Hokej.net Logo

Czerkawski i Oliwa o naprawie polskiego hokeja

Mariusz Czerkawski i Krzysztof Oliwa przedstawili w poniedziałek swą wizję naprawy polskiego hokeja. Podstawowym założeniem ich programu jest przede wszystkim silny akcent marketingowy oraz zmiana obecnego systemu zarządzania.

Program Czerkawskiego iOliwy, jednych znajlepszych polskich hokeistów whistorii, opiera się na założeniu, by hokej stał się atrakcyjnym produktem marketingowym. Obaj prezentując swoje plany oczekują szybkiej reakcji Związku. "Liczymy na to, że PZHL, zarząd jak najszybciej zaproponują nam spotkanie wcelu omówienia wzajemnej współpracy" - powiedział Mariusz Czerkawski.

Ich zdaniem - wdziałalności na rzecz polskiego hokeja powinna dominować wielka troska opopularyzację tej dziedziny sportu, osilne kluby - Polską Ligę Hokejową, owychowanie uzdolnionej hokejowo młodzieży, oinne formy popularyzacji isponsoringu, jak chociażby przez współdziałanie ze telewizją czy zsąsiednimi zagranicznymi federacjami. Gros zadań związanych ztakim właśnie programem ma przyjąć na siebie Mariusz Czerkawski.

Krzysztof Oliwa dla siebie widzi wtym programie rolę menadżera reprezentacji oznacznych kompetencjach, jak mówi na wzór tych zNHL. Chce - jako menadżer - mieć m.in. wpływ na organizację działań na rzecz reprezentacji, na dobór trenera drużyny narodowej ibezpośrednio współdziałać znim izawodnikami. Nieoficjalnie mówi się otym, iż widzi wpolskim hokeju miejsce pracy dla kanadyjskiego szkoleniowca.

Proponowany przez obu hokeistów, którzy ponad dziesięć lat grali wlidze NHL, program nosi wiele znamion nowoczesności inawiązuje do ich doświadczeń zgry wzagranicznych ligach. Wswych założeniach odchodzi od obecnych struktur, form działania PZHL, co wsytuacji polskiego sportu ma zarówno aspekt wielce pozytywny, jak i... mankamenty.

Wroli obrońcy PZHL, nie tylko zobowiązku, ale iw sposób wielce zaangażowany wystąpił dyrektor sportowy PZHL, Leszek Lejczyk. Podkreślając walory programu - zwrócił uwagę na uwarunkowania, wjakich funkcjonuje polski hokej - nie mający wswej dyspozycji odpowiednich środków finansowych, ubogi liczebnie wzawodników czy adeptów hokejowych, poruszający się według ustalonych przez państwo systemów.

Jako przykład podał fakt, iż wPolsce dzieci mogą grać whokeja dopiero po osiągnięciu 10. roku życia, podczas gdy granica ta winnych krajach obniżona jest do 5-6 lat. Taka sytuacja determinuje proces szkolenia hokeistów wsystemie szkół sportowych isprawia, iż już na starcie polski hokej jest daleko za innymi nacjami.

Prezentacja stanowisk podczas poniedziałkowego spotkania zdziennikarzami wstołecznym klubie Champions odbywała się wsposób mogący mieć nadzieję na szybkie porozumienie.

Nadzieję tę jednak można było szybko stracić, gdy doszło do wymiany zdań na temat mającego ostatnio miejsce konfliktu między PZHL iKrzysztofem Oliwą, wwyniku czego Związek przyjął zadeklarowaną rezygnację Oliwy zpełnionej dotąd funkcji.

Nie brakowało wzajemnych obwiniań, związek ma np. żal do Oliwy o- jak to podkreślono - szkalowanie działaczy związkowych za pośrednictwem mediów. Oliwa natomiast raz jeszcze wswoisty dla niego sposób wypomniał PZHL-owi niedostatki organizacyjne zostatniej wyprawy reprezentacji na turniej do Norwegii.

"Zrobię wszystko, by na grudniowy turniej, do Kijowa, reprezentacja nie jechała ponad 20 godzin, jak to planuje związek" - zadeklarował. PZHL, ze względów finansowych, przewiduje autokarową podróż reprezentacji na Ukrainę. Wroli łagodzącego spór starał się występować Mariusz Czerkawski, który jednak zdecydowanie opowiedział się za propozycjami Krzysztofa Oliwy.

Oficjalnie spotkanie trwało ponad godzinę. Wzajemne dyskusje przedłużyły się jednak znacznie, agratką dla reporterów była nie tylko obecność wszystkich stron za stołem prezydialnym, ale również wspólnie przy jednym stoliku - żywiołowo wypowiadających swoje racje już po oficjalnym zakończeniu spotkania.

Podobać się mogła postawa Mariusza Czerkawskiego. Mając dzień wolny od gier wlidze szwajcarskiej (występuje wklubie Rapperswil- Jona Lakers) - przyleciał na kilka godzin do Warszawy, właśnie na to spotkanie. Przez wielu jego obecność została uznana jako znak autentycznego zaangażowania się wsprawy polskiego hokeja.

"Na razie pozostawiam rozwiązywanie wielu spraw Krzyśkowi Oliwie. On już skończył zgrą - ja - niestety (powiedział to ze śmiechem) jeszcze gram, ale przecież nie będę grał wiecznie. Ana zaproponowany przez PZHL termin wzajemnego spotkania na pewno przyjadę. Mam nadzieję, iż nastąpi to wkrótkim czasie" - powiedział.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe