyny


Do zakończenia sezonu 2008/2009 toruńskim hokeistom pozostały dwa spotkania z JKH GKS-em Jastrzębie. TKH Nesta walczyć będzie o siódme miejsce w lidze, choć przyznać należy, że apetyty nie tylko kibiców, ale i przedstawicieli klubu, były znacznie większe.

Sytuacja jest poważna

Sezon zasadniczy zespół zakończył na ósmym miejscu z dość dużą stratą do szóstego w tabeli GKS-u Tychy. Z roku na rok toruńska drużyna gra o coraz niższe cele. Jakie są tego przyczyny w opinii zarządu?

Paweł Gurtowski, p.o. prezesa zarządu. - Zespół nie walczy o niższe cele, bo te pozostają na tym samym poziomie. Co roku są gorsze efekty. Przyczyn jest kilka: perturbacje z Czechami, trenerem, czy czas adaptacji nowego szkoleniowca w Toruniu. Po zatrudnieniu Jarmo Tolvanena zespół grał miły dla oka hokej. Później znów coś się zacięło.

Jacek Warczygłowa, członek zarządu. - Trener Marian Pysz przygotował drużynę pod względem fizycznym i kondycyjnym być może na cały sezon dobrze. Pierwsza część rozgrywek, pod względem taktycznym, była jednak niedopracowana. Przytrafiła się pechowa kontuzja kapitana Przemysława Bomastka. Bardzo słaba forma zawodników zagranicznych również miała wpływ na słaby początek. Nie wpasowali się w zespół. Trudno powiedzieć czy to wyłącznie wina trenera, ale to on powinien właściwie wkomponować ich w drużynę i wykorzystać ich możliwości, a nie do końca potrafił ustawić tak piątki, ataki, aby wykorzystać takiego zawodnika jak np. Kacir. Celem było wejście do szóstki. Liczyliśmy, że potrzeba na to 60 punktów. W każdej z kolejek musieliśmy zdobywać po piętnaście punktów. W pierwszej rundzie zdobyliśmy osiem, a drugiej siedem punktów i to pokazało, że trener Pysz nie potrafił wykrzesać z tego zespołu nic więcej.

Janusz Modzelewski, członek zarządu. - Początek sezonu był fatalny, ale po przyjściu trenera z Finlandii gra zaczęła się układać. Był taki mecz ze Stoczniowcem Gdańsk, wygrany przez nasz klub 3:2 (26 października na „Tor-Torze” - przyp. red.), po którym głowę kładłem, że nie przegramy już żadnego meczu na swoim lodowisku. Zawodnicy trenowali lepiej i dużo lepiej grali. Później nastąpił przestój.

W pierwszej rundzie play off toruński klub trafił na zwycięzcę sezonu zasadniczego - Podhale. Niewielu liczyło na „przeskoczenie” nowotarżan, ale piąte miejsce można było osiągnąć.

P. Gurtowski. - Play off miał dwie części. Mecze z Podhalem, mimo że przegrane 0:3, zagraliśmy dobrze. Tych spotkań nie musimy się wstydzić. Pierwszą potyczkę z Janowem, graną na luzie, również należy uznać za dobrą. Druga część play off to rewanż z Naprzodem. Nie będę jednak komentował tego, co się stało. Żaden zewnętrzny czynnik nie mógł zmienić w takim stopniu oblicza drużyny, z piątku do niedzieli. Zawodnicy nie byli bardziej chorzy, ani zmęczeni.

J. Modzelewski. - Po pierwszym meczu z Naprzodem Janów oddałbym wszystkie pieniądze, że zagramy o piąte miejsce. Taktycznie coś jednak się nie udało.

J. Warczygłowa. - Trudno wytłumaczyć to z punktu widzenia zarządu. Staraliśmy się przez cały sezon, i w zasadzie to nam się udało, zrealizować wszystkie życzenia szkoleniowców i zawodników odnośnie dobrego przygotowania drużyny do meczu.

Po raz pierwszy od kilku lat pojawiły się jednak problemy z regularnym wypłacaniem pieniędzy dla zawodników. Jak wyglądała i wygląda kwestia finansów w klubie?

P. Gurtowski. - Nie zamknęliśmy jeszcze całego sezonu. Pozostaje opłacenie m.in. zawodników. Mamy terminy i harmonogram spłat rozłożony w czasie. Sytuacja jest poważna. Czasy są ciężkie, gdzieś trzeba będzie ścinać koszty i szukać dodatkowych pieniędzy, żeby wyjść na prostą.

J. Modzelewski. - Niektórzy sponsorzy się częściowo wycofali. Nie mamy jednego sponsora tak dużego, jak żużel. Nie mamy takiego dużego zastrzyku gotówki. Nie tak dawno największym naszym sponsorem byli kibice. Pamiętam, że z biletów osiągaliśmy 500 tys. zł. Z roku na rok dochody były mniejsze. Teraz nie wiem, czy w sumie było tego 100 tys. Ale nie jest tak źle. Opinia w Polsce o klubie jest widać dobra, bo dzwonią do nas kadrowicze ze Śląska, czy Gdańska i pytają o możliwość angażu na następny sezon.

Oczekują na chętnych

Za niespełna dwa tygodnie odbędzie się w klubie Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze. Możliwe, że wybrany zostanie nowy zarząd. Jeżeli jednak skład tego gremium się nie zmieni, to jaka przyszłość czekać będzie Toruński Klub Hokejowy?

P. Gurtowski. - Trudno powiedzieć czy będzie nowy zarząd, czy zostanie stary. Nie ma jednoznacznych deklaracji, czy ktoś chcę brać udział w pracach zarządu. Trzeba zacząć od tego, że nadal nie wiadomo, czy w ogóle jest ktoś chętny do prowadzenia nowego zarządu. Jeżeli nowy zarząd miałby się natomiast oprzeć na obecnej koncepcji funkcjonowania klubu, to na pewno w kwestiach organizacyjnych niewiele się zmieni. Dalej będziemy pilnować podstaw finansowych i bazy, wspomagać hokej młodzieżowy i tam szukać wzmocnień pierwszej drużyn. Nie będziemy podejmować decyzji obarczonych ryzykiem, typu „superwzmocnienia”, a później poszukamy pieniędzy. Będzie plan minimum z cięciami kosztów w celu wyjścia na prostą i zamknięcia tego sezonu.

J. Modzelewski. - Najważniejsze dla mnie to dotrwać do walnego zebrania, a wówczas zrezygnuję z pracy w zarządzie. Z bólem, ale zrezygnuję. Z klubu jednak nie odejdę. Będę płacił składki członkowskie i pomagał. Nie będą natomiast chodził na zebrania. Nie mam sobie nic do zarzucenia i myślę, że każdy z członków również. Wszyscy się starali. Każdy robił to, na co było go stać.

J. Warczygłowa. - Chcielibyśmy przyciągnąć do władz klubu jak najwięcej nowych ludzi. Jesteśmy bardzo otwarci na nowe pomysły, mogące pomóc w rozwoju klubu. Oczekujemy wręcz, że do czasu walnego zgromadzenia będą zgłaszać się chętni, już zaangażowani w toruński hokej, bądź jakieś nowe osoby. Trudno teraz mówić o naszych planach, czyli starego zarządu, ponieważ musimy oddać się pod ocenę zgromadzenia.

Za dwa tygodnie

Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze członków Toruńskiego Klubu Hokejowego odbędzie się18 marca br.


Nowości - Dariusz Łopatka



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe